
To była debata, jakiej świat wcześniej nie widział. Po jednej stronie siedziało trzech studentów z Uniwersytetu Harvarda, należącego do grona najlepszych na świecie. Po drugiej jednak nie było ich kolegów z Yale czy Princeton, ale trzech przestępców skazanych za ciężkie przestępstwa, którzy obecnie odsiadują wieloletnie wyroki w więzieniu o zaostrzonym rygorze stanu Nowy York.
REKLAMA
Pomimo małych, żeby nie powiedzieć żadnych szans, więźniowie zdołali pokonać oponentów i zdobyć uznanie żywiołowo reagującej publiczności. Temat debaty był niezwykle kontrowersyjny, zwłaszcza na tle obecnie toczącej się kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych i dotyczył pytania „Czy szkoły publiczne powinny mieć prawo do wydalania uczniów, których rodzice przybyli do USA nielegalnie?”
W ciągu dwóch lat, które minęły od kiedy więźniowie założyli grupę dyskusyjną, zdołali oni pokonać drużyny Akademii Wojskowej w West Point oraz Uniwersytetu Vermont, jednak obecna wygrana jest największą ze wszystkich.
Członkowie drużyny z Harvardu zdecydowanie zaprzeczyli, aby dali swym przeciwnikom jakiekolwiek fory, zaś media zaczęły nawet porównywać ich historię do tej, którą prezentuje film „Good Will Hunting” z Mattem Damonem, opowiadający historię genialnego matematyka-samouka. Diamenty przeciw orzechom, że ktoś już pisze scenariusz oparty na tej niesamowitej historii. I dobrze. Sam bym go chętnie obejrzał.