Za dwa lata będziesz mógł dokładnie przyjrzeć się wrakom z Zatoki Gdańskiej nie zanurzając w wodzie nawet najmniejszego palca u nogi. Jak? Dzięki cyfrowym modelom. W Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku zaczęły się prace nad „Wirtualnym Skansenem Wraków Zatoki Gdańskiej”.
Pomysłodawcą i kierownikiem projektu jest Tomasz Bednarz, archeolog podwodny i pracownik Muzeum. By stworzyć szczegółowe modele wraków wykorzystuje technologię fotogrametrii. Z tysięcy zdjęć jednego statku komputerowy program tworzy jego wirtualny odpowiednik. – Uśredniając, do jednego modelu wykorzystujemy około 4-5 tysięcy zdjęć – mówi Bednarz.
Podwodny trójwymiar
Do tej pory zespół Narodowego Muzeum Morskiego obfotografował i stworzył modele już trzech wraków z Zatoki Gdańskiej: wszystkie drewniane, wykonane w XIX wieku. Na pokładzie jednego z nich, w zeszłym roku odnaleziono butelkę z ginem. – Zajmujemy się właśnie drewnianymi statkami wykonanymi do XX wieku. W planie na najbliższe dwa lata mamy stworzenie modeli jeszcze dziesięciu statków. Docelowo może być ich nawet 25 – stwierdza Bednarz.
Zespół nurków wykorzystuje normalny, dostępny w sklepach sprzęt. – To cyfrowe lustrzanki w obudowach podwodnych – mówi Bednarz. Do każdego wraku trzeba jednak dopasować odpowiednio ustawienia i dobrze je doświetlić. Muzeum udostępni modele, które powstaną z tysięcy zdjęć, w interaktywnej formie na specjalnej podstronie w internecie. – Będzie je można dowolnie obrócić i przybliży – dodaje rozmówca. Dotychczasowe modele można na razie zobaczyć w formie filmów.
Mija właśnie dziesięć lat od kiedy zespół Narodowego Muzeum Morskiego wykonał poprzednią dokumentację części wraków z Zatoki Gdańskiej. W archiwum znajdują się rysunki, zdjęcia i filmy. – Po wykonaniu dokładnych modeli z użyciem fotogrametrii będziemy mogli porównać obecny stan wraków ze stanem sprzed 10 lat. Zdjęć, które zrobimy będziemy mogli użyć też za jakiś czas, jeśli pojawią się lepsze programy do obróbki – mówi Bednarz. Z czasem modele posłużą do porównania tego jak stanowiska zmieniały się na przykład w trakcie prac archeologicznych.
Światowi pionierzy
Bednarz przyznaje, że oprócz jego zespołu, podwodną fotogrametrią zajmuje się wyłącznie grupa badaczy z Uniwersytetu w Teksasie. – Pracujemy jednak w zupełnie odmiennych warunkach. Oni fotografują dno Morza Śródziemnego, a my Bałtyckiego. Mówimy tu o zupełnie innej widoczności. Nie chcę mówić, że mają łatwiej, ale nasze zespoły musiały po prostu wypracować inne metody pracy, które pewnie nie sprawdziłyby się w tym drugim akwenie – tłumaczy archeolog.
Oprócz Tomasza Bednarza w skład ekipy badawcze wchodzą: Janusz Różycki, Wojciech Joński oraz Zbigniew Jarocki. Zespół otrzymał właśnie nominację do nagrody Travelery polskiego wydania National Geographic Traveler w kategorii „naukowe osiągnięcie roku” za opracowanie i wdrożenie nowatorskiej metody podwodnego dokumentowania wraków w 3D.