W Moskwie widziałem kawiarnię, gdzie płaci się za spędzony czas. Wszystko co jest w kawiarni jest za darmo. Przez ten czas możesz wypić jedną, pięć czy piętnaście cappucino. To nie ma znaczenia. Płacisz za czas, który tam spędziłeś - mówi Luc de Brabandere.
Katarzyna Zachariasz: Chcesz tworzyć innowacje? Chcesz być drugim Jobsem - myśl out of the box - mówią wszyscy eksperci od kreatywności. Wszyscy poza Panem.
Luc de Brabandere: Przez lata też radziłem, żeby wychodzić z pudełka.
Teraz mówi Pan, żeby w nim zostać. Co się stało?
Dziesięć lat temu prowadziłem wykład o kreatywności i myśleniu "out of the box". W pewnym momencie jeden z słuchaczy podniósł rękę i zapytał mnie, "tak w ogóle, czym jest to pudełko?". Szczerze - nie potrafiłem odpowiedzieć. Kiedy zastanowiłem się nad tym, zmieniłem poglądy.
Więc czym jest pudełko?
To zestaw pewnych założeń, uproszczeń, które opisują nasz biznes. Jeśli prowadzę bank, myślę o sobie w kategoriach: nieczynne w niedzielę, jesteśmy dla wszystkich, mamy krajowy zasięg, musimy konkurować.
Dlatego, żeby stworzyć coś nowego, trzeba zapomnieć o tych schematach, czyli wyjść z pudełka.
Właśnie nie. Żeby odnieść sukces pudełko jest nam potrzebne. Pudełko to jakby strategia. Musi być stała. Jeśli co poniedziałek, będziemy zmieniać pudełko, nigdzie nie zajdziemy. Jeśli co poniedziałek będziemy zmieniać strategię, nic nie osiągniemy.
Ale świat się zmienia.
Dlatego przepaść między strategią a światem cały czas zwiększa się. Pewnego dnia potrzebujemy nowej strategii czyli nowego pudełka. To nowy zestaw założeń, jakie firma musi przyjąć, żeby dalej się rozwijać.
W praktyce jak to wygląda?
Weźmy IBM. IBM to skrót od International Business Machines, to firma z ponad 100 letnią tradycją, gdzie inżynierowie budowali maszyny. Maszyny były w środku ich pudełka. Któregoś dnia zorientowali się, że biznes oparty na samych maszynach nie będzie dawał tyle zysku, co poprzednio. Zarząd usiadł i pomyślał, co jeszcze mogliby robić.
Wyrzucili maszyny z pudełka?
Nie, maszyny ciągle w nim są. Ale dodali "konsulting". Dziś jedna trzecia zysku IBM pochodzi z konsultingu. Byłem kiedyś w siedzibie firmy w New Dehli, w Indiach. Olbrzymi budynek i nie było nikogo, kto produkowałby maszyny. Zamiast tego sami księgowi, prawnicy, outsourcing.
Inny dobry przykład to Philips. Philips produkuje wszystko: komputery, maszyny do kawy, telewizory, żarówki, suszarki do włosów. Byli wszędzie i nie mogli być liderem. Dziś jedna trzecia zysku pochodzi z urządzeń związanych ze zdrowiem: urządzenia do mierzenia ciśnienia, do badania serca. W momencie gdy włożyli "zdrowie" do swojego pudełka, byli w stanie zmienić wyobrażenie o swoim biznesie i wymyślić masę nowych urządzeń.
Kto w firmie może zmienić pudełko?
Tylko szef. Tak było w Philipsie - prezes firmy włożył tam "zdrowie", ale kiedy to zrobił, dał impuls do setek burz mózgu, bo zapytał każdego, co teraz firma może robić związanego ze zdrowiem. Od pracowników wyszły setki propozycji. Większość z nich istniała już wcześniej, ale nikt nie chciał ich pokazywać. Ludzie myśleli Philips = domowa elektronika i nie mieli śmiałości, żeby powiedzieć o urządzeniach związanych ze zdrowiem, żeby się nie ośmieszyć. Najpierw u góry pojawia się nowe pudełko, a potem od dołu potrzebne są pomysły. Potrzeba jednego i drugiego.
To przykłady innowacyjnych firm.
Kreatywność a innowacje to nie to samo. Jeśli ktoś prowadzi kawiarnię, innowacją będzie nowy produkt, który przyciągnie klientów - cappuccino, latte, podwójne latte i tak dalej. Ale pewnego dnia dojdzie do końca. Ile można wymyślać nowych produktów. Kreatywność to inne spojrzenie na biznes. W Moskwie widziałem kawiarnię, gdzie płaci się za spędzony czas.
Za czas?
Tak. Wszystko co jest w kawiarni jest za darmo. Przez ten czas możesz wypić jedną, pięć czy piętnaście cappucino. To nie ma znaczenia. Płacisz za czas, który tam spędziłeś. Właściciel tej kawiarni spojrzał na swój biznes, nie jako kawiarnię, tylko jako biuro. Gdyby w jego pudełku było "sprzedaję kawę" mógłby zbankrutować, bo ludzie godzinami siedzieli przy stoliku nad laptopami i z jedną filiżanką. Ale zauważył, że nie jest w biznesie z kawą tylko w biznesie "wynajem powierzchni biurowej". Innowacje to zmienianie rzeczywistości. Kreatywność to zmiana spojrzenia.
Kreatywności można się nauczyć?
Tak i nie. To trochę jak z grą na pianie - wszyscy mogą się nauczyć, ale niektórzy są bardziej utalentowani, a inni mniej. Jednak nawet ci z największym talentem muszą uczyć się.
Jak ćwiczyć gamy i pasaże kreatywności?
Kreatywność karmi się zadziwieniem, czymś nowym. Ja jestem w uprzywilejowanej pozycji - ciągle zmieniam państwa, mówię w paru językach, spotykam nowych ludzi. Jeśli zmieniasz sposób w jaki chodzisz, spotykasz ludzi, wtedy zwiększa się prawdopodobieństwo bycia kreatywnym. Ważne też żeby przetrwać sukces. Ludzie są przekonani, że przetrwać trzeba porażkę, chorobę. Prawdziwym wyzwaniem jest przetrwanie sukcesu. Jeśli odnosimy sukces, mamy wiele argumentów, żeby niczego nie zmieniać. Zapominamy przy tym, że świat się zmienia.