Lubelski startup postanowił rozwiązać problem niewygodnych płatności mobilnych. Kto dziś instaluje sobie specjalnie aplikację do wysłania kwiatów, by sprezentować bukiet bliskiej osobie albo rejestruje się w sklepie internetowym przez mobilną przeglądarkę? Kłopot na poziomie wygody kosztuje światową gospodarkę miliardy dolarów rocznie. Pomysł na superwallet oczarował jurorów konkursu amerykańskiej grupy Citi Bank Group na tyle, że ci postanowili zaprosić Finanteq do rozmów na temat potencjalnej współpracy.
Superwallet na multiplatformowe czasy
Na polskim rynku już widać, że mobilna bankowość po cichu migruje w kierunku mobilnych portfeli, chociażby poprzez wbudowywanie przez banki standardu Blik, czy możliwości płacenia zbliżeniowego. Finanteq idzie o krok dalej.
– Superwallet powstał po to, by ułatwić użytkownikom bankowości mobilnej załatwianie codziennych spraw. Żeby to osiągnąć, umieściliśmy użyteczne usługi niebankowe bezpośrednio w aplikacji banku. Skoro instytucje te dają możliwość sprzedaży doładowania telefonu, to dlaczego nie miałyby umożliwiać zdalnej płatności również za inne użyteczne rzeczy?– wyjaśnia pomysłodawca.
Firma Finanteq zdobyła tytuł "Top Innovator" w ramach konkursu Citi Mobile Challenge EMEA, gdzie zmierzyło się ze sobą 740 projektów ze 101 krajów, oferujących innowacyjne rozwiązania dla sektora bankowego.
Chodzi o tak zróżnicowane płatności, jak zdalne kupowanie biletów na transport, zamawianie taksówki, zamawianie jedzenia z dostawą do domu czy płacenia za parking. To wszystko można załatwić przy okazji sprawdzając swój stan konta. Nie trzeba pamiętać o doładowywaniu jakiejś wirtualnej portmonetki, jak w podobnych rozwiązaniach. Pieniądze pobierane są bezpośrednio z konta bankowego, lub z podłączonej do konta karty, a bezpieczeństwo płatności gwarantuje bank.
Pracują nad tym od 4 lat
Pierwsze prace nad projektem rozpoczęły się jeszcze w 2010 roku, choć dopiero w 2014 Finanteq został wydzielony jako osobna firma ze spółki eLeader, założonej przez Dobromira Piekarskiego piętnaście lat temu. Pierwotnie spółka zajmowała się wdrażaniem SFA, programu wspierającego mobilnych sprzedawców i to środki z tej działalności posłużyły do sfinansowania 3-letniego okresu opracowywania zarówno aplikacji, jak i modelu działania.
– Wsparła nas również Unia Europejska, a w tym roku w spółce pojawił się międzynarodowy inwestor – uchyla rąbka tajemnicy prezes.
Choć aplikacja lubelskiego startupu dopiero się rozkręca, ma już na koncie współpracę z takimi instytucjami, jak WBK, Pekao, Raiffaisen czy Credit Agricole.
– BZ WBK przejął jakiś czas temu pałeczkę lidera innowacji w technologiach bankowych, również w świecie mobile. Nie jest dziwne, że jako pionier z sukcesem wdrożył z nami w życie również ideę superwalletów. Przykładowo aplikacja tego banku posiada obecnie największy w Polsce zasięg miast, w których można zdalnie kupić bilet autobusowy, a to dzięki temu, że jako Finanteq zintegrowaliśmy największych agregatorów elektronicznych biletów – podkreśla Piekarski.
Multum możliwości
W aplikacji można również zamówić hotel, wysłać kwiaty, kupić prezenty, czy opłacić zdalnie parking, a lista wbudowanych usług cały czas się wydłuża. Oprócz liczących się banków w Polsce, Finanteq posiada wdrożenia bankowości mobilnej także w kilku innych państwach, w tym na Bliskim Wschodzie. – Wdrożenie superwalletów to kolejny etap współpracy z nimi – dodaje pomysłodawca.
Jak zapewniają twórcy, model biznesowy ma opierać się na udostępnianiu platformy usług m-commerce w postaci gotowej usługi do wbudowania w bankowość mobilną - wraz ze zintegrowanym ekosystemem partnerów. – Docelowo chcemy, żeby każdy bank mógł łatwo przekształcić swoją aplikację w superwallet – zapewnia Piekarski.
Rynek eksploduje do 240 proc. w ciągu 3 lat
Rynek płatności mobilnych dziś w samych Stanach Zjednoczonych to 70 miliardów dolarów rocznie, ale Goldman Sachs przewiduje wzrost o ponad 100 miliardów tego sektora jeszcze przed 2018 rokiem.
Łatwo więc sobie wyobrazić, jak wielkie możliwości zyskają ci, którzy odpowiednio wcześnie zaproponują rozwiązania sprowadzające transakcję przez telefon do absolutnego minimum. Do tego dochodzi inny aspekt - trudna do zmierzenia korzyść banków z gromadzenia danych o zachowaniach zakupowych klientów, co odbywa się już dziś, ale nie w tak skoordynowany sposób.
Od zawsze bank to były kredyty, lokaty, przelewy. Czasy się jednak zmieniły i największe spółki technologiczne osiągnęły sukces, ponieważ stały się bramą do innych usług. Google jest bramą do treści, których nie posiada, Uber, prawdopodobnie największa firma taksówkarska na świecie, nie posiada jednej taksówki, a Booking.com nie jest potentatem hotelowym. Zyski biorą się ze stymulacji transakcji u firm trzecich i na tym polega model superwalletu – bank daje klientom dostęp do usług partnerów, oferując dodatkową wartość dla użytkownika.