Mikołaj Małaczyński, CEO Legimi
Mikołaj Małaczyński, CEO Legimi Mat. prasowe

REKLAMA
Legimi – polska firma, która oferuje e-booki i audiobooki w abonamencie, po sukcesie w naszym kraju rusza na podbój kolejnych rynków. Pierwszym rynkiem, na który księgarnia chce wejść są Niemcy. Pod adresem Legimi.de już działa strona startowa, a 20 października będzie debiut serwisu. Znacznie ambitniejszym planem jest wejście firmy na rynek chiński. I choć Legimi produkt ma, pozyskało na ekspansję wsparcie w wysokości miliona złotych, to bez rządowej pomocy podbicie rynku Państwa Środka będzie niemożliwe.
– Za rynkiem chińskim przemawia przede wszystkim skala. Jeśli w Polsce nasz udział w rynku stanowi 10 procent, to przy tych samych obrotach w Chinach stanowiłby zaledwie dwa promile. Chińczycy uwielbiają mobilne technologie. Liczba osób sięgających po ebooka przynajmniej raz w miesiącu na swoim smartfonie przekracza tam 600 mln. – wyjaśnia Mikołaj Małaczyński, CEO Legimi. – Jednocześnie dominuje tzw. literatura internetowa, czyli twórczość udostępniana w dużej mierze za darmo przez self-publisherów – dodaje.
W ekspansji Legimi ma pomóc Teresa Włochyńska, która została VP Head of International Content. Wcześniej była związana m.in. z Grupą PWN SA i wydawnictwem Egmont. Expansion Managerem na rynek chiński została – Ewa Welter.
– W Chinach działa kilka bardzo dobrze rozwiniętych platform należących do liderów rynku spod szyldu BAT (Baidu, Alibaba, Tencent). Nas interesuje jednak rynek komercyjny książki popularnej. Tworzą go głównie wydawnictwa należące do skarbu państwa. Przepustką do współpracy z nimi jest uzyskanie odpowiedniej licencji, do czego niezbędne jest wsparcie polskiego rządu, o które zabiegamy – podsumowuje dla INN:Poland Mikołaj Małaczyński.

Napisz do autora: tomasz.staskiewicz@innpoland.pl