Wciąż mamy za mało kobiet w sektorze nauki. "Młodym kobietom brakuje inspirujących przykładów"
Dawid Wojtowicz
08 października 2015, 17:44·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 października 2015, 17:44
W 15. edycji konkursu L'Oreal Polska Dla Kobiet i Nauki, który ma promować kobiety i ich dokonania naukowe, wyróżniono stypendiami pięć polskich badaczek.Wśród zwyciężczyń znalazły się trzy uczone kończące habilitację i dwie doktorantki. Ogłoszenie wyników miało miejsce na Zamku Królewskim w Warszawie.
Reklama.
Nagrodzonymi badaczkami zbliżającymi się do tytułu doktora habilitowanego są: Dr Bernadeta Szewczyk z Instytutu Farmakologii Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, dr Agata Bielecka-Dąbrowa z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi oraz dr Edyta Brzóska-Wójtowicz z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego. Każda z nich otrzymała stypendium o wartości 35 tys. zł.
Stypendia dla doktorantek w wysokości 30 tys. zł przyznano lekarce radioterapeutce Justynie Chałubińskiej-Fendler z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi oraz Natalii Małek z Instytutu Farmakologii Polskiej Akademii Nauk.
Powolne zmiany
Mimo iż w ostatnich latach stopniowo rośnie odsetek kobiet naukowców, wciąż pozostaje on na niechlubnie niskim poziomie. Można to zaobserwować, chociażby patrząc na rozkład płci wśród pracowników uczelni i instytucji naukowych. Zaledwie 10% najwyższych stanowisk akademickich piastują kobiety. Przykładowo, w skali kraju tylko 13 kobiet na ponad 160 uczelni państwowych pełni funkcję rektora. Chociaż średnio więcej kobiet niż mężczyzn zdaje na studia, to z każdym stopniem naukowym ich udział zmniejsza się.
Polska nie jest tu wyjątkiem. W innych państwach występuje podobna proporcja, jeśli chodzi o reprezentację kobiet w świecie nauki. W rezultacie większość najbardziej prestiżowych nagród naukowych nadal trafia do rąk mężczyzn. Tak jest z Nagrodą Nobla w następujących dziedzinach: medycyna, chemia i fizyka. Dla porównania: 560 laureatów to mężczyźni, zaś liczba noblistek w tych kategoriach wynosi jedynie 13.
– Kobiet brakuje przede wszystkim w nauce z obszaru technicznego i ścisłego. Nie ma ich także w obszarach związanych z ICT/computer science. Niedobór ich jest dostrzegalny, zwłaszcza na stanowiskach wyższych w hierarchii akademickiej - profesorskich i zarządczej – rektorskich, czy dyrektorskich – komentuje Bianka Siwińska, redaktorka naczelna miesięcznika „Perspektywy”. Skąd ta niedoreprezentacja kobiet?
Komentatorka, która na co dzień redaguje bloga o wkładzie kobiet w rozwój polskiej i światowej innowacji, przytacza badanie Fundacji Perspektywy i Siemens "Potencjał kobiet dla branży technologicznej", które wykazało, że aż 86% maturzystek 2015 nigdy nie słyszało o kobiecie-naukowcu poza Marią Skłodowską-Curie.
Potrzeba wzorców
Jak konkluduje ekspertka: – Brakuje więc wzorców i inspiracji – na etapie wyboru ścieżki życiowej. Potem zaś kobiety zdeterminowane jednak do zaangażowania się w naukę trafiają do bardzo trudnych dla nich środowisk - często skostniałych i mocno zdominowanych przez mężczyzn. Jest im się trudniej tam przebić. Część z nich zniechęca się i rezygnuje.
A brak kobiet w nauce, podobnie jak w innych dziedzinach życia (polityka, biznes), jest ze szkodą dla nas wszystkich. Zdaniem Bianki Siwińskiej kobiety wnoszą do nauki przede wszystkim kompetencje.
W Polsce funkcjonują już pewne inicjatywy skierowane do kobiet myślących o spełnieniu zawodowym w sektorze nauki. – Służy temu, na naszym, polskim podwórku, akcja "Dziewczyny do nauki!" (www.dziewczynydonauki.pl), konsolidująca środowiska kobiet nauki na, póki co, uczelniach technicznych i zachęcająca studentki do zainteresowania się naukową ścieżką kariery – opowiada o jednej z nich blogerka INNPoland.pl.
Konkurs L'Oreal Polska Dla Kobiet i Nauki jest organizowany przez firmę L’Oréal Polska, Polski Komitet ds. UNESCO oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W gronie laureatek polskiej edycji konkursu - oprócz tegorocznych stypendystek - znalazło się już 70 badaczek z 12 ośrodków akademickich w Polsce.
Uniwersytety zaczęły otwierać się na kobiety stosunkowo niedawno, w drugiej połowie XIX wieku, lecz był to proces długotrwały. Choć kobiety były aktywne na polu nauki od zawsze, ich dokonania bywają pomijane również dzisiaj. Niewiele można się o nich dowiedzieć z podręczników do historii lub z innych popularnych źródeł. Młodym kobietom brakuje więc role models - inspirujących przykładów naukowczyń widocznych w sferze publicznej.
Stanowią ponad połowę światowego społeczeństwa, czyli przynajmniej połowę potencjalnego zasobu naukowych talentów. Historia dowiodła ich wielkiego zapału do zdobywania wykształcenia i rozwijania nauki. Ich wkład jest nie do przecenienia. Dziś stoimy przed fundamentalną koniecznością nieograniczonego wykorzystania potencjału kobiet we wszystkich dyscyplinach. Nie tylko w celu przekreślenia wielowiekowej dyskryminacji, lecz dla dobra wszystkich, dla harmonijnego i dynamicznego rozwoju społeczeństw. I dla dobra samej nauki - przede wszystkim.