Sterylizacja cieczy w laboratorium to istotna czynność w wielu eksperymentach.
Sterylizacja cieczy w laboratorium to istotna czynność w wielu eksperymentach. Fot. 123rf.com
Reklama.
Proces rozmnażania roślin in-vitro wymaga odpowiedniego, sterylnego podłoża, w którym umieszczane są sadzonki. Odpowiednią pożywkę trzeba było podgrzać, dodając wcześniej agaru, czyli substancji żelującej. To długi proces, a jego wyniki nie zawsze są satysfakcjonujące. Marek Krajczyński, prezes firmy Vitroservice, która zajmowała się właśnie produkcją roślin in vitro, wpadł na pomysł stabilizujący i przyspieszający sterylizację. Czemu nie wykorzystać do tego mikrofal?
logo
Proces sterylizacji pożywki w przemysłowym autoklawie mikrofalowym. Fot. EnbioTechnology / YouTube.com
Firma stworzyła pierwszy model urządzenia przepływowego. Pożywkę przygotowywano w specjalnej, dużej kadzi, a następnie przesyłano przez tak zwany autoklaw mikrofalowy. Tam substancja była podgrzewana, a więc i sterylizowana, a następnie przesyłana dalej do dozownika. Sterylizacja pożywki w nowoczesnych autoklawach to kwestia 10 sekund.
Wcześniej, przy wykorzystaniu tradycyjnych urządzeń, sterylizacja mogła trwać nawet kilkadziesiąt minut. Zwykłe autoklawy, o pojemności nawet 600 litrów, działały przez to 24 godziny na dobę. Często się psuły, wymagały regularnego odkamieniania i nie zawsze zapewniały stuprocentową skuteczność.
Przemysłowa sterylizacja
Krajczyński zajmował się produkcją roślin metodą in vitro przez 35 lat. Jego klienci pochodzili głównie z Holandii i Niemiec. W trakcie 20-letniej współpracy na Zachód trafiło 100 milionów roślin. Po sukcesach autoklawów mikrofalowych Krajczyński wycofał się z kwiatowego biznesu i zaczął handlować technologią. W 2004 roku założył spółkę Enbio Technology, a jego autoklawy sprzedawane są na całym świecie zarówno w celu produkcji roślin, jak i sterylizacji produktów spożywczych. – Autoklawy mikrofalowe firmy działają między innymi na Węgrzech, gdzie służą do sterylizacji pasty paprykowej – mówi Arkadiusz Dorna z Enbio Technology.
Autoklawy przemysłowe Enbio Technology są wielkości lodówki i stosują technologię sterylizacji w przepływie. W ciągu minuty sprawny operator może przelać z autoklawu nawet trzy litry sterylnego środka. Czyszczenie całego urządzenia odbywa się automatycznie i trwa zaledwie kilkanaście minut. Następnie można przepuszczać przez niego bezpieczną zupełnie inną pożywkę lub środek.
Na użytek laboratorium
Jednak autoklawy od dawna stosuje się do sterylizacji również w laboratoriach. W 2013 roku firma przygotowała urządzenia specjalnie na potrzeby naukowców. Co prawda mikrofalowy autoklaw EnbioJet nie mógł być wykorzystywany do sterylizacji narzędzi, ale miał liczne przewagi nad autoklawem parowym jeśli chodzi o sterylizację płynów.
Mikrofale rozprowadzają temperaturę w cieczy równomiernie i o wiele szybciej. Proces sterylizacji trwa w tym przypadku od 7 do 12 minut. W standardowych urządzeniach mogło to być nawet 50 minut. W autoklawach mikrofalowych cieczy wystawiana jest na działanie wysokich temperatur na zaledwie 60-90 sekund. Zapewnia to mniejszy rozkład jej składników. Reszta kilkuminutowego procesu to chłodzenie substancji.
W ciągu zaledwie roku sprzedało się 100 sztuk EnbioJeta. – Nabraliśmy doświadczenia, wysłuchaliśmy dotychczasowych klientów i zmodyfikowaliśmy nasze urządzenie – mówi Dorna. Pokazali je na targach Eurolab, które odbyły się w Warszawie w drugiej połowie marca. W sprzedaży dostępny będzie na przełomie kwietnia i maja.
Nowszy model
MicroJet jest mniejszy, lżejszy i bardziej uniwersalny od poprzedniej wersji laboratoryjnego autoklawu. Tak jak wcześniej, urządzenie obsługuje naczynia o pojemności od 100 do 500 mililitrów. Jednak starszy autoklaw działał wyłącznie ze specyficznym rodzajem laboratoryjnych kolb. Teraz sterylizacja odbywa się w każdym szklanym pojemniku, a dane na temat całego procesu zapisywane są na karcie microSD.
logo
Z lewej: zabytkowy autoklaw. Z prawej: autoklaw mikrofalowy MicroJet firmy Enbio Technology. Fot. domena publiczna / materiały producenta
– Stary model wymagał do chłodzenia podłączenia do wody wodociągowej o ciśnieniu przynajmniej 2,1 bara. W starym budownictwie ciężko osiągnąć takie wyniki na trzecim albo nawet drugim piętrze – tłumaczy Dorna. MicroJet chłodzony jest powietrzem. Zniwelowano również problemy z przepięciami. – EnbioJet miał wbudowane dwa magnetrony i wymagał bezpieczników 16-amperowych – mówi Dorna.
Zamiast 25-kilogramowego prostopadłościanu, sprzęt ma teraz formę 17-kilogramowego walca. – Zmieniliśmy także obsługę. Stary autoklaw wyposażony był jedynie w jeden tryb pracy i włączało się go po prostu jednym guzikiem. MicroJet ma dotykowy ekran, na którym ustawić można ilość cieczy w pojemniku i wybrać przez to odpowiedni tryb – wyjaśnia Dorna. Na tym samym ekranie można podejrzeć też cały proces sterylizacji.
Polska technologia ma szansę trafić nie tylko do wielkich, światowych zakładów przemysłowych, ale również specjalistycznych laboratoriów.

Napisz do autora: adam.turek@innpoland.pl