
Polska nauka nieźle się rozwija, ale mogłaby o wiele lepiej, gdyby w pełni wykorzystać potencjał naszych badaczy. Zwłaszcza tych, którzy pracują na swój dorobek za granicą. Co możemy zrobić, by nakłonić ich do powrotu? Tak by rozwijali swoje umiejętności tutaj, co przyczyniłoby się do większego rozwoju naszego kraju?
Bardzo zależy nam na wykorzystaniu w Polsce ich potencjału, wiedzy i doświadczeń, które zdobyli na uczelniach zagranicznych. Mamy już program dla zdolnych studentów, którzy chcą studiować za granicą – „Studia dla wybitnych”. Teraz musimy skoncentrować się na powrotach młodych naukowców do kraju.
Temat ten jest na tyle poważny, że poświęcono mu znaczną część konferencji. Jak wynika z zeszłorocznego raportu przygotowanego przez CEED Institute, think-tanku założonego przez Jana Kulczyka, z Polski wyjechało już 1,8 mln rodaków do pracy na ternie krajów tzw. starej Unii. W tym gronie znajduje się też wielu naukowców, którzy szukali opcji rozwoju kariery zawodowej na uczelniach, w firmach i różnych instytutach zachodniej Europy.
Skala emigracji nie jest tylko polskim problemem, dotyczy większości państwo Europy Środkowej. Nad tym jak nakłonić emigrantów do powrotu, głowiły się już rządy Estonii, Węgier, czy Słowenii.
Programy powrotowe wyeliminowały prawne regulacje, które silnie zniechęcały emigrantów do powrotu (np. przez umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania) i ułatwiły im rozwiązywanie biurokratycznych problemów, ale jednocześnie nie wpłynęły na skalę powrotów do ojczyzny.
Problem nie leży w tym, że polscy naukowcy nie chcą wracać. Oni nie mają do czego wracać. Doktor Joanna Bagniewska, zoolog i wykładowczyni na Uniersity of Reading w Wielkiej Brytanii, do tego laureatka konkursu FameLab z 2014 roku, w rozmowie z PAP-em zauważa, że powrót utrudnia im bardzo często proces rekrutacji w rodzimych instytucjach i obawa przed osobami "z zewnątrz". Może o tym doskonale opowiedzieć na własnym przykładzie.
Bardzo chciałam wrócić do Polski po doktoracie i bardzo się starałam, ale nie miałam dokąd wracać. Szukałam ofert pracy. To było jeszcze zanim wygrałam FameLab i jedyne, co wtedy mogłam zaoferować, to doktorat z Oxfordu. To niestety nie wystarczyło. Wysłałam naprawdę sporo aplikacji, ale zwyczajnie nie miałam na nie odpowiedzi. Nie wiem, czy moje maile nie docierały, czy nie pasowałam do profilu grupy badawczej. Po prostu nie miałam informacji zwrotnej
Doktor habilitowany Maciej Duszczyk, ekspert CEED i kierownik Zespołu Polityk Migracyjnych w Ośrodku Badań nad Migracjami, podkreśla, że chociaż wśród młodych naukowców kwestia wynagrodzenia jest ważna, to nie jest najważniejsza.
Jeśli spojrzymy na młode osoby, które zrobiły doktorat na zagranicznych uczelniach, to tam często trafiają na szklany sufit. Dla nich ważną perspektywą może być nie tyle wynagrodzenie, co rozwój kariery. Dlatego jeśli chcemy zachęcić je do powrotu, to nie powinni trafiać na opory w konkursach, czy przy składaniu grantów.
Powrót kogoś z tytułem profesorskim może być bardzo cenny, ale pod warunkiem jeśli będzie chciał u nas prowadzić badania i stworzyć zespół naukowy, a nie tylko wykładać. Podobnie jeśli chodzi o młode osoby wracające do naszego kraju. Nie mam wrażenia, by doktoranci z dobrych brytyjskich uczelni znacząco się różnili od tych z dobrych polskich
Ekspert podkreśla, że mobilność jest bardzo dobrze widziana, ale sam fakt o zrobieniu doktoratu we Francji, czy Anglii, nie jest powodem do tego, by taka osoba miała być lepiej traktowana.
Jeśli zaś chodzi o specjalne programy skierowane do emigrantów, nakłaniające ich do powrotu, to zdaniem Duszczyka mogą one zadziałać tylko wtedy, gdy będą sprecyzowane i dedykowane.
Jeśli chcemy ściągnąć np. 30-50 osób, to musimy dokładnie określić ich profil, co mogą one wnieść do nauki w Polsce, musimy dokładnie wiedzieć po co to robimy, zapewnić aklimatyzację. Nawet przenieść ich pensje, jednak to budzi dużo emocji i pretensji.
Rekomendacje z debat w ramach konferencji Polish Scientific Networks 2015
1. Zwiększyć działanie oparte na zaufaniu w relacjach na wszystkich poziomach. Nie traktować wszystkich jako potencjalnych malwersantów. Zdecydowanie zmniejszyć kontrolę formalności i ocenę ilościową, a zwiększyć nacisk na ocenę jakości, nagradzać znaczące i wybitne osiągnięcia.
2. Ograniczyć nadmiar biurokracji i nadregulacji. Przeprowadzić audyt identyfikujący źródła nadregulacji.
3. Zintensyfikować kontakty pomiędzy wszystkimi aktorami sceny polityki naukowej w Polsce. Wprowadzić na większą skalę konstruktywny mentoring skierowany do kadry na różnych poziomach kariery. Znacząco ułatwić dostęp do informacji (w wersji polsko- i anglojęzycznej) odnośnie naukowego rynku pracy w Polsce, m.in. stworzyć centralny portal internetowy z informacjami o oferowanych miejscach pracy i wynikach naboru w połączeniu z internetowym poradnikiem dotyczącym ścieżek kariery w nauce i szkolnictwie wyższym.
4. Wdrażać rozwiązania w kierunku wzrostu współpracy nauki i przemysłu oraz innowacyjności gospodarki, które sprawdziły się w innych krajach. Zintensyfikować nauczanie przedsiębiorczości na wszystkich etapach edukacji. Zwiększyć zaangażowanie ekspertów transferu technologii (m.in. Polaków z zagranicy). Badania stosowane przed etapem proof-of-concept powinny być finansowane ze środków publicznych i oceniane przy wsparciu specjalistów z przemysłu.
5. Uelastycznić ścieżki kariery i umożliwić zarówno ścisłą specjalizację (badacz, dydaktyk, administrator, popularyzator, innowator) jak i łączenie funkcji (np. badacz/dydaktyk), ale nie wymagać wszystkich naraz.
6. Wzmocnić system mobilności naukowców z naciskiem na kryteria merytoryczne (mobilność ma służyć zwiększaniu doskonałości, nabywaniu nowych kompetencji) i zintensyfikować umiędzynarodowienie polskiej nauki poprzez zatrudnianie naukowców z zagranicy (cudzoziemców i Polaków).
Rekomendacje dla indywidualnych naukowców, studentów, doktorantów i innych pracowników sektora nauki i szkolnictwa wyższego:
- Nie czekać aż zmiany zacznie wprowadzać administracja centralna albo instytucje naukowe. Działać i wprowadzać ww. zmiany we własnym zakresie. Zacząć od siebie samego i własnego otoczenia.
Rekomendacje dla administracji centralnej:
- Zwiększyć finansowanie nauki i szkolnictwa wyższego, bezwzględnie i w relacji do PKB. Niezbędne jest stabilne finansowanie infrastruktury, personelu potrzebnego do jej utrzymania i kadry dydaktycznej.
- Opracować długofalowy plan strategiczny, obejmujący m.in. działania, które spowodują zwiększenie finansowania nauki ze środków pozabudżetowych
- Wynagrodzenia poniżej krytycznego poziomu są marnowaniem funduszy, ponieważ niedofinansowani pracownicy są nieefektywni. Konieczne jest zapewnienie godnego finansowania naukowców, a dla pracowników spełniających kryteria jakości - stabilizacji (zatrudnienie długoterminowe z warunkiem rozwiązania umowy w przypadku negatywnej oceny okresowej). Finansowanie z grantów jest niezbędne do finansowania krótko- i średnioterminowych projektów badawczych, w tym do godnego wynagradzania wykwalifikowanych pracowników kontraktowych biorących udział w realizacji tych projektów.
Rekomendacje dla instytucji finansujących naukę (zwłaszcza NCN i NCBR) oraz dla uczelni, instytutów naukowych i innych jednostek sektora nauki i szkolnictwa wyższego:
- Zwiększyć transparentność konkursów, pilnować, żeby były otwarte, w ogłoszeniach podawać m.in. warunki zatrudnienia i widełki wynagrodzenia. Powszechnie ogłaszać konkursy i upubliczniać ich wyniki.
- Poprawić warunki zatrudnienia personelu oraz zwiększyć wynagrodzenia. Wprowadzić system zachęt finansowych (dodatków motywacyjnych), tak by poziom płacy zależał od osiągnięć pracownika.
- Usprawnić działanie administracji, by efektywniej wspierała naukowców np. w procedurach grantowych. Zadbać o to, by administracja uczelni/wydziału/instytutu stała się przyjazna, także dla cudzoziemców.