Osoby niewidome i niedowidzące zyskują coraz większe szanse na uczestnictwo w kulturze. Niedawno otrzymały dostęp do klasyki polskiego kina. To dzięki Adapterowi - portalowi z filmami dla niewidomych i niesłyszących. To pierwszy tego typu internetowa inicjatywa w Polsce i jedna z niewielu na świecie.
Jakiemu "misiu" odlepiło się oczko? Jak wyglądała Szuflandia? Każdy kto oglądał "Misia" albo "Kingsajz" bez trudu odpowie na te pytania. Ale nie osoba niewidoma. Do niedawna niewidzący byli skazani wyłącznie na słuchanie filmowych dialogów. Nie rozumieli w pełni przebiegu akcji i kontekstu rozmów bohaterów. Tę lukę wypełnia audiodeskrypcja, czyli czytany przez lektora opis akcji i bohaterów filmu. Niewidomi dowiadują się ile bohaterowie mają lat, jak wyglądają, w co są ubrani, gdzie toczy się akcja.
Odpowiedź na potrzeby niewidomych
Właśnie na audiodeskrypcji opiera się Adapter - portal z filami dla niewidomych. Pomysł stworzenia takiego miejsca w internecie wyszedł z Fundacji Katarynka. - Adapter jest odpowiedzią na postulaty osób niewidzących dotyczące dostępności filmów z audiodeskrypcją. Zwłaszcza w małych miejscowościach jest problem z dostarczeniem ich w postaci DVD, czy w postaci jakiegoś zorganizowanego pokazu kinowego - tłumaczy Mariusz Trzeciakiewicz, prezes Katarynki.
Rozwiązaniem okazał się internet. Fundacja przygotowała platformę z filmami za darmo, bez konieczności rejestracji i logowania. - Prawie każdy ma dziś dostęp do internetu, więc film z audiodeskrypcją może obejrzeć bez wychodzenia z domu. I to jest właśnie główna idea Adaptera – prosto, bezpiecznie, na własnym komputerze, bez opłat i skomplikowanych procedur rejestracyjnych. Klikasz OGLĄDAJ i oglądasz - mówi Trzeciakiewicz.
Z festiwalu na platformę
Adapter powstał w ekspresowym tempie. W październiku 2014 r. na Dolnym Śląsku Fundacja Katarynka zorganizowała pierwszy w Polsce festiwal filmów z audiodeskrypcją. Dzięki pomocy dolnośląskiego samorządu w czterech miastach tego województwa niewidomi mogli uczestniczyć w pokazach pereł polskiego kina. Pierwszym filmem był „Popiół i diament”. Po zakończeniu festiwalu "Popiół i diament" wraz z pozostałymi dziewięcioma filmami festiwalowymi znalazł się w internecie. To z tej inicjatywy w listopadzie 2014 r. wystartował projekt Adapter.
Pierwsze reakcje użytkowników są "jak najbardziej pozytywne i konstruktywne. - Z jednej strony użytkownicy doceniają, że powstał taki portal i motywują do intensywnej pracy na rzecz powiększania katalogu filmów - mówi Mariusz Trzeciakiewicz.
Strona dostosowana jest również do potrzeb osób słabowidzących. Jej użytkownicy mogą dzielić się swoimi opiniami na temat filmów. Dla części z nich jest to tym ważniejsze, że jest to ich pierwszy prawdziwy kontakt ze sztuką filmową. Wielu użytkowników podpowiada, co można poprawić na stronie. Nie wszystkie postulaty są możliwe do zrealizowania. Często pojawia się pomysł, aby wprowadzić możliwość ściągania filmu na własny dysk. Nie pozwalają na to licencje udzielone przez dystrybutorów.
Plany na przyszłość
Mariusz Trzeciakiewicz planuje dalszy rozwój portalu. Twórcy mają nadzieję, że Adapter doprowadzi do upublicznienia wszystkich stworzonych już skryptów audiodeskrypcyjnych w jednym portalu internetowym. Być może w Adapterze będzie można znaleźć również filmy zagraniczne. - Proces tworzenia audiodeskrypcji jest trudniejszy ze względu na konieczność dołożenia dubbingu. Trudniej jest także pozyskać licencje na udostępnienie takich filmów w sieci - zaznacza Trzeciakiewicz. Adapter i Katarynka planują także nawiązać współpracę z telewizjami i wprowadzić audiodeskrypcję na najważniejszych polskich festiwalach filmowych.
Biblioteka filmów będzie zwiększana systematycznie. - Jeśli wszystkie nasze działania się powiodą, to pod koniec tego roku na Adapterze będzie już można zobaczyć ponad 50 filmów, może nawet więcej - mówi Trzeciakiewicz.
Audiodeskrypcja na smartfonie
Ale wciąż 50 filmów to niewielka liczba. Dlatego Fundacja razem z kilkoma innymi instytucjami i naukowcami stworzyła konsorcjum, które ma stworzyć opracować aplikację na smartfona do stosowania w kinach. Aplikacja będzie samoczynnie synchronizować się z kinową projekcją i pozwoli na odsłuchiwanie na smartfonie "własnej" audiodeskrypcji do każdego filmu do którego audiodeskrypcja zostanie stworzona. Pieniądze na projekt udało się znaleźć w programie innowacje społeczne Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.