System CinemaVision ma ułatwiać rejestrację wideo 3D.
System CinemaVision ma ułatwiać rejestrację wideo 3D. Fot. CinemaVision / YouTube.com
Reklama.
Prace nad CinemaVision trwają już od kilku lat. – Jesteśmy na ostatniej prostej – mówi Jakub Wawrzyniak, prezes Instytutu Nauki i Techniki Stipendium, które wchodzi w skład konsorcjum pracującego nad projektem „Rejestracja Obrazów Stereoskopowych”. Liderem konsorcjum jest firma FINN Sp. z o.o.
Realizacja projektu ma zakończyć się w marcu przyszłego roku, ale jak mówi w rozmowie Jakub Wawrzyniak, jego efekty zaczynają być już wdrażane na rynek. Projekt otrzymał dofinansowanie od NCBiR w ramach programu Demonstrator+ w wysokości prawie 9,7 mln zł. Wartość projektu z uwzględnieniem wkładu przedsiębiorców wynosi ponad 11,5 mln zł.
Światowa konkurencja
– Rynek tych produktów jest bardzo specyficzny. Konkurencja w Polsce jest nieznaczna, ale nawet w skali światowej nasz system można uznać za innowacyjny – mówi Wawrzyniak. System CinemaVision ma cechować wysoki klatkarz (powyżej 1000 kl./s) i wysoka rozdzielczość (UHD). – Telewizory 4K dopiero zdobywają polski rynek i w tym momencie drastycznie tanieją. Brakuje za to nagrać w odpowiedniej jakości – tłumaczy nasz rozmówca.
CinemaVision ma znacznie ułatwiać rejestrowanie materiałów, zmniejszając przy tym koszt i czas pracy. – Zautomatyzuje produkcję – mówi Wawrzyniak. System CinemaVision składa się ze specjalnych rigów, czyli uchwytów na kamery, obiektywów, a także automatyki do sterowania i operowania nimi. W ten sposób reguluje się konwergencję, ostrość, zoom i przysłonę.
Sprawdzony system
– Istnieją dwa sposoby powstawania filmów 3D – mówi Wawrzyniak. – Pierwszy polega na kręceniu w 2D, a następnie postprodukowaniu materiału do 3D. Wydłuża to proces postprodukcji i bardzo podnosi jego koszty. Drugi sposób daje o wiele lepszy efekt, bo polega na kręceniu dwiema kamerami na planie. Przekłada się to na więcej kosztów w okresie produkcji, ale postprodukcja jest krótsza i łatwiejsza –wyjaśnia.
System był już testowany w akcji. – Na planach filmowych nie ma kompromisów. Każda minuta jest tu bardzo kosztowna – mówi Wawrzyniak. – CinemaVision odwiedził rzeczywiste plany filmowe i jak najbardziej się sprawdził. Dlatego mamy pewność, że to, co wypuszczamy jest dobrym produktem – dodaje.
Prezes Instytutu Nauki i Techniki Stipendium dodaje również, że autorzy projektu prowadzą już nawet rozmowy z zagranicznymi podmiotami. Może niebawem zobaczymy logo polskiego systemu podczas napisów końcowych w kinie.

Napisz do autora: adam.turek@innpoland.pl