Od 1 czerwca w Polsce działa pierwszy prywatny Uniwersytet. Sukces ten udało się osiągnąć Szkole Wyższej Psychologii Społecznej po raptem 19 latach od założenia. O drodze do tego osiągnięcia, napotkanych w międzyczasie wyzwaniach i problemach, a także o planach na przyszłość rozmawiamy z Piotrem Voelkelem, współzałożycielem SWPS.
Jak to się stało, że został Pan współzałożycielem SWPS?
Dowiedziałem się, że założyciele SWPS poszukują kogoś, kto przejmie w kilku etapach ich obowiązki. Doszło do spotkania, na którym skupialiśmy się na tym, czy będę dobrym współzałożycielem, jak widzę przyszłość uczelni. Koncentrowaliśmy się na perspektywach, kierunkach dalszego rozwoju, na tym jak wyobrażam sobie przyszłość uczelni i kolejne potrzebne inwestycje. Wszyscy byliśmy przekonani, że połączenie naszych bardzo różnych doświadczeń, styk nauki i biznesu, przyniesie w SWPS korzystne zmiany.
Jakie były te pierwsze wyzwania przy prowadzeniu uczelni?
Wiedzieliśmy, że jednym z trudniejszych zadań dla administracji i dla mnie będzie wybudowanie siedziby dla SWPS we Wrocławiu. Tamtejszy wydział rozrzucony po całym mieście, mimo trudnych warunków, był w ocenie MNiSW najlepszą jednostka naukową. Rozmawialiśmy też o Poznaniu i Katowicach. Chodziło jednak przede wszystkim o to, by nowy partner w SWPS docenił, wspierał i rozwijał wszystko to, co było siłą uczelni. Jej zapał do badań naukowych, akademicki charakter, świetna dydaktyka no i sztandarowy kierunek, to znaczy psychologia w jej wielu odmianach. Po maratonie rozmów i długiej dyskusji trzej założyciele SWPS uznali, że podołam wyzwaniu.
Czy od początku zakładano przekształcenie SWPS w Uniwersytet?
Było to marzenie wielu osób zaangażowanych w uczelnię oraz jeden ze strategicznych celów. Wiedzieliśmy wszyscy, że to droga długa i niepewna. Dziś uważam, że moje zaangażowanie w rozwój szkoły pomogło i jesteśmy pierwszym prywatnym polskim uniwersytetem.
To był główny cel?
Tak. W czasie kiedy zaczynałem współpracę z SWPS, to był jeden z głównych celów strategicznych. W trakcie naszej współpracy przekonałem władze uczelni, że osiągniecie statusu uniwersytetu nie może być celem samym w sobie. Naszym priorytetem musi być student i jego kariera. Uniwersytetem możemy się stać w efekcie najlepszej realizacji tego głównego celu. Uniwersytet SWPS to efekt tego, że jesteśmy bardzo dobrą uczelnią, która prowadzi badania naukowe na najwyższym światowym poziomie i wciąga w nie studentów, którzy odkrywają często własne pasje badawcze.
Czy były z tym związane jakieś problemy?
Przekonanie wszystkich najważniejszych partnerów zajęło trochę czasu, Na szczęście miałem spore grono sojuszników dla których było to oczywiste. Musieliśmy przeciwstawić się podejrzeniom, że strategia „po pierwsze student i jego przyszła kariera” to nie sygnał dla obniżenia poziomu nauki i wymagań, studiowania bez zaangażowania i bez efektów.
Przekonywaliśmy i dziś już widać, że można utrzymać najwyższe standardy akademickie, być uniwersytetem, który jest platformą do dyskusji i wymiany poglądów oraz miejscem ważnych, użytecznych badań naukowych i dawać studentom szansę na rozwój własnego talentu, pasji.
Jakie były najważniejsze wyzwania w kierowaniu uczelnią?
Nie mam na co dzień bliskiego kontaktu z kadrą SWPS. Współpracuję blisko z rektorem Andrzejem Eliaszem, prorektorami, dziekanami, dyrektorem generalnym Małgorzatą Wróblewską i jej najbliższymi współpracownikami. To z nimi rozmawiam o strategii uczelni i potrzebnych zmianach.
Jednym z ważniejszych, trudnych zadań było zaangażowanie dziekanów do zarządzania finansami. Zależało mi na rozwoju autonomii wydziałów, a jest to możliwe kiedy szefowie maja wpływ na koszty i przychody. To nowe i budzące emocje wyzwanie. Środowisko akademickie nie było oswojone z tymi kwestiami, wielu nie znało tabel, zależności i mało kto czuł się komfortowo rozmawiając o pieniądzach. Było to też trudne ponieważ dziekani mają wiele innych obowiązków i musza podejmować kluczowe dla uczelni decyzje związane z programem studiów, tworzeniem nowych kierunków, badaniami naukowymi, wnioskami o granty i polityka kadrową wydziałów.
Postrzegano Pana jako złego kapitalistę?
Mam czyste sumienie. Jako założyciel szkoły nie mam prawa do zysku uczelni, to podobnie jak w fundacji, w której założyciel odpowiada za jej kondycję, ale nie ma prawa do wypracowanych dochodów. To aktywność pro bono, dla dobra społecznego. Działając dla poprawy efektywności szkoły, dbając o to by miała zysk, nie myślę o własnych korzyściach. Celem jest finansowe bezpieczeństwo i rozwój uczelni.
Stawialiśmy na profilaktykę i podobnie jak w wypadku zdrowia to zawsze lepsza polityka niż wyciąganie z kryzysu. Dzięki temu nasz uniwersytet ma stabilną sytuację i może planować dalszy rozwój.
Jakie są w pańskiej ocenie największe wyzwania na przyszłość?
Osiągniecie statusu uniwersytetu nie jest metą naszych działań .To raczej start do dalszych planów. Dyskutujemy z władzami uczelni nad strategią na najbliższe lata. Chcemy zmieniać i doskonalić dydaktykę. Będziemy modyfikować nauczanie w taki sposób, żeby student uczył się więcej samodzielnie, też poza salą wykładową a w szkole poświęcał możliwe wiele czasu na zespołową pracę oraz realizację wspólnych zadań i projektów. Będziemy dawali studentom szerszy wybór modułów tak aby uczyli się tego co ich fascynuje i rozwija ich talenty. Chcemy doskonalić u nich umiejętności podejmowania decyzji i brania za nie odpowiedzialności. Ważne aby student był gotów zaadaptować się do zmieniającego świata, by umiał odszukać w sobie największe własne atrybuty i na nich budować karierę. Z badań wiemy, że pracodawcy doceniają kompetencje, zaradność i aktywną postawę naszych studentów
Jakie są pozostałe kierunki?
Dziś Uniwersytet SWPS to 5 kampusów: w Warszawie, Wrocławiu, Katowicach, Poznaniu i Sopocie. Umiejętność tworzenia i zarządzania taka strukturą chcemy wykorzystać i wyjść poza granice Polski. Chcielibyśmy zbudować sieć ponadnarodową, albo nawet ponad kontynentalną. Będziemy to realizować poprzez budowanie nowych oddziałów albo inwestowanie istniejące uczelni. Rozważamy też możliwość nawiązania ścisłej współpracy z innymi uniwersytetami. Chciałbym by SWPS stał się częścią globalnej struktury, która odpowiada na rosnące w świecie zapotrzebowanie na wiedzę i badania naukowe a jednocześnie nie zależy od lokalnych zmian jak choćby niżu demograficznego w Polsce.
Jestem przekonany, że nasz uniwersytet może być ważnym elementem globalnej struktury. Mamy sporo atutów, m.in. możemy edukować na bardzo wysokim poziomie znacznie efektywniej i taniej niż bardzo dobre uniwersytety zagraniczne. Posiadamy nowoczesne zaplecze naukowe i chcemy je wykorzystać do badań, których wyniki mogą być komercjalizowane czyli wykorzystane w firmach, przedsiębiorstwach, urzędach, w służbie zdrowia, w szkołach.
Z czym to się wiąże dla Uniwersytetu?
Chciałbym by SWPS część swoich przychodów pozyskiwał z komercjalizacji wyników badań. Dzięki temu finansowanie opierałoby się na trzech filarach: dochód z czesnego studentów, granty na badania naukowe oraz przychód z komercjalizacji wyników badań. Uważam, że to możliwe. Nasza kadra jest przygotowana i otwarta na współpracę, a wyniki ich pracy są przydatne i ważne dla społeczeństwa. Przybywa też firm, które już zrozumiały, że bez humanistów i psychologów nie da się iść do przodu i tworzyć unikalnych produktów oraz usług odpowiadających na zmieniające się potrzeby ludzi.
Sam poznałem fascynujące efekty współpracy z naukowcami z naszego uniwersytetu i wspieram rozwój współpracy uczelni z firmami. Znam obie te perspektywy i wiem że porozumienie humanistów z biznesem jest możliwe i przynosi bezcenne efekty dla obu stron.
Wspomniał Pan, że został współzałożycielem uczelni nieco z przypadku. Nie zastanawiał się Pan jednak nad tym, by nie pójść w technikę, a nie humanistykę?
Z wykształcenia jestem inżynierem i chętnie założyłbym szkołę techniczną na wysokim poziomie. Funkcjonujemy w kraju, który nie tworzy równych warunków do rozwoju szkół państwowych i prywatnych. To wyklucza możliwość tworzenia prywatnych uczelni technicznych. Dla mnie osobiście najważniejsze było to, że będąc inżynierem miałem okazję wejścia na obszar nauk humanistycznych i społecznych. To odmieniło moje życie, bardzo dużo zyskałem. Jestem dzięki temu innym człowiekiem.
Czy były momenty zwątpienia w trakcie tych kilkunastu lat zarządzania uczelnią?
Szczerze mówiąc, nigdy. Nie napotkaliśmy komplikacji nie do przezwyciężenia a wyzwania jakie się pojawiały zmuszały mnie do osobistego rozwoju i uczyły pokory. Od strony organizacyjnej i finansowej SWPS nie wymagał ode mnie działań kryzysowych a inwestowanie w jego zaplecze realizowaliśmy efektywnie i z radością.
Muszę też podkreślić, że mam szczęście bo od początku współpracuję z rektorem prof Andrzejem Eliaszem. To niezwykle uczciwy, charyzmatyczny i mądry człowiek. Wiele się od niego nauczyłem i wiele mu zawdzięczam. Mam dla niego wiele szacunku i cieszę się, że jesteśmy przyjaciółmi.