
Zdaniem Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w Polsce mamy za mało zagranicznych studentów. Według danych GUS jest ich około 36 tys., ministerstwo chciałoby, żeby do 2020 r. było ich już 100 tys. Już rozpisano konkurs, w którym ministerstwo przeznaczyło specjalne środki na promocję studiów w Polsce. Wygrało 11 uczelni, my sprawdzamy co mają zamiar zrobić, by spełnić cel MNiSW.
W zeszłym roku MNiSW ogłosiło konkurs „Promocja kształcenia na polskich uczelniach wśród cudzoziemców”, do którego uczelnie zgłaszały pomysły na popularyzację studiów w Polsce. Jednocześnie przedstawiały jak program ten będzie elementem "strategii internacjonalizacji szkoły". Całe przedsięwzięcie jest dofinansowane ze środków Unii Europejskiej.
Najwięcej punktów zdobyła Akademia imienia Leona Koźmińskiego, która już teraz ma ok. 1000 studentów z różnych państw. Uczelnia przygotowała serię działań ukierunkowanych szczególnie na studentów z Niemiec.
Jednym z głównych narzędzi jest blog studentsinwarsaw.com, na którym studenci mogą pisać, co chcą, my w treści nie ingerujemy, tylko udostępniamy platformę. Oprócz tego zaangażowaliśmy również dziennikarzy i liderów opinii, którzy będą pisać na swoich blogach o Polsce i możliwości studiowania w Warszawie.
Uniwersytet Łódzki zrealizował aplikację mobilną SmartUni przeznaczoną szczególnie dla studentów z zagranicy. Dostępna jest ona w języku polskim, angielskim, chińskim i rosyjskim. Ma wspierać obcokrajowców w ich codziennym funkcjonowaniu na uczelni, a przy tym promować ofertę UŁ wśród potencjalnych kandydatów za granicą.
- Uczelnie ze swoją ofertą muszą być obecne w tych kanałach, którymi potencjalni studenci faktycznie się posługują, w których żyją. W skali świata wygląda to bardzo różnie. Mobilność to jeden z najsilniejszych trendów komunikacyjnych - komentuje dr Bianka Siwińska, koordynatorka programu "Study in Poland".
Bardzo byśmy chcieli widzieć propozycje oryginalne, nowatorskie i innowacyjne lub chociażby z bajerami pokroju rozszerzonej rzeczywistości, czy jakąś twórczą grywalizacją. Myślę, ze polskie uczelnie stać i na takie rozwiązania, w końcu są ośrodkami badawczymi i mogą tworzyć własne zaawansowane technologie. Mam nadzieję, że inwestycje konkursowe przekute zostaną w wiele atrakcyjnych i sensownych narzędzi.
Jednak zdecydowanie największym zainteresowaniem cieszy się nasz wschodni sąsiad - Ukraina.
Na tym tle w ostatnim roku pojawiły się w kilku ośrodkach akademickich incydenty o podłożu ksenofobicznym. Studenci w Opolu protestowali na Facebooku przeciwko "ukrainizacji" swojej uczelni, nienawistne wypowiedzi wobec Ukrainy i studentów stamtąd wygłaszał publicznie prof. Paź z Wrocławia, dużo się mówi się również o konfliktach pomiędzy studentami polskimi i ukraińskimi w Lublinie. W Białymstoku studentów cudzoziemców wręcz pobito.
Ale, jak zaznacza dr Siwińska, to nie ci "wysokojakościowi", pracujący na nasze PKB obcokrajowcy są problemem. Tych powinniśmy nosić na rękach i dopieszczać odpowiednią przywilejami migracyjnymi.
