Studenci z Uniwersytetu Gdańskiego zdobyli trzecie miejsce w światowym konkursie informatycznym organizowanym w USA. Byli jedynym zespołem z Europy i zaprezentowali aplikację mobilną SafeWatch, która pozwala na dyskretne i szybkie wezwanie pomocy w sytuacji zagrożenia.
Czegoś takiego nie było
Kamil Wojewski z polskiego zespołu mówi, że pomysł na aplikację pojawił się wraz z informacją o konkursie. Kiedy dowiedzieli się, że ma ona służyć społeczeństwu, zrobili burzę mózgów. – Pomyśleliśmy o tym, że obszar sytuacji niebezpiecznych jak napad jest jeszcze świeżym tematem – wyjaśnia lider zespołu.
Aplikacja ma być dostępna na smartfony i smartwatche. Zasady działania są proste. W momencie napadu użytkownik wykonuje odpowiedni gest, a program zaczyna realizować synchronicznie trzy czynności. Po pierwsze, dzwoni na policję z automatyczną wiadomością głosową, kto został napadnięty, podaje lokalizację oraz czas wezwania pomocy. Po drugie, jednocześnie informacje te są wysyłane także do zaufanej osoby zdefiniowanej przez użytkownika i przekazywane na serwer, do którego ma dostęp policja.
Kolejny sukces Polaków
Zespół studentów z gdańskiego uniwersytetu ze swoim projektem wystartował w prestiżowym konkursie AIS Student Chapter Competition. Jest on organizowany przez światową organizację zrzeszającą kadrę akademicką zajmującą się informatyką ekonomiczną (Association for Information Systems). Młodzi Polacy zajęli trzecie miejsce w kategorii systemów służących społeczeństwu.
W tym międzynarodowym konkursie uczestniczy wiele zespołów z całego świata, aczkolwiek głównie z uniwersytetów amerykańskich. Na drodze procesu eliminacji do finału zaprasza się tylko kilka ekip z najciekawszymi propozycjami. Studenci z Polski byli jedynym zespołem z Europy i w swojej kategorii zostali wyprzedzeni tylko przez dwa zespoły z filadelfijskiego Temple University, który cieszy się dużą renomą.
Zespół stworzyli studenci pierwszego roku nowopowstałej specjalności Aplikacje Informatyczne w Biznesie na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego: Kamil Wojewski (lider zespołu), Damian Kisielewski, Hubert Kisielewski, Maciej Kwapiński i Szymon Nagórski.
Ważne wsparcie od władz
Wojewski podkreśla, że studenci dużo zawdzięczają Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, która wsparła ich finansowo, opłaciła przelot na konkurs do USA, a teraz z nimi współpracują w poszukiwaniu inwestorów, bo SafeWatch ma zostać wprowadzone na rynek. Twórcy opierają swój model biznesowy na niewielkich płatnościach przed zakupem, który da użytkownikowi otwartą licencję na dane konto. Czym jednak ma różnić się pomysł Polaków od innych aplikacji, które już są na rynku?
Gest do wywołania alarmu będzie zdefiniowany systemowo, a użytkownik nie będzie mógł go zmienić. To dlatego, by nie doszło do przypadkowego zaalarmowania policji. Obecnie studenci testują opracowania, które wyeliminują to ryzyko.
Specjalny kierunek dla aplikacji
Studenci, którzy wygrali AIS Student Chapter Competition, są na pierwszym roku specjalności Aplikacje Informatyczne w Biznesie. Kierunek ten powstał jako projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej, a jego studenci zdobywają m.in. takie umiejętności jak programowanie aplikacji mobilnych, czy projektowanie systemów baz danych.
Pomysłodawcą, założycielem i opiekunem merytorycznym specjalności AiB jest profesor Stanisław Wrycza. Przy specjalności AiB funkcjonuje Panel Partnerów Biznesowych, złożony z menedżerów i informatyków ponad 30 firm informatycznych oraz parków naukowo-technologicznych Pomorza, z którymi program studiów był konsultowany.
Istnieje możliwość, że tegoroczny sukces był dopiero początkiem. Kilkunastu studentów specjalności AiB założyło, przy Katedrze Informatyki Ekonomicznej UG, pierwszy w Polsce AIS Student Chapter. Jego zadaniem jest kontynuowanie intensywnej współpracy z Association for Information Systems, przygotowując się m.in. do przyszłorocznego konkursu.
W obecnie proponowanych rozwiązaniach wpierw trzeba włączyć telefon, odpalić aplikację i dopiero wtedy nadawany jest sygnał. W naszym przypadku wystarczy wykonać specjalny gest, bez odpalania telefonu i wchodzenia w aplikację. To ułamek sekundy, co w przypadku napaści ma naprawdę bardzo duże znaczenie