
Wirtualny obraz wyświetlany bezpośrednio w mózgu? Amerykańska DARPA chce pominąć ekrany i zamieszać w naszym DNA, a tym samym wyprzedzić w tej dziedzinie gigantów takich jak Google czy Microsoft. Wizja człowieka z kablami wpiętymi w głowę, która jeszcze do niedawna widniała tylko w filmach sci-fi, staje się rzeczywistością.
DARPA to skrót od Defense Advanced Research Projects Agency, czyli Agencji Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności. Największym i najpopularniejszym dokonaniem agencji (wtedy jeszcze bez dopisku „w obszarze obronności”) było wynalezienie ARPANET-u, czyli przodka Internetu.
W 2014 roku wystartował nowy oddział agencji – Biological Technologies Office. Przez pierwsze kilka miesięcy nie było o nim głośno, jednak niedawno DARPA zorganizowała dwudniową konferencję poświęconą właśnie biotechnologii. Oficjalnie agencja miała zaprezentować publiczności nowe biuro i zachęcić inwestorów, wynalazców i naukowców do współpracy. Zrobili jednak trochę więcej.
Po pierwsze, ta technologia mogłaby przywrócić zmysły osobom, które nie można obecnie wyleczyć. Po drugie, taki sprzęt mógłby zastąpić wszelkie wyświetlacze rzeczywistości wirtualnej lub rozszerzonej. Blokując system wzrokowy możemy w ten sposób wyświetlać obrazy wewnątrz kory wzrokowej, pokrywając świat rzeczywisty obrazem wirtualnym. Poza tym, optogenetyka pozwala zarówno odczytywać jak i zapisywać informacje. Możemy wyobrazić sobie urządzenie, w którym wirtualne obiekty są mocno zintegrowane z prawdziwym światem. Działający modem korowy umożliwiłby nawet elektroniczną telepatię i telekinezę. To rzeczywista wersja interfejsów znanych z dzieł science fiction autorów takich jak Willaim Gibson czy Ramez Naam. Czytaj więcej
