
Byliśmy jednym z krajów, które przed kryzysem rozwijały się najszybciej na świecie. W trakcie kryzysu nasza gospodarka rosła najszybciej w Europie. Ale co dalej? Polska ma szansę stać się "motorem napędowym Unii Europejskiej" - twierdzi w swoim najnowszym raporcie firma doradcza McKinsey. Żeby tak się stało, musimy jednak obrać odpowiednią drogę rozwoju.
Od 1989 roku podwoiliśmy realny PKB Polski, PKB per capita skoczyło niemal o połowę. Jako jedynemu krajowi w Unii Europejskiej udało nam się uniknąć recesji. Obecnie zajmujemy 8. pozycję na liście największych gospodarek UE, ale Polska ma potencjał, by zajść gospodarczo jeszcze dalej. Według raportu McKinsey "Polska 2025 – Nowy motor wzrostu w Europie" mamy szansę stać się jednym z krajów napędzających Unię.
Ten pierwszy to ścieżka trudniejsza, ale i bardziej efektywna - mogąca uczynić z nas jeden z motorów napędowych UE. Drugi to po prostu kontynuacja dotychczasowej polityki, a więc w efekcie pozostanie gospodarką "o regionalnym znaczeniu i średnim poziomie dochodów". McKinsey zaznacza jednak, że Polacy mają ambicje nie tylko europejskie, a wręcz globalne - i realizacja tego drugiego scenariusza nie zaspokoi naszych apetytów.
Łatwo do tego nie dojdziemy, choć według McKinsey Polska nie musi "całkowicie zmieniać modelu wzrostu".
Nasze analizy potwierdzają, iż Polska może realizować ten scenariusz w oparciu o dotychczasowe atuty oraz dokończenie transformacji mniej produktywnych branż gospodarki. Powinniśmy przenosić doświadczenia z branż już zaawansowanych do tych słabiej rozwiniętych. Przyspieszenie rozwoju może opierać się na pełnym wykorzystaniu mocnych stron kraju, tj. na dobrze wykształconej i konkurencyjnej kosztowo sile roboczej, strategicznym położeniu pomiędzy Europą Zachodnią, Rosją, Ukrainą i Bliskim Wschodem, dużym popycie wewnętrznym (38 milionów mieszkańców), stabilnej sytuacji makroekonomicznej oraz coraz korzystniejszym warunkom prowadzenia biznesu.
