To jedna z kluczowych branż przemysłu w Polsce. Tyle że strach iść tam pracować

Mariusz Janik
Przeszło 721 milionów złotych długów ma branża motoryzacyjna – wynika z opublikowanego właśnie raportu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. Firmy z tego rynku przez długie lata były jednym z filarów polskiego przemysłu. Dane pokazują, że ta potęga to dziś już wspomnienie.
Przemysł motoryzacyjny w Polsce ma dziś ponad 721 mln zł długów. Czy następstwem będzie fala upadłości firm z branży? Fot. 123rf.com
Tytuł raportu KRD mógłby być jego najbardziej lapidarnym podsumowaniem: „Napędzana przez eksport, hamowana przez długi, czyli sytuacja finansowa w branży motoryzacyjnej”.

Branża motoryzacyjna tonie w długach
Eksport części potrzebnych globalnym gigantom motoryzacji wciąż jest naszą narodową specjalnością, ale branżę ściąga w dół rynek krajowy: firmy motoryzacyjne przez lata głowiły się, jak namówić klientów do zakupu nowego auta. Powstawały kolejne formuły – leasing, kredyty, pożyczki – i dziś to problemy z wyegzekwowaniem pieniędzy od klientów są największą bolączką branży. Na to zresztą nakładają się kłopoty kontrahentów firm motoryzacyjnych, którzy wcale nie są w lepszej sytuacji.


Najwyraźniej firmy motoryzacyjne również funkcjonują w oparciu o kredyty, bowiem zadłużenie branży w sektorze finansowym to dwie trzecie wszystkich długów. – Na liście pozostałych wierzycieli znajdują się ubezpieczyciele, handlowcy i inni producenci – podkreśla prezes KRD BIG Adam Łącki. Według niego, firmy motoryzacyjne pakują się w kłopoty, nie sprawdzając kondycji swoich kontrahentów przed podpisaniem umów. – W efekcie wiele z nich nigdy nie otrzyma zapłaty za swoje produkty lub usługi – kwituje.

I rzeczywiście, zobowiązania wobec firm motoryzacyjnych też są niebagatelne: sięgają 150 mln złotych. Dłużnicy to przede wszystkim firmy handlowe, transportowe, budowlane i przemysłowe.

W przeciwieństwie do również zadłużonej po uszy branży budowlanej trudno mówić o jakimś boomie w przemyśle motoryzacyjnym. Co oznacza, że przygniecione ciężarem długów firmy motoryzacyjne zaczną padać – a jeżeli pracownicy pogrążonych w kłopotach firm budowlanych bez większego trudu powinni odnaleźć się u konkurentów znajdujących się w lepszej sytuacji – to już pracownicy firm motoryzacyjnych mogą nie mieć takiej szansy.

Wystarczy też spojrzeć na statystyki rozlokowania zadłużenia branży w całym kraju. W najgorszej sytuacji jest Śląsk – tam długi firm motoryzacyjnych wynoszą w sumie ponad 130 mln zł. Na Mazowszu jest niewiele lepiej – 121 mln zł. W lepszej (ale też trudniej) sytuacji jest Wielkopolska – 77 mln zł. Wynika z tego jasno, że kto pracuje – albo chciałby pracować – dziś w motoryzacji, lekkiego życia nie ma.