Jak powstaje szybki internet w Polsce? Na zachodzie budowa idzie jak burza. Na wschodzie jest gorzej – Podkarpacie jest zagrożone. Zaś ministerstwo cyfryzacji apeluje o zgłaszanie domów, gdzie nie ma szerokopasmowego internetu.
Sieci szkieletowe
Polska jest już na półmetku sieci szkieletowej. To jeden z elementów potrzebnych do wyeliminowania różnic w możliwości dostępu do szerokopasmowego internetu o wysokich przepustowościach. W skrócie, chodzi o dotarcie z internetem tam, gdzie do tej pory nie był on dostępny w ogóle albo oferował niską przepustowość.
Do września w kraju ma powstać 45 tysięcy kilometrów światłowodów. 30 tysięcy z nich to tak zwana sieć szkieletowa, czyli najważniejszy element infrastruktury sieciowej. To ona zazwyczaj łączy pozostałe części sieci i odpowiada za ich poprawne działanie. Do tej pory wybudowano już 18 275 kilometrów sieci szkieletowej.
1,5 roku w pięć miesięcy
Prace postępują najszybciej w zachodniej części kraju. Najgorzej idzie w województwie podkarpackim. Tam realizacja projektu oznaczona jest jako „zagrożona”. – Uspokoję państwa, chociaż sam nie jestem pod tym względem spokojny. Rozpoczęto już budowę 80 ze 100 odcinków w województwie podkarpackim – mówił w poniedziałek minister Halicki na konferencji prasowej. Biorąc pod uwagę, że tempo realizacji projektu drastycznie wzrosło w październiku ubiegłego roku, możemy mieć nadzieję, że rzeczywiście, uda się wybudować całą, planowaną sieć. W ciągu pięciu miesięcy zrobiono mniej więcej tyle, ile wcześniej przez 1,5 roku.
Internet LTE
W zapełnianiu tak zwanych „białych plam”, czyli miejsc, w których dostępu do internetu nie ma, pomóc ma także internet LTE. W październiku Urząd Komunikacji Elektronicznej, we współpracy z ministerstwem administracji i cyfryzacji, rozpoczął postępowanie aukcyjne. Operatorzy będą na aukcji walczyć o pasma częstotliwości 800 MHz oraz 2,6 GHz – czyli między innymi te, na których działa potem internet LTE.
Do aukcji na 19 rezerwacji częstotliwości 800 i 2600 MHz, służących m.in. do budowy sieci LTE, stanęło sześć firm. Poza czwórką największych telekomów, czyli P4 (operator sieci Play), T-Mobile, Polkomtelem (Plus) i Orange, w aukcji wezmą też udział: firma Hubb Investements należąca do spółki Emitel oraz NetNet. Urząd Komunikacji Elektronicznej opublikował parę dni temu informację o najwyższych deklarowanych kwotach. Minister Halicki nie chciał na razie komentować przebiegu procesu aukcyjnego. – Aukcja wciąż trwa – skwitował jedynie. Dzięki niej, ministerstwo zarobi na operatorach powyżej 1,8 miliarda złotych.
Bariery na drodze do rozwoju
Aukcja zakłada, że zwycięzcy operatorzy będą musieli sami inwestować w najsłabiej pokrytych zasięgiem regionach. Tymczasem telekomy skarżą się na bariery inwestycyjne, których nie zwalczyła megaustawa z 2010 roku. Wciąż istnieje cały szereg barier legislacyjnych, które hamują lub znacznie opóźniają proces inwestycji w rozwój infostrad w naszym kraju.
Ponowna analiza przepisów i nowelizacja ustawy umożliwiłyby łatwiejsze wykorzystanie środków z nowej perspektywy 2014-2020 na inwestycje realizowane w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. – Pracujemy obecnie nad dużą nowelizacją ustawy, która ma znieść bariery legislacyjne, a także wdrożyć unijną dyrektywę ws. zmniejszenia kosztów realizacji sieci szerokopasmowych – powiedział minister Halicki. Wspomnianą dyrektywę przyjęto już w 2014 roku (Dyrektywa 2014/61/UE).
Sprawdź, czy w twoim domu będzie szybki internet
16 marca ruszają konsultacje społeczne, które podzielono na dwie części. Po pierwsze, przedsiębiorcy telekomunikacyjny będą mogli przedyskutować w nich swoje plany inwestycyjne. Po drugie, każdy będzie mógł zgłosić dokładną lokalizację, w której nie ma internetu szerokopasmowego. Mapa działać będzie z dokładnością do pojedynczego domu. Konsultacje zakończą się w połowie maja.