Radom w ostatnich latach stał się pośmiewiskiem internautów, choć nie ma ku temu powodów większych, niż inne miasta. Wbrew temu trendowi, w biznesie Radom staje się coraz ważniejszy - to istotny ośrodek polskiego przemysłu metalowego. Przedsiębiorcy podejmują wspólne działania z władzami miasta, które promują region i przyciągają uwagę zagranicznych kontrahentów. Radom w zostawaniu centrum kraju w przemyśle metalowym ma tylko jedną przeszkodę: nie ma kto dla nich pracować.
Potęga metalu w Radomiu
W czerwcu 2011 roku powstał Radomski Klaster Metalowy. Zebrało się wówczas 13 firm i instytucji, które chciały odmienić wizerunek radomskiej branży metalowej. Postawili sobie za cel pokazać potencjał produkcyjny i usługowy oraz stosowane przez siebie nowoczesne technologie. Przedsiębiorcy chcieli zerwać z wizerunkiem brudnego robotnika w kufajce. Bardzo szybko podjęto w tym zakresie współpracę z urzędem miasta, który wspiera całą ideę.
Rafał Rajkowski, zastępca prezydenta Radomia, przekonuje, że celem władz jest budowanie pozytywnego wizerunku biznesowego Radomia i regionu południowego Mazowsza. - Fakt, że robimy to wspólnie z przedsiębiorcami radomskimi, pokazuje wiarygodność miasta jako przyjaznego dla inwestorów i nowych technologii. Dajemy wyraźny sygnał, że panuje tu dobry klimat współpracy z przedsiębiorcami, że Radom jest atrakcyjny pod względem inwestycyjnym – komentuje Rajkowski.
Wiceprezydent jest przekonany, że wspieranie rodzimych firm przez miasto jest bardzo ważne.
Miasto zdaje egzamin
Przedstawiciele przemysłu również entuzjastycznie wypowiadają się o współpracy sektora prywatnego z publicznym w Radomiu. – Z urzędem miasta współpracuje nam się bardzo dobrze. Od wielu lat pracujemy nad rozwojem branży metalowej, która rozwija się dosyć prężnie. Wspólnie realizujemy różne przedsięwzięcia promocyjne. Od targów, poprzez wystawy, także poza Radomiem, po wspólne publikacje – tłumaczy Urszula Miśkiewicz dyrektor biura Izby Przemysłowo-Handlowej Ziemi Radomskiej.
Urzędnicy wspólnie z firmami branży metalowej kilkukrotnie już wyjeżdżali na targi m.in. Hannover Messe, jedne z największych i najważniejszych wydarzeń w branży przemysłowej. Przedsiębiorcy wystawiają się na nich wspólnie, a miasto wspiera ich finansowo w całym przedsięwzięciu. Bez tej pomocy obecność na niemieckich targach mogłaby być wręcz niemożliwa. Przy okazji wyjazdu na tegoroczną edycję targów przedsiębiorcy zabrali ze sobą studentów Wydziału Mechanicznego Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego im. Kazimierza Pułaskiego w Radomiu oraz uczniów jednej z zawodówek.
Rąk do pracy brak
Takie działania nie są nowością. Jednym z głównych zadań, jakie stawiają sobie przedstawiciele firm Radomskiego Klastra Metalowego, jest promocja zawodów technicznych wśród młodzieży. To dlatego, że przedsiębiorcy mają problem ze znalezieniem chętnych do pracy.
Jak podaje portal radom24.pl, podczas marcowej konferencji poświęconej perspektywom rozwoju szkolnictwa zawodowego Karol Semik, wiceprezydenta miasta, z żalem stwierdził, że dziś dochodzi do tego, że pracodawca dostając teoretycznie wykwalifikowanego robotnika tak naprawdę od początku sam musi przygotowywać do pracy, a nie tylko do konkretnego stanowiska.
Dlatego radomskie firmy podejmują wiele działań, by po pierwsze pozyskiwać nowych pracowników, a po drugie by byli oni jak najlepiej wykwalifikowani. Przedstawiciele klastra uczestniczą w spotkaniach z gimnazjalistami i ich rodzicami, przekonując ich o potencjale swoich firm i perspektywach, jakie czekają na osoby, które mają wykształcenie w zawodach technicznych.
Współpraca z zawodówkami
Firmy z klastra współpracują z dwiema szkołami zawodowymi. W klasach, które utworzono na ich potrzeby, każdy uczeń dostał za darmo komplet podręczników i ubrania robocze, zaś trzech najlepszych uczniów każdej z klas otrzymuje nagrody na koniec roku.
Urszula Miśkiewicz zaznacza, że w rekrutacji pomocna jest też zmiana wizerunku firm z tego sektora. To są już firmy innej generacji, w których panują niemal laboratoryjne warunki pracy, a do tego płace są o wiele bardziej godziwe niż kiedyś.
Ratunkiem kolejny klaster?
Plany firm zrzeszonych w klastrze na tym się nie kończą. Chcą organizować praktyki, warsztaty i staże produkcyjne w firmach. Do tego szkolić nauczycieli i doradców zawodowych, a także promować całą branżę w lokalnych mediach i za pomocą reklam w galeriach handlowych.
Władze Radomia mają świadomość, że bez silnego biznesu nie ma silnego miasta, dlatego współpracują bardzo ściśle, by zaradzić problemowi. Wiceprezydent Semika zamierza iść w kierunku tworzenia spójnego systemu kształcenia zawodowego w mieście. Miałyby w nim uczestniczyć wszystkie konsorcja pracodawców, szkoły zawodowe, a nawet gimnazjalne. Chce stworzyć kolejny klaster, tym razem edukacyjny. Jako przykład podaje Siedlce, gdzie już w gimnazjum bada się predyspozycje zawodowe uczniów.
Dzięki obecności na zagranicznych targach Radom zaczął być postrzegany w Europie jako ważny ośrodek branży metalowej. Radom jest jednoznacznie kojarzony z przemysłem precyzyjnym.
Urszula Miśkiewicz
Kadr jest mało, dlatego, że te klasy o różnych profilach zawodowych zostały zdziesiątkowane. Przez wiele lat nie było naboru i zaczął się problem z pozyskaniem ludzi do pracy. Obecnie od 2 lat przyjmuje się coraz więcej uczniów. Obecni absolwenci na pewno trafią do naszych firm, gdzie dostaną staże, a jak się sprawdzą, to także pracę. Ten problem istnieje jednak nie tylko w naszej branży, także chemicznej, czy piekarniczej. Mamy nadzieję zobaczyć efekty już tym roku.