Wi-Fi znaleźć można obecnie również w pociągach i autobusach.
Wi-Fi znaleźć można obecnie również w pociągach i autobusach. Fot. Oran Viriyincy / CC BY-SA 2.0 / bit.ly/1Un6ceO
Reklama.
Stan, na który uskarża się 39-letnia Marine Richard, nie jest podparty naukowymi dowodami. Nazywa się go nadwrażliwością na fale elektromagnetyczne, a dotknięte nim osoby skarżą się na poważny dyskomfort, gdy znajdują się w pobliżu telefonów komórkowych, telewizorów lub w zasięgu Wi-Fi.
Marine Richard twierdzi, że z powodu swojej dolegliwości musiała wyprowadzić się z miasta i od tamtej pory unika większych aglomeracji. Podobno obecnie mieszka w stodole bez elektryczności w departamencie Ariège. Francuski sąd przyznał jej rentę w wysokości ok. 2900 złotych.
Nadwrażliwość na fale elektromagnetyczne (ang. Electromagnetic Hypersensitivity, EHS) to kontrowersyjny temat. Toczą się dyskusje na temat tego, czy jest to prawdziwa czy zmyślona przypadłość. Decyzja sądu we Francji nie oznacza jednak, że formalnie można EHS uznać za chorobę.
Dotychczasowe badania nie wykryły jednoznacznego połączenia między typem promieniowania z domowych gadżetów a problemami zdrowotnymi. Nie ma dowodów na to, że niskie poziomy fal elektromagnetycznych wpływają na zdrowie. Często są dziesiątki tysięcy razy słabsze od dopuszczalnych norm. Uznaje się jednak, że wysokie poziomy fal mogą już wpływać na zdrowie – dzieje się tak np. jeśli mieszkasz w okolicy linii wysokiego napięcia. Na całym świecie powstają jednak internetowe fora ludzi skarżących się na dolegliwości związane z EHS.
Źródło: The Independent

Napisz do autora: adam.turek@innpoland.pl