• Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości Sp. z o.o.
• Fundacja Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu
• Inkubator Technologiczny ARTERION / Fundacja Wspierania Przedsiębiorczości i Nauki
• Łódzki Regionalny Park Naukowo-Technologiczny Sp. z o.o.
• Śląski Park Przemysłowo-Technologiczny Sp. z o.o.
• Wrocławski Park Technologiczny SA.
Ocena
Kontrolerzy sprawdzali ile biznesplanów powstało przy wsparciu inkubatorów, ile inkubowano nowych przedsiębiorstw i ile powstało miejsc pracy. Wyniki kontroli są miażdżące.
Średnio w ciągu inkubatory pomogły utworzyć 20 biznesplanów, wsparły 15 nowych przedsiębiorstw, a powstało w nich 27 nowych miejsc pracy. Dla porównania kontrolerzy sprawdzili wyniki certyfikowanych inkubatorów EC-BIC. Te pomogły przygotować 101 biznesplanów, wsparły utworzenie 65 nowych firm, a dzięki temu powstało 147 nowych miejsc pracy. Fatalnie zostało także ocenione merytoryczne przygotowanie osób, które w tych instytucjach mają szkolić młodych biznesmenów.
Nie wszędzie jest źle
Do tego, że są problemy przyznaje się jedynie Inkubator Technologiczny ARTERION. - Rozpoczęliśmy proces likwidacji tego inkubatora. Działalność okazała się nieopłacalna. Straciliśmy prawo do nieruchomości, w której wynajmowaliśmy tanio biura młodym przedsiębiorcom. Okazało się, że koszty utrzymania tego budynku przekraczają dochody - tłumaczy Monika Frąszczak, prezes Inkubatora Technologicznego ARTERION. Dodaje, że gdy go przejmowała 1,5 roku temu, miała nadzieję, że uda się jeszcze rozwinąć drugą część działalności statutowej, wspieranie kultury. Ale i to się nie powiodło.
Ale z oceną nie zgadza się Fundacja Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu.
- Kontrolerzy ETO bardzo pozytywnie ocenili funkcjonowanie naszego InQbatora. W ich opinii wyróżnialiśmy się na tle innych badanych jednostek i spełniamy założenia innowacyjnych inkubatorów. Wykazaliśmy odpowiednimi dowodami zarówno spójny sposób funkcjonowania inkubatora, kompetencje naszych pracowników oraz rozwój systemu wsparcia oparty o systematyczne badania inkubowanych przedsiębiorców - przekonuje Elżbieta Książek, zastępca dyrektora Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego, członek zarządu Fundacji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Przeciwko niej protestują także szefowie Wrocławskiego Parku Technologicznego. - Przedstawiciele ETO wyjechali od nas pod dużym wrażeniem. My nie dotujemy ze środków UE biur dla startujących firm. Natomiast dokładamy 80 proc. do wynajmowanych laboratoriów, jeśli przedsiębiorca chce przeprowadzić prace badawczo-rozwojowe. Dlatego do nas nie przychodzą nieinnowacyjne firmy - przekonuje Marek Winkowski, wiceprezes WPT.
Dodaje, że jego park w ciągu trzech lat wsparł w ten sposób 50 firm, a wartość dofinansowania przekroczyła 6 mln zł.
Swojej opinii o raporcie nie chcieli nam przekazać zarządzający Łódzkiego Regionalnego Parku Naukowo-Technologicznego.
Natomiast Ewelina Mencer z komórki organizacyjnej Śląskiego Parku Przemysłowo-Technologiczny, przyznała, że wie o ukazaniu się raportu. - Ale się z nim nie zapoznałam, bo byłam skoncentrowana na innym projekcie. Możemy porozmawiać na ten temat w przyszłym tygodniu - mówi.
Trudno jest zaś ustalić, który Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości Sp. z o.o. kontrolowali przedstawiciele europejskiego trybunału, bo jest ich wiele. Chętnie natomiast o sytuacji w inkubatorach wypowiada się (nieskontrolowana) Fundacja Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości, która zarządza siecią 42 inkubatorów w Polsce.
Ciężkie życie inkubatora
- Inkubatory otrzymują pieniądze z UE na infrastrukturę - budynki, w których siedziby będą mieli startujący przedsiębiorcy i wyposażenie tych miejsc. Ale pieniądze na rozwój działalności muszą zapewnić same - tłumaczy Jacek Aleksandrowicz, wiceprezes AIP.
Wyjaśnia, że inkubatory zarabiają na wynajmowaniu pomieszczeń, ale ich kosztem oprócz utrzymania budynków, jeśli są ich, również zatrudnienie pracowników, w tym ekspertów do szkoleń. W efekcie inkubator musi mieć dużo chętnych aby na siebie zarobić i móc zaoferować obsługę ekspercką na wysokim poziomie.
- Wiele inkubatorów w Polsce działa na granicy opłacalności, bo mają zbyt mało przedsiębiorców chętnych się u nich rozwijać. A utrzymywać jednostkę trzeba, bo inaczej konieczny będzie zwrot dotacji otrzymanych z UE - wyjaśnia Jacek Aleksandrowicz. Stąd, jego zdaniem, słaba ocena trybunału dotycząca efektywności zbadanych jednostek.