Jeden z pitchów podczas TechCrunch Let's Meet Warsaw.
Jeden z pitchów podczas TechCrunch Let's Meet Warsaw. Fot. Adam Turek

Duszny lipcowy wieczór. Jeszcze bardziej duszne pomieszczenie starego przemysłowego budynku na Hożej 51, w którym gnieżdżą się dzisiątki startupowców. Na sali prawie same nowe twarze. To właśnie ich przyciągnął TechCrunch Let's Meet w Warszawie podczas którego osiem startupów zmagało się w konkursie.

REKLAMA
Na podbój USA!
A zmagać się było o co, bo trzy z ośmiu startupów, których pitche jury oceniło jako najlepsze wyleci we wrześniu do Doliny Krzemowej na imprezę TechCrunch Disrupt, jedną z największych i najważniejszych na światowej mapie startupowych wydarzeń.
Pitche startupowców poprzedziło wystąpienie eksperta, który mówił o emigracji. O tym, że z jednej strony jest ona dobra, a z drugiej zła. Dobra – dla tych, którzy emigrują. Zła – dla tych, którzy zostają, bo tracą wykształconą kadrę. Jednak w Polsce sytuacja ma się poprawiać, a osoby, które wyjechały na pewno zaczną wracać.
Startupy prezentowały się w następującej kolejności:

bloxyworld.com
gettable.pl
syngi.net
4decision.com
deepsense.io
earlylogic.com
metricso.com
gripit.io

W kontekście minionych konferencji i konkursów, w których występują wciąż te same startupy, cieszyło, że nazwy pitchujących firm były dość nieznane. Jednak po gdyńskim spotkaniu, o którym mówili w Warszawie świadkowie, a o którym na swoim blogu pisał Karol Zieliński, CEO w PayLane można było spodziewać się wszystkiego.
Karol Zielinski
przedsiębiorca

Nie ukrywam specjalnie moich wrażeń po wczorajszym TechCrunch Let's Meet in Gdynia. Nie popisaliśmy się. Ani trochę. Albo może inaczej... postaram się sparafrazować Johna Biggsa z Techcruncha - jednego z organizatorów wczorajszego spotkania. Może jednak zrobię to trochę delikatniejszymi niż on słowami: weźcie się ku*** lepiej przygotowujcie!
Czytaj więcej

Nauczcie się pitchować
Niestety, John Biggs wielokrotnie po dwuminutowym pitchu musiał zadawać pytanie: „Ale co tak naprawdę robi twój produkt?” Połowa pitchujących poradziła sobie z odpowiednim przedstawieniem swojego biznesu. Mniej wiedziało jak na nim zarobić. Warto dobrze przeczytać wpis Piotra Buckiego, który tłumaczył na przykładzie jak może wyglądać dobry elevator pitch.

Z komunikacją, seksem i z pitchowaniem jest jeden problem. Niby wszyscy potrafią, a rzadko komu to naprawdę dobrze wychodzi. Jako facet uzależniony od komunikacji (nie od seksu) i edukujący startupy (i nie tylko) w zakresie publicznych wystąpień słyszałem już w życiu wiele bardzo złych prezentacji. Złych, czyli nieefektywnych. Widziałem też wiele takich, które mogą być oceniane bardzo wysoce – charyzmatyczny mówca, świetna komunikacja werbalna i pozawerbalna, idealna prezencja i slajdy, których pozazdrościłby Mies van den Rohe. Ale niektóre z nich też były złe. Właśnie dlatego, że nie były efektywne a tylko efektowne. W komunikacji nie chodzi o to co mówisz, ale o to co chcesz osiągnąć.
Czytaj więcej

logo
W oczekiwaniu na wyniki konkursu. Fot. Adam Turek
Trzecie miejsce i bilet na TechCrunch Disrupt zdobył Metricso.com narzędzie do lepszego poznawania klientów w marketingu w oparciu o media społecznościowe. Drugie miejsce, bilet na TechCrunch Disrupt i gadżet powędrował do Earlylogic.com, programu, który pomaga diagnozować i leczyć dyskalkulię wśród dzieci.
Zwycięzcą okazał Deepsense.io, której DS Studio ma być platformą do kompleksowej analizy Big Data. Co więcej, wykorzystywać będzie rozwiązania Machine Learning, dzięki którym platforma sama będzie w stanie poprawić swoje działanie. Model biznesowy to udostępnianie platformy za opłatą licencyjną.

Napisz do autora: adam.turek@innpoland.pl