Zdaniem niektórych ekspertów nadchodzi koniec epoki węgla w energetyce. Czy powinniśmy przerzucać się na nowe źródła energii albo metody jej produkcji? A może inwestować w rozwój nowych technologii ograniczających jej zużycie? Pytań co do przyszłości rozwoju energii jest mnóstwo.
W powszechnej świadomości zielona i alternatywna energia kojarzy się z dopłatami. Tymczasem do klasycznego węgla też dopłacamy i to nie mało. W 2015 roku na całym świecie dopłaty do paliw kopalnych wyniosą 5,3 biliona dolarów. To oznacza wydawanie 600 mln dolarów na godzinę. Polacy do węgla też oczywiście dopłacają – rocznie około 1,1 mld zł – a jeśli doliczyć do tego kwestię emerytur górniczych, to wyjdzie 5,5 mld zł.
Tymczasem pojawia się coraz więcej innowacyjnych pomysłów na alternatywne metody produkcji energii, w tym np. na wytwarzanie jej z biomasy, plastiku czy śmieci. Nie wspominając o fotowoltaice, czyli panelach słonecznych.
Powstaje wiele takich polskich propozycji. Jedną z nich jest wspomniane odzyskiwanie energii z plastiku. Reklamówki, opakowania po daniach jednorazowych, jogurtach, butelki po napojach – to wszystko można przerobić na energię elektryczną. Plastik jest jednym z najtrudniejszych do utylizacji odpadów, a tymczasem jedna z polskich firm opracowała własną technologię, która pozwala na wytworzenie z niego prądu – nazywa się ona depolimeryzacją.
Z kolei w Lublinie wybudowano za cenę 26 mln złotych centrum zajmujące się produkcją energii z alg. Należy podkreślić, że nie jest to irracjonalny pomysł polskich naukowców. Algi hoduje się już w USA, Australii, Norwegii, Szkocji czy Irlandii.
Nowe technologiczne rozwiązania
W którym kierunku będą w najbliższym czasie rozwijać się alternatywne technologie energetyczne? Może zamiast poszukiwania nowych sposobów na jej produkcję będziemy iść w metody lepszego nią zarządzania i cięcia kosztów produkcji? Jak podkreśla Grzegorz Nowaczewski, ekspert z dziedziny energetyki, zmiany technologii wynikają z potrzeb i wyzwań, które stawiane są przez rosnące zapotrzebowanie na energię w godzinach szczytowego popytu (np. letnie godziny południowe) i ryzyka nieprzewidywalnej generacji ze źródeł odnawialnych.
Nowaczewski wspomina także o koncepcji SmartGrid, czyli inteligentnych sieci energetycznych, która zawierała pierwotnie pomiary sieci po stronie odbiorów energii oraz zwrotnie możliwość wysterowywania pracy urządzeń / procesów energochłonnych. Teoretycznie liczniki zgodne z zasadą TPA (w Polsce tak określa się inteligentne liczniki) dają wiele możliwości, jednak w praktyce nie osiągnięto zakładanych początkowo celów.
– Moim zdaniem zmiany w energetyce idą we właściwym kierunku, bo inteligentne liczniki instalowane masowo dadzą szanse na implementację chociażby taryf dynamicznych, czyli istotne różnicowanie cen energii dla końcowego konsumenta w każdej godzinie doby – dodaje Nowaczewski.
Ekspert największe nadzieje wiąże z technologiami, które „nagrodzą zużywanie energii wtedy, kiedy jest ona w nadmiarze w zasięgu najbliższego transformatora”.
Nowaczewski zauważa, że zazwyczaj klasyczne przedsiębiorstwa energetyczne nie wiedzą, kto jest ich klientem, a dokładnie – czy za licznikiem jest restauracja czy np. zakład fryzjerski. Żeby przetrwać na konkurencyjnym rynku – przedsiębiorstwa energetyczne w kroku pierwszym będą poznawać swoich klientów, a później zaproponują pakiety usług dodanych dzięki innowacyjnym technologiom, takim jak smartphone, termostat.
Oszczędność energii dzięki nowym rozwiązaniom
Poza innowacjami w sposobach produkcji energii i jej przetwarzania pojawiają się także nowe energooszczędne rozwiązania, innowacyjne formy dotychczasowych produktów, które powodują, że codzienne życie jest mniej kosztowne.
Jednym z takich rozwiązań jest superlekka hulajnoga "e-floater" opracowana wspólnie przez BASF i firmę Floatility. Zastosowanie napędu zasilanego energią słoneczną i użycie kompozytów z tworzyw sztucznych pozwoliło na stworzenie pojazdu, który waży poniżej 12 kg.
– To doskonały przykład ilustrujący sposób naszej współpracy z partnerami, podczas której w pełni rozwijamy zalety naszych nowatorskich materiałów. E-floater łączy w sobie stabilność, trwałość i bezpieczeństwo z ekscytującym, funkcjonalnym designem – powiedział Andy Postlethwaite, Senior Vice President, Performance Materials Asia Pacific, BASF.
Firma ma zamiar dostarczyć tworzywa sztuczne do produkcji i będzie wspierała projekt rozbudowanym potencjałem rozwojowym. Wytłaczanie wielu części w skomplikowane kształty, które możliwe jest dzięki zastosowaniu tworzyw sztucznych, daje swobodę projektowania i upraszcza konstrukcję „e-floatera”. Do zbudowania większości konstrukcji e-floatera użyte zostaną różne gatunki materiału Ultramid® (poliamid) wzmacnianego włóknem szklanym: Ultramid® B3M6 – wykorzystywany do budowy elementów, w przypadku których niezbędny jest niski stopień odkształceń trwałych, Ultramid® B3ZG8, materiał o zmodyfikowanej udarności, łączy w sobie twardość i sztywność, dzięki czemu nadaje się do budowy elementów konstrukcyjnych, które muszą wytrzymać obciążenia zderzeniowe.
– Współpraca z BASF umożliwia nam opracowanie nowoczesnego, przyszłościowego rozwiązania z zakresu „mobilności na żądanie”, służącego do poruszania się po mieście na krótkich dystansach. Dzięki temu e-floater będzie kluczem do zagwarantowania tego, by krótkie przejazdy były wygodniejsze, szybsze, tańsze i bardziej ekologiczne – komentuje Oliver Risse, założyciel i prezes Floatility.
Według mnie główny kierunek zmian to zarządzanie odbiorami energii elektrycznej z dokładnością do kilku minut oraz aplikacje optymalizacji wykorzystania energii elektrycznej i cieplnej w aspekcie grup budynków wyposażonych w systemy BMS lub bilansowania fragmentów sieci energetycznej
Osobiście uważam, że na pierwszym miejscu będą technologie związane z Demand Side Response oraz wirtualnym magazynowaniem energii w budynkach o dużej kubaturze i wymuszonej wentylacji. Drugie miejsce zajmie tak zwana energetyka partycypacyjna, przykładem mogą być technologie i produkty oferowane przez amerykańską firmę Opower lub kupioną przez EnerNOC – firmę Pulse