Kto nie zna powiedzenia "od pucybuta do milionera"? Tak zwany "american dream" latami napędzał ludzi do tego, by starali się trafić na sam szczyt drabiny nazywanej "karierą". Nie wzięło się to znikąd - ludzie stojący na czele największych firm na świecie mieli często niezwykłe początki, a niektórzy z największych zaczynali jako szpiedzy czy nawet przestępcy.
Oczywiście są tacy prezesi i szefowie firm, którzy mieli wszystko zaplanowane: począwszy od wyboru studiów, poprzez to gdzie odbędą staż, a skończywszy na tym, w których firmach będą piąć się po karierze drabiny zawodowej. Nie ma jednak nic ciekawszego niż niezwykła droga do sukcesu, która zaczynała się zupełnie przypadkiem - a takich nie brakuje w świecie biznesu.
Kat Cole, CEO Cinnabon, zaczynała jako kelnerka
Jako nastolatka Kat Cole chciała zostać prawnikiem korporacyjnym, ale nie miała pieniędzy na studia. Dlatego w wieku 17 lat zatrudniła się jako hostessa w lokalnej knajpie sieci Hooters, a gdy skończyła 18 lat – jako kelnerka. Sieć ta słynie z tego, że jej pracownice obsługują klientów w wyjątkowo kusych strojach. Jednak Kat Cole była na tyle przedsiębiorczą, że gdy miała 19 lat firma poprosiła ją o to, by pomogła otwierać kolejne lokale sieci na zagranicznych rynkach.
Gdy miała 23 lata, była odpowiedzialna za szkolenia dla pracowników i menedżerów w skali globalnej. Nigdy nie zdobyła tytułu licencjata, ale później uzyskała MBA. Jak sama podkreśla, miała szczęście, że Hooters nie był bardziej wyrafinowaną firmą, bo inaczej nie byłoby mowy o tym, by ktoś w jej wieku otrzymał normalnie te wszystkie szanse, które dostała ona.
Richard Branson, prezes Virgin Group, zaczynał od pisma o muzyce
Richard Bronson swoje pierwsze biznesowe próby miał już w wieku 16 lat, kiedy zakładał własny magazyn. Jednak tak naprawdę zaczął swoją przygodę z biznesem kiedy w wieku 22 lat otworzył własne studio nagrań, a jednym z jego pierwszych podopiecznych był Mike Oldfield. Rezultatem ich współpracy był singiel „Tubular Bells”, który utrzymywał się na brytyjskich listach przebojów przez prawie pięć lat. Ten sukces był podstawą do zbudowania firmy płytowej, a potem już jedna rzecz prowadziła do kolejnej.
Steve Jobs, CEO Apple, zaczynał od sprzedaży nielegalnego sprzętu
W latach '70. ubiegłego wieku sieci telefoniczne miały inne zasady działania niż obecnie. Używały sygnałów tonowych do kontroli wybierania połączeń na długich dystansach. Steve Jobs wraz ze swoim przyjacielem Stevem Wozniakiem zaczynali swoją przygodę z biznesem sprzedając tzw. „blue box” (potoczne określenie, dosłownie "niebieskie pudełko"). Pozwalały one ludziom na włamywanie się do sieci telefonicznych i wykonywanie bezpłatnych połączeń.
Podczas wywiadu udzielonego w 1994 r. Jobs przynał, że gdyby nie te urządzenia, to nie byłoby Apple. – Jestem o tym święcie przekonany, Woz i ja nauczyliśmy się wtedy pracować razem i zyskaliśmy pewność, że możemy rozwiązywać techniczne problemy i w ogóle coś produkować – tłumaczył Jobs.
Sumner Redstone, prezes Viacom i CBS, zaczynał jako szpieg
Podczas II wojny światowej Redstone był członkiem jednostki odpowiedzialnej za łamanie japońskich kodów komunikacyjnych, oznaczało to konieczność nauki języka i kultury. – Praca była tak intensywna, że w pewnym momencie więcej wiedziałem o znaczeniu japońskich znaków niż przeciętny Japończyk – napisał w swojej biografii wydanej w 2001 r. Chociaż Redstone był dumny ze swojego wkładu w złamanie japońskich szyfrów, to za tragiczny i niesprawiedliwy uważał fakt, że Amerykanie japońskiego pochodzenia nie mogli brać udziału w operacji, co jego zdaniem znacząco spowolniło postęp prac.
Do fortuny Redstone doszedł jednak tradycyjnymi szczeblami kariery, pracując jako urzędnik, a potem inwestując w odpowiednie firmy medialne. Dzisiaj jego majątek szacuje się na 6,2 miliarda dolarów.
Les Moonves, CEO w CBS, zaczynał jako aktor
Moonves na początku próbował swoich sił jako aktor w Nowym Jorku. Po zagraniu kilku nieznaczących epizodów jako twardziel w nieznanych w Polsce serialach jak „Six Million Dollar Man” czy „Cannon” stwierdził, że był przeciętny i został producentem telewizyjnym, a z czasem jedną z ważniejszych osób w amerykańskiej telewizji.