W ubiegłym roku firma Pixel Legend była jedyną z Polski (i jedną spośród 2666 z całej UE), która w ramach programu Horyzont 2020 i programu SME Instrument otrzymała grant na rozwój swojego projektu - PastGuide. Pomysł umożliwia oglądanie przez ekran tabletu lub smartfona krakowskich ulic w takim kształcie, w jakim były w okresie średniowiecza. Wsparcie w wysokości 50 tysięcy euro pozwoliło w ciągu roku na stworzenie aplikacji, która właśnie weszła w fazę otwartych testów. - Już prowadzimy rozmowy na temat wejścia na brytyjski rynek. To potężna nisza do zagospodarowania - wyjaśnia w rozmowie z INNPoland Jan Filipowiak, pomysłodawca PastGuide.
Jak działa wehikuł czasu?
Teoretyczne założenie aplikacji może wydawać się proste - używając tabletu albo smartfona, PastGuide generuje zmieniający się na bieżąco obraz 3D otaczających nas obiektów. W ten sposób możemy zobaczyć, jak nie tylko ulice, ale i konkretne budynki miasta wyglądały kilkaset lat temu.
– Na bazie GPS-a aplikacja określa gdzie się znajdujesz, a także, w którą stronę kierujesz swoje mobilne urządzenie i w ten sposób pokazuje historyczne budowle, ale także - ludzi wokół ciebie, zaprzątniętych swoimi sprawami – wyjaśnia Filipowiak.
Projekt rozwijany jest od końca listopada 2014 roku przez trzech programistów i dwóch grafików, którzy posiłkując się dostarczanymi przez Muzeum Historyczne Krakowa materiałami archiwalnymi, odtwarzają wygląd rynku. Jak twierdzi pomysłodawca, "scena" została już zbudowana, obecnie nanoszone są jeszcze drobne poprawki.
Lada dzień osoby, które zapisały się na listę betatesterów, otrzymają dostęp do aplikacji. Pixel Legend działa w porozumieniu z Krakowskim Muzeum Historycznym, Urzędem Miasta i Krakowskim Biurem Festiwalowym.
Pełna zgodność historyczna
Filipowiak na pytanie o to, jak wyglądały prace nad aplikacją, odpowiada, że przypominały prace nad budowaniem poziomów w grze. – Muzeum Historyczne przekazuje nam informacje, które przerysowujemy i renderujemy w 3D. Cały czas konsultujemy gotowe etapy i tworzymy "żywą" scenografię, zbierając dane na temat tego, jak wyglądał przeciętny dzień na krakowskim rynku w czasach średniowiecza – tłumaczy współtwórca projektu.
Jak działa PastGuide:
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, PastGuide będzie wykorzystywał do geolokalizacji technologii iBeacons - niewielkich nadajników Bluetooth Low Energy, dzięki którym aplikacja będzie mogła z niemal stuprocentową precyzją lokalizować położenie i wyświetlać właściwy obraz. Twórcy zapowiadają, że będą wspierani przez krakowski Estimote, światowego lidera tej technologii.
– Błąd GPS jest zależny od dokładności urządzenia - może wynosić kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt metrów, dlatego Pastguide będzie miał rekomendowane urządzenia i systemy. Gdy wprowadzimy identyfikację obrazu przez kamerę, aplikacja będzie automatycznie wyrównywać tekstury, pokazując historyczne budowle dokładnie w tych miejscach, w których się znajdowały - i na które patrzymy – wyjaśnia Filipowiak.
Na tym można zarobić
Oczywiście, cały projekt - mimo edukacyjnego i promocyjnego charakteru - będzie skomercjalizowany. W ramach testów można aplikację pobrać za darmo, zaś docelowo użytkownicy będą wnosić drobną opłatę za jej ściągnięcie na swoje urządzenie mobilne.
Twórcy wychodzą z założenia, że skoro właśnie na rynku wydaje się pieniądze na lody czy pamiątki, nie powinno być oporów - zwłaszcza wśród turystów - przed wydaniem niewielkiej kwoty na PastGuide. – To jak trójwymiarowe okno na przeszłość, które na zawsze zostaje w tablecie. Wraz z rozwojem aplikacji, będą się w niej pojawiać kolejne lokalizacje – podkreśla szef projektu.
Ale jest też drugi pomysł na monetyzację - jak zapewniają twórcy, aplikacja świetnie nadaje się do wnętrz, jeśli tylko może współpracować z beaconami.
Dlatego firma chce licencjonować oprogramowanie różnym miejscom turystycznym.
W zasięgu zabytków
Aplikację można ściągnąć albo przez strony partnerów, którzy odpowiadają za promocję Krakowa, a już wkrótce w różnych punktach na rynku wprowadzone zostaną graficzne informacje o tym, że można pobrać program. Gdy z kolei zaczną działać beacony, a my znajdziemy się w ich zasięgu, telefon po prostu nas zapyta, czy chcemy ściągnąć PastGuide'a.
– Jestem przekonany, że testy nie potrwają dłużej, niż dwa miesiące. Później zbierzemy feedback, zaimplementujemy poprawki i jeszcze w wakacje każdy będzie miał dostęp do aplikacji – zapewnia Filipowiak.
Prowadzimy już rozmowy na temat pierwszych lokalizacji w Wielkiej Brytanii, gdzie specjalnie uruchomiliśmy oddział naszej agencji zajmujący się projektem. Docierają do nas także zapytania z innych miast w kraju i różnych instytucji, które zainteresowane są implementacją aplikacji.
Jan Filipowiak, Pixel Legend
Coś takiego, choć w dużo uboższej wersji, działa na Zamku Wilhelma w Normandii. W cenie biletu można dostać tablet i obejrzeć, jak w przeszłości wyglądało kilka sal. To proste rozwiązanie generuje niemal podwójną sprzedaż!.