– To dobry projekt, ale każdemu ministrowi finansów to nie w smak, bo chciałby, żeby to urzędnicy mieli rację – mówił prezydent w wywiadzie dla naTemat.pl. Zapewnił, że wygra tę sprawę i wprowadzi do prawa zasadę rozstrzygania każdej wątpliwości na korzyść podatnika. I jak podkreśla prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz, jeśli ministerstwo finansów i rząd dalej będą sprzeciwiać się ustawie, Komorowski może sięgnąć po inne środki forsowania projektu.
Gdy Bronisław Komorowski ogłosił swój projekt ordynacji podatkowej – jeden z trzech, jakie pojawiły się w ostatnim czasie – wiele osób od razu mu przyklasnęło. Przede wszystkim dlatego, że prezydent chce do prawa wprowadzić obowiązek rozstrzygania sporów obywateli ze skarbówką na korzyść podatnika, nazywany z łaciny in dubio pro tributario.
Kropka nad i
Teoretycznie, co wskazywali niektórzy eksperci podatkowi, konstytucja już gwarantuje taką zasadę. Jak jednak mówi nam doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz, dzisiaj w Polsce urzędnikom często zdarza się rozstrzygać spory na swoją korzyść, a nie podatnika. – W związku z tym prezydent chce postawić taką kropkę nad i, by zawsze tę zasadę stosować – podkreśla nasz rozmówca.
Wydawało się, że droga do tego celu jest prosta. Projekt niemal od razu poparły organizacje pracodawców: ZPP, Pracodawcy RP, Konfederacja Lewiatan, Związek Rzemiosła Polskiego oraz Stowarzyszenia Niepokonani 2012. We wspólnym liście intencyjnym zadeklarowali oni, że zrobią wszystko, by prezydencki projekt ordynacji przeszedł przez Sejm.
Jak podkreślał przy okazji ogłaszania listu prezes Pracodawców RP Andrzej Malinowski, dzisiaj dla fiskusa każdy jest potencjalnym przestępcą, a wszelkie wątpliwości rozstrzyga się na korzyść skarbówki.
Z kolei eksperci Business Centre Club stwierdzili, że proponowane przez Komorowskiego zmiany są „wręcz niebędne dla przywrócenia normalnych stosunków na linii podatnicy-organy podatkowe i fundamentalnych gwarancji ochrony praw podatników oraz stabilizacji stosunków społecznych”.
MF po cichu krytykuje
Głosów tych nie słuchało jednak Ministerstwo Finansów, które oficjalnie nie krytykowało projektu, ale w marcu „Puls Biznesu” ujawnił podejście MF do całej sprawy. Okazało się, że resort Mateusza Szczurka próbuje zablokować prezydencką inicjatywę, tłumacząc, że „skutków projektu nie da się przewidzieć”. Ministerstwo w swoim stanowisku zaznaczało, że takie przepisy mogłyby „stanowić poważne zagrożenie dla stabilności finansów publicznych”, a jednocześnie „nie przyczynią się do budowania pewności prawa podatkowego i zmniejszenia liczby sporów między podatnikami i organami podatkowymi”.
Resort Szczurka nie był jednak jedyną instytucją, która sprzeciwiła się wprowadzaniu prezydenckiej ordynacji. Komitet Rady Ministrów, nazywany „małym rządem”, przyjął bowiem dokument w zasadzie blokujący projekt Komorowskiego.
Prezydent tymi trudnościami się nie zraził. Jak podkreślał w AMA dla naTemat.pl, jest zdeterminowany, by wprowadzić swój projekt w życie. Co na to ministerstwo finansów? Gdy dziś zapytaliśmy o opinię na temat ordynacji Komorowskiego, ocena była o wiele łagodniejsza niż to, co zawarto w stanowisku z marca.
Jak zwykle jednak, diabeł tkwi w szczegółach. Kluczowe w tym przypadku jest słowo „kierunkowo” - to znaczy, ogólnie ministerstwu założenie się podoba, ale tylko tyle. Trudno jednak uznać to za głos poparcia dla zasady in dubio pro tributario, szczególnie mając przed oczami stanowisko MF z marca.
Brak poparcia dziwi
W podobnym tonie o projekcie wypowiada się szefowa sejmowej komisji finansów publicznych Krystyna Skowrońska z PO. – Ogólny zapis jest znany, ale sprawa wymaga dokładnego uzgodnienia i oceny, stanowiska rządu – mówi Skowrońska. Jak dodaje, takie rozwiązanie jest potrzebne, bo istnieje wiele spraw związanych z interpretacją przepisów podatkowych. Podobne podejście, jej zdaniem, ma komisja kodyfikacyjna powołana do stworzenia nowych przepisów skarbowych.
Nadal jednak nie jest to jasny głos poparcia dla prezydenckiego projektu. I jak mówi nam doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz, niezrozumiała jest dla niego niechęć do zasady, którą proponuje Bronisław Komorowski, skoro żyjemy w państwie prawa, w którym zwyczajowo powinno rozstrzygać się spory na korzyść podatnika. Prof. Nałęcz zapewnia jednak, że ta niechęć niektórych instytucji nie wpływa na plany prezydenta. - Na pewno nie zrezygnuje z działań dążących do zaakceptowania tego projektu przez parlament – podkreśla nasz rozmówca.
Profesor dodaje do tego, że nie dziwi go postawa Ministerstwa Finansów i nie krytykuje jej. - Taka natura tego resortu. Przypomina szczupaka, który ma tak skonstruowane zęby, że jak chwyci zdobycz, to nie ma siły, by wypadła mu ze szczęk. To nic dziwnego, bo wszyscy wyciągają do ministerstwa ręce po pieniądze, a przecież możemy wydać tylko tyle, ile jest w budżecie – zaznacza.
Sprzeciw urzędników motywuje Komorowskiego
Opór urzędników, odmawiających obywatelom tego, co im się z mocy konstytucji należy, jest wręcz tym, co umacnia prezydencką determinację. - To utwierdza prezydenta w przekonaniu, że nie można tego zostawić, tylko działać jak pocisk kumulacyjny. Im większy opór, tym bardziej trzeba naciskać. Tym bardziej, że prezydenta w tej sprawie wspiera opinia publiczna, dawno żaden projekt tak nie skupiał obywatelskiego zainteresowania – podkreśla prof. Nałęcz.
Na razie jednak, podkreśla nasz rozmówca, sprzeciw wobec podatkowego projektu prezydenta pojawił się tylko ze strony MF i Komitetu Rady Ministrów, ale nie samej rady ministrów czy tym bardziej premiera. - Nie słyszałem, by pani premier wypowiadała się na ten temat. I wierzę, bo Ewa Kopacz to osoba bardzo wrażliwa na głos obywateli, że pani premier będzie naszym sojusznikiem w tej sprawie – wyjaśnia Nałęcz.
Inaczej niż przez Sejm
Co jednak, jeśli KPRM posłucha Ministerstwa Finansów? Prezydent nie ma zamiaru poddać się nawet wtedy, licząc na wsparcie społeczeństwa.
W praworządnym państwie, jeśli nie ma jednoznacznej normy prawnej i powstaje wątpliwość, powinno się ją rozstrzygnąć zawsze na korzyść obywatela. Urzędnik ma działać tylko w ramach prawa, a jeśli prawo czegoś nie rozstrzyga i administracja musi podjąć decyzję, to nie może ona być z korzyścią dla urzędu.
organizacje pracodawców
Żądamy jak najszybszego uchwalenia zasady rozstrzygania wątpliwości interpretacyjnej w prawie podatkowym na korzyść podatnika. Nie może być tak, że państwo, które tworzy niezrozumiałe dla obywateli przepisy, całą winę z tego powodu przerzuca na tych, których te przepisy dotyczą.
Ministerstwo Finansów o projekcie prezydenta
Ministerstwo Finansów kierunkowo pozytywnie ocenia inicjatywę uchylenia przepisów art. 24d ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i art. 15b ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, zawartą w prezydenckim projekcie ustawy o zmianie ustawy - Ordynacja podatkowa oraz niektórych innych ustaw.
Prof. Tomasz Nałęcz
Jeśli ta urzędnicza obstrukcja będzie nadal stosowana, to trzeba będzie albo odwołać się do perswazji w parlamencie i namawiać partie albo zastosować perswazję obywatelską. Prezydent ma konstytucyjną możliwość odwołania się do obywateli w forsowaniu swoich rozwiązań. Nie chcę tu stanowczo oświadczać, że tak będzie, podkreślam jedynie, że taka możliwość istnieje. Prezydent jest przekonany, że działa w słusznej sprawie i widzi, że tutaj obywatele są po jego stronie.