W Polskim internecie pojawia się coraz więcej portali społecznościowych nastawionych na konkretną niszę. Od stron randkowych dla rolników poprzez jeden z najnowszych pomysłów, jakim jest portal dla fanów siatkówki plażowej. W USA takie witryny już potrafią zarabiać, ale w Polsce niszowe social media dla wybranej grupy zawodowej czy społecznej to nadal nie zagospodarowany komercyjnie rynek.
Konto na Facebooku ma dziś niemal każdy, niektórzy nie mogą bez niego wręcz funkcjonować. Jednak równocześnie rozwijają się także inne media społecznościowe. Ci mali gracze konkurować z gigantem nie zamierzają, a nawet przykład Google+ pokazuje, że i najwięksi nie są w stanie przejąć masowo użytkowników.
Było zawsze, ale teraz staje się popularne
Podczas gdy jednak w Polsce dopiero Facebook czy Instagram stają się powszechne, w USA i krajach Europy Zachodniej coraz większą popularność zdobywają serwisy wyspecjalizowane dla konkretnej grupy. - Portale wertykalne zawsze istniały i zawsze sobie doskonale radziły. Dodając do tego efekt rewolucji social mediowej, czyli przesunięcie akcentu z treści na społeczność, mamy stale rosnącą mnogość "niszowych" społeczności – komentuje Aleksander Szulc, Business Developer w DozoMedia.pl.
Szulc zwraca uwagę także ma mini-trend związany z ucieczką od Facebooka. Użytkownicy są tam zalewani różnorodnymi informacjami, jednak niekoniecznie tymi, które są najważniejsze dla nich. W jego opinii to naturalne, że będą oni podążać do miejsc, gdzie mają o wiele większą szansę trafiania na treści dla nich interesujące. – Dlatego też Facebook przykłada tak dużą wagę do swoich algorytmów prezentowania treści – dodaje Szulc.
Portal stworzony po to, by nie siedzieć w internecie
Jednym z takich nietypowych serwisów społecznościowych jest na-kawe.net, który powstał w kwietniu 2014 roku. Założenia są znacznie inne niż w przypadku Facebooka: nie liczy się udostępnianie treści i liczba polubień. Jego pomysłodawczyni Izabela Błażowska opowiada, że pomysł zainspirowało jej własne doświadczenie.
Problem nadmiaru wirtualnej rzeczywistości stał się szczególnie odczuwalny, gdy Błażowska przeprowadziła się do nowego miasta. Ciężko było znaleźć nowe osoby, w podobnym wieku, które dzieliłby wspólne zainteresowania i można byłoby z nimi wyjść na kort, pograć w szachy, czy też na wspólny spacer z dziećmi.
Na Facebooku było to trudne, ponieważ jego ustawienia powodują, że nawet jeśli istnieją odpowiednie grupy tematyczne, to ich użytkownicy często nie widzą wiadomości od osób, które do nich piszą. Do tego, jak podkreśla Błażowska, na takim FB jesteśmy zalewani mnóstwem innych informacji i wydarzeń.
Stąd powstał pomysł na na-kawe.net, serwis o innym modelu działania. Jego celem jest, aby użytkownicy nie spędzali na nim zbyt dużo czasu, tylko znajdowali nowe, ciekawe osoby do kontaktu i spędzania razem czasu w rzeczywistości.
Jak to finansować?
Obecnie serwis na-kawe.net działa w większości w barterze z dostawcami usług. Założeniem jest, aby zarabiać na reklamach kontekstowych i innych usługach reklamowych. – Jednak, aby zarobki pozwoliły na finansowanie dalszych inwestycji, serwis musiałby być bardziej popularny. Do chwili obecnej był rozwijany w wolnym czasie z doraźną pomocą ochotników i wolontariuszy – tłumaczy Błażowska.
Założycielka serwisu dodaje, że jest widoczny potencjał w zakresie jego dalszego rozwoju, i w związku z tym szukamy inwestora branżowego, takiego jak sieć kawiarń czy kin, który chciałby, aby jego marka była kojarzona z pozytywnym aspektem integrowania lokalnych społeczności. Drugą drogą jest powołanie fundacji i pozyskanie środków z programów zbliżonych do misji serwisu.
Nie dla każdego
Jeszcze dziwniejszym może dla niektórych może wydawać się portal napiachu.pl, który został uruchomiony 28 kwietnia. Oni też stawiają na spędzanie czasu na zewnątrz, bo za tą nazwą kryje się portal społecznościowy zbudowany dla fanów siatkówki plażowej.
– Problem ze znalezieniem miejsca i ludzi do gry występował od zawsze, stąd pojawił się pomysł by zagospodarować tą przestrzeń – opowiada Jakub Matyka, pomysłodawca serwisu.
Matyka pytany o biznesową stronę przedsięwzięcia zaznacza, że portal został niedawno uruchomiony. Przez kolejne dwa lata chcą realizować strategię rozwoju serwisu, jednak w tym sezonie nie zakładają zysków z portalu.
Na ten moment głównym celem jest promocja siatkówki oraz zbudowanie jak największej społeczności. – Zapewniamy również, że nie planujemy w przyszłości obarczać kosztami korzystania z portalu naszych Użytkowników - dodaje Matyka.
Sukces w związaniu się z marką?
Aleksander Szulc zaznacza, że w sytuacji, gdy w dość łatwy i szybki sposób można zbudować sobie bazę użytkowników korzystając z takich platform jak Facebook czy Youtube, bardzo istotny staje się model biznesowy dla takiej niszy.
– Przy czym nie zawsze jest on związany z monetyzacją użytkowników. Doskonałym przykładem jest portal kochamrower.pl, sponsorowany przez bank BGŻ, który już kilka lat temu związał się ze społecznością rowerową. Napiachu.pl, może być podobnym miejscem – tłumaczy Szulc. Zdaniem eksperta, to bardzo pozytywne zjawisko, gdy marki pomagają budować społeczności wokół sportu. Musi to jednak być konsekwentne, bo doświadczenie pokazuje, że takie społeczności znikają, gdy kończy się finansowanie sponsora.
Ekspert dodaje, że obecnie najtańszym nośnikiem treści są użytkownicy portali społecznościowych, a więc wielu szuka tego Świętego Grala marketingu, aby jak najmniejszym kosztem dotrzeć do masy. Jednak dopóki tzw. podejście do marketingu treści nie upowszechni się pośród polskich firm, trudno oczekiwać, aby był to model wyjątkowo dochodowy.
Reklama.
Izabela Błażowska
Na najpopularniejszym serwisie społecznościowym tygodniowo 40 proc. użytkowników siedzi 6,5 godz. To prawie cały dzień roboczy. A niektórzy nawet 8 godz. dziennie! Obecnie jesteśmy świadkami mocnego zaburzenia relacji. Zamiast technologia nam, to my służymy. To dało mi do myślenia i tak zaświtał pomysł na stworzenie kiedyś w przyszłości rozwiązania dla tej rosnącej problematyki.
Izabela Błażowska
Poprzez serwis chciałabym przywrócić wartość prawdziwych spotkań, rozmów, relacji międzyludzkich, więzów sąsiedzkich, realnych aktywności w lokalnych społecznościach. Chciałabym przełamać bariery nieśmiałości do poznawania nowych osób, zachęcić do wychodzenia z domu, życia offline, życia „slow”.
Jakub Matyka, napiachu.pl
Sercem portalu jest rozbudowana baza boisk do siatkówki plażowej oraz turnieje, które są na nich rozgrywane. Zawodnicy mogą także szukać partnerów do wspólnej gry, a niedługo pojawi się funkcjonalność organizowania „spotkań na piachu”, co będzie mógł zrobić każdy użytkownik.