Polska firma ASTOR, dostarczająca nowoczesne technologie dla przemysłu, pracuje nad własnym smartwatchem, który może być bardzo przydatnym narzędziem dla inżynierów. ASTOR watch bierze pod uwagę kontekst sytuacyjny napływających danych po to, by wybrać te, które są potrzebne tu i teraz.
Tysiące danych w jednym miejscu
Inżynierowie dzień w dzień mają do czynienia z setkami zmiennych i tysięcy istotnych wskaźników. Dostęp do nich jest ograniczony często nienaturalnymi interfejsami. Pomysł na stworzenie urządzenia, które byłoby przydatne w pracy z całym natłokiem informacji, zrodził się z codziennej obserwacji.
Z jednej strony były to rosnące trendy technologiczne w dziedzinie urządzeń mobilnych, a z drugiej zmieniający się styl pracy i natężenie zadań, które muszą realizować inżynierowie-automatycy w firmach produkcyjnych. Zegarek jest wygodniejszy niż tablet, nie ma ryzyka, że przypadkiem wypadnie, a jego użytkownik dostaje do ręki informacje, które są mu w tej chwili potrzebne. Omija go chaos informacyjny.
Co z tym zrobić?
Jakie są najważniejsze funkcje dla inżyniera? Idąc po hali produkcyjnej podchodzi do konkretnej maszyny, a zegarek rozpoznaje, która to maszyna i wyświetla od razu jej konkretne parametry, np. stan pracy maszyny, efektywność jej pracy (wskaźnik OEE), czy zużycie energii. Jest to możliwe dzięki integracji rozwiązania ASTOR Watch z technologią znaczników Estimote.
– Jeśli chodzi o niestandardowe zastosowania to w ramach prototypu dokonaliśmy integracji z technologią monitoringu inteligentnego budynku ASTOR Technology Park i na bieżąco możemy na zegarku podglądać np. temperatury na poszczególnych piętrach, stan pracy robotów w naszym show-roomie lub na którym piętrze znajduje się aktualnie winda – tłumaczy Jarosław Gracel pomysłodawca watcha, dyrektor marketingu ASTOR i automatyk.
Zebrać wszystko w jedno
Przedstawiciel firmy dodaje, że są takie sytuacje, w których inżynier jest odpowiedzialny za prawidłową pracę kilkunastu, czy kilkudziesięciu urządzeń znajdujących się na hali produkcyjnej. W tak złożonym środowisku, każde narzędzie, które odpowiednio szybko pomaga wykryć awarię maszyny, daje wymierne oszczędności. Zwłaszcza, że jedna minuta awarii potrafi kosztować producenta od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Gracel przyznaje, że projekt zrodził się też z ciągłego poszukiwania przestrzeni do wzrostu efektywności pracy. Dodatkowo firma, zgodnie ze swoją wizją, aby polska myśl inżynierska była szanowana w Europie i na świecie, zaprosiła do współpracy Macieja Króla, inżyniera, ambasadora marki na Politechnice Warszawskiej.
Do sprzedaży jeszcze trochę
Gracel zdradza, że obecnie produkt jest w fazie testowania koncepcji. Zbierane są informacje zwrotne o aplikacji, jej przydatności, czy też chęci wykorzystania w fabrykach. Opinie są obiecujące, ale nie wiadomo jeszcze dokładnie ile czasu zajmie zanim sprzęt znajdzie się w regularnej sprzedaży.
Maciej Król, inżynier, który stworzył aplikację tłumaczy, że jest ona skierowana do wszystkich osób pracujących w środowisku maszynowym. A zastosowanie dla takiego urządzenia znajdzie się we właściwie każdej branży.
Nad prototypową wersją systemu prace trwały około 4-5 miesięcy. Obecnie aplikacja testowana jest na urządzeniach od Samsunga, ale niewykluczone, że do czasu zakończenia testów ten element ulegnie zmianie. – Dalszy rozwój wymaga poważnego i świeżego przeanalizowania rynku zegarków, ponieważ jest on ogromnie dynamiczny – komentuje Król.
Istotne jest też to, że w zestawie jest także aplikacja wspierająca na smartfony. Jej zadaniem jest prezentowanie większej ilości danych w bardziej szczegółowy sposób. – Interfejs zegarka stawia na prostotę i przejrzystość kosztem szczegółowości. Aplikacja ma właśnie za zadanie dopełniania tych informacji w razie konieczności – podsumowuje inżynier.
Ponieważ ASTOR Watch to prototyp na bardzo wstępnym etapie, trudno mówić o konkretnej dacie. Na pewno fakt wprowadzenia do sprzedaży poprzedzimy kampanią informacyjną. Co do ceny, w tej chwili nie chcielibyśmy podawać konkretnych liczb.