- Czułem się zbyt dobrze. Zbyt dobrze i bezpiecznie; zacząłem się bać, że umrę z nudów - wyjaśnia Pieter Levels, dwudziestokilkuletni Holender, który postanowił rzucić dobrze płatną pracę programisty w Amsterdamie i wyruszył w podróż dookoła świata. Ale nie po to, by odpoczywać. - Postawiłem sobie jasny cel: założę 12 startupów w 12 miesięcy. Prawie się udało - dodaje.
Levels określa siebie samego mianem "digital nomad", cyfrowy nomada. Jego historia jest o tyle niezwykła, że zamierzał zrealizować naprawdę ambitny plan, ale podobnych do niego freelancerów jest coraz więcej. To najczęściej developerzy i designerzy pracujący bezpośrednio z klientami lub wykonujący podzlecenia dla agencji kreatywnych - podróżują, wynajmując tanie mieszkania i korzystając z dobrodziejstw coworkingu.
Tymczasem na Filipinach
Do Pietera napisałem maila przed kilkoma dniami, by dowiedzieć się, czy jest "na szlaku". – Aktualnie mieszkam i pracuję w Chiang Mai na Filipinach. Miesięczny koszt życia, to znaczy mieszkanie, jedzenie na mieście, drobne przyjemności, to 500-600 dolarów, kilkukrotnie mniej, niż w Zachodniej Europie – tłumaczy. Za kilka dni Levels przyleci do Hamburga, by uczestniczyć w konferencji technologicznej Brain Bar.
Nim jednak Holender rozpoczął swoje nomadyczne życie, przez pół roku podróżował po Azji wraz z dwójką przyjaciół. Udało im się odwiedzić Tajlandię, Singapur, Wietnam, Hongkong, Chiny i Japonię. W końcu jego kompani postanowili wrócić do ojczyzny, a on sam wyruszył na Filipiny.
Cały czas pracował jako freelancer, otrzymując zlecenia od agencji z Amsterdamu, ale jednocześnie zastanawiał się nad własnym biznesem. Jak twierdzi, jego największy problem polegał na tym, by dokańczać projekty - z łatwością rozpoczynał kolejne pomysły, ale nigdy ich nie zamykał. – Pomyślałem, że receptą na to będzie narzucenie sobie reżimu szybkiego wypuszczania na rynek, zanim zabiorę się na ulepszanie, i sprawdzania, czy to w ogóle ma sens – wyjaśnia.
12 miesięcy, 12 startupów
Postanowił więc uruchamiać co miesiąc, od marca 2014 roku, kolejny startup. – Oczywiście, stworzenie startupu od początku do końca w ciągu 30 dni nie jest możliwe. Chodzi raczej o to, by wypuszczać na rynek tzw. Minimum Viable Product, by sprawdzić, co się opłaca kontynuować, a co nie – tłumaczy Levels.
Zaczął od Play My Inbox, dzięki któremu możemy ułożyć playlistę muzyczną z utworów znajdujących się w naszej skrzynce mailowej, w kwietniu uruchomił GoFuckingDoIt, aplikację, w której wyznaczamy sobie cel i "zakładamy się" o konkretną sumę, że go osiągniemy. W maju powstało Tubelytics, kompleksowe narzędzie do analizy danych dla youtuberów.
Digital nomads
W kolejnych miesiącach Levels skoncentrował się na tworzeniu startupów, które eksplorują trend digital nomad: NomadList.com, gdzie możemy porównać jakość życia i pracy w miastach z różnych zakątków świata, RemoteOK, który jest tablicą z ogłoszeniami o pracę dla freelancerów czy StartupRetreats, który nadal jest w budowie, a docelowo ma stanowić kompedium wiedzy dla całych firm, które planują przenieść swoją działalność w sferę zdalną.
Firma bez biura
Ale drogę, którą postanowił podążać Levels, wybierają także całe startupy, które dochodzą do wniosku, że własne biuro nie jest im do niczego potrzebne. Komunikacja prowadzona przez Skype'a, Slack czy e-maile, narzędzia do koordynacji i delegowania zadań, jak choćby Trello czy Basecamp - wszystko to sprawia, że pracownicy mogą pracować z każdego miejsca na świecie.
Buffer to firma tworząca narzędzie do obsługi i analizy mediów społecznościowych. Aktualnie zatrudnia ponad 30 pracowników z 22 krajów z całego świata. Jak jednak zapewnia jej CEO Joel Gascoigne, by zadbać o integrację teamu, co 5 miesięcy odbywają się spotkania w różnych krajach.
Grudniowy "zjazd" zaplanowano w Sydney. Wykorzystując stosunkowo niewielką odległość, Gascoigne wyjechał ze Stanów już miesiąc wcześniej, by spędzić trochę czasu w Azji. Wkrótce jednak otrzymał zaproszenie na konferencję SXSW, więc postanowił wszystko połączyć w jedną podróż i tak, w ciągu trzech miesięcy, odwiedził San Francisco, Tokio, Seul, Singapur, Dżakartę, ponownie Singapur, Sydney, Santa Monica w Kalifornii, Austin, Houston i, na końcu - Honolulu.
To wszystko przy jednoczesnym dowodzeniu firmą, wycenianą dziś na 60 milionów dolarów. We wrześniu zeszłego roku Buffer otrzymał 3,5 mln dofinansowania od inwestorów. Taki styl życia przypadł Gascoigne'mu do gustu na tyle, że zrezygnował z wynajmowania mieszkania w San Franscico i podrózuje między kolejnymi lokacjami, wyszukiwanymi na AirBnB.
Jak dowiadujemy się z bloga, firma aktualnie prowadzi szeroko zakrojoną rekrutację. Do obsadzenia jest między innymi stanowisko "Hapiness Hero". Każdy pracownik obejmuje także drobne udziały w firmie (0.05-0.01 proc.) i otrzymuje pakiet benefitów.
Polski Nomada
Tomek Nowak to UI/UX designer oraz autor książki Digital Nomad: Jak podróżować po świecie, pracując jako freelancer. Bazując na swoim 7-letnim doświadczeniu w zawodzie i 3 latach w drodze, autor opisuje, w jaki sposób zdobywać klientów i realizować projekty, jednocześnie pracując z wymarzonego miejsca na świecie. Udało mu się odwiedzić aż 34 kraje.
Ostatecznie, w ciągu 12 miesięcy uruchomiłem 6 startupów, choć zyski przynoszą głównie ten z ogłoszeniami o pracę i narzędzie do analizy danych z YouTube. To wystarczy, bym mógł koncentrować się na rozwoju NomadList, najważniejszego dla mnie projektu.