Wykrywanie asteroid, które mogą powodować poważne uszkodzenia Ziemi, musi być jednym z priorytetów świata nauki na najbliższe lata - alarmują naukowcy i astronauci na łamach "Financial Times". Starania NASA tu nie wystarczą, bo amerykańska agencja wychwytuje tylko największe obiekty.
- Im więcej wiemy o wpływie asteroid, tym jaśniejsze staje się, że rasa ludzka żyje na pożyczonym czasie - tak problem przedstawia Brian May, doktor astrofizyki. Jak podkreślił, trzeba znacznie zwiększyć wykrywalność wszystkich asteroid, nie tylko tych największych - co obecnie robi NASA.
Specjaliści zaznaczają, że NASA daje sobie radę z wykrywaniem zagrożeń dla całej Ziemi, ale wbrew pozorom to nie gigantyczne asteroidy stanowią dla nas największe zagrożenie. Te mniejsze "kamienie z kosmosu" mogą bowiem zniszczyć całe miasto, las, kompletnie zaburzyć ziemski ekosystem. "FT" przypomina, że w 2013 roku w Rosji wybuch w powietrzu meteorytu o średnicy 20 metrów wywołał falę uderzeniową i zranił ponad 1,5 tysiąca ludzi.
Tymczasem wykrywalność małych asteroid wynosi około 1 proc. Dlatego też grupa specjalistów przekonuje, że musimy znacznie zwiększyć wysiłki na rzecz wykrywania asteroid - a kwestiami ich likwidacji zająć się później.