
Postanowił zorganizować Polską Izbę Handlową w Chinach, bo uważa, że w handlu z Chinami tkwi wielki potencjał, którego Polska nie wykorzystuje. Mieszka w Chinach od czterech lat i ze zdziwieniem obserwuje próby zaistnienia polskiego biznesu w Państwie Środka. Ani pomysłu, ani organizacji. Chcąc wskazać Polsce kierunek, w jakim mogłaby podążać organizując swoją gospodarkę, daje przykład Korei Południowej. „Potrafiła oderwać się od roli ofiary przeszłości i zbudować sprawnie funkcjonujący organizm” - mówi. Napisał o tym książkę. Myślał, że wywoła nią dyskusję. Przeszła bez echa. Tymczasem Polska nadal szuka swojego pomysłu na Azję i niczym w filmach z czasu PRL, rozkłada ręce i woła: „Nie ma, Panie, nigdzie nie ma! Deficyty pomysłów kompletny!”.
Napisałem książkę o Korei Południowej, bo marzyłem, że wywołam jakąś dyskusję. Nic takiego jednak nie nastąpiło. W Polsce bestsellerami stają się książki historyczne, wyznania celebrytów albo skandalizujące dzieła literackie. Polacy nie chcą czytać o współczesnym świecie, a z tzw. literatury faktu interesują ich głównie traumatyczne przeżycia wojenne. Jesteśmy narodem zapętlonym w swojej historii, który nie potrafi zbudować na swój temat nowoczesnej narracji, wyznaczyć sobie celów, określić w jakiś ambitny sposób swojego miejsca w świecie. Z Chin widać to niestety bardzo wyraźnie...
Napisz do autorki: izabela.marczak@innpoland.pl
