Filipiny nazywane są „krainą 7 tysięcy wysp”. Niewielu jednak wie, że większość z nich pozbawiona jest dostępu do elektryczności, a głównym źródłem światła, poza naturalnym, są lampy naftowe i baterie. Trójka naukowców postanowiła potraktować to jak wyzwanie i stworzyła żarówkę napędzaną... słoną wodą. „To nie jest tylko kolejny produkt – to ruch społeczny” – informują na swojej stronie konstruktorzy nietypowego wynalazku.
Azjatyccy aktywiści
Na czele niewielkiego zespołu stoi Aisa Mijena, która współtworzy filipiński oddział organizacji Greenpeace. Na pomysł stworzenia lampy, która mogłaby działać na ogólnodostępnym, tanim paliwie, wpadła, gdy spędziła kilka tygodni wśród członków plemienia Butbut.
Razem z Raphaelem Antonio Mijeno i Joefrey’em Friasem opracowała prototyp urządzenia, które z powodzeniem może konkurować z niebezpicznymi lampami na naftę albo droższym sprzętem, zasilanym bateriami.
Słona lampa
SALt, bo tak się nazywa, wymaga zaledwie jednej szklanki wody i dwóch łyżek stołowych soli, by działać bez przerwy przez 8 godzin. Nawet, jeśli nie ma pod ręką soli, lampę można uzupełnić wodą morską, choć wtedy jej wydajność zależy od poziomu zasolenia wody. Stosowana codziennie, może służyć przez 6 miesięcy, a jeśli będzie używać się jej co drugi dzień, czas życia anody można wydłużyć do roku.
Oczywiście, lampa wytwarza znikomą ilość dwutlenku węgla, co czyni ją bardzo przyjazną dla środowiska.
Wynalazek wykorzystuje ogniwo galwaiczne, w którym rolę elektrolitu pełni słona woda; w niej umieszczone są elektrody. SALt wyposażono również w ładowarkę USB, dzięki czemu można z niej ładować różnego rodzaju urządzenia.
Jak wynika z raportu ONZ, Filipiny zajmują 3. miejsce wśród krajów najbardziej narażonych na katastrofy; trzęsienia ziemi, tsunami czy tajfuny. W obliczu kryzysu, dostęp do światła i źródła zasilania jest równie kluczowy, co dostawy pomocy humanitarnej.
Lampa w marktach?
Twórcy SALt rozpoczęli już producję seryjną i dostarczyli pierwsze kilkaset egzemplarzy organizacjom charytatywnym, wspierającym rdzenne plemiona Filipin. Jak podkreślają naukowcy, w pierwszej kolejności zależy im, by jak najwięcej lamp dostarczyć do osób z ograniczonym dostępem do elektryczności, właśnie poprzez organizacje NGO.
Wynalazek zdobył już jednak szereg nagród w azjatyckich konkursach na innowacje, dzięki czemu zainteresowały się nim fundusze inwestycyjne. Startup planuje wejście na rynek konsumencki najdalej w pierwszym kwartale przyszłego roku, a już teraz można złożyć zamówienie w opcji pre-order.