Kinowi zwolennicy wolnego rynku mieli raczej nienajlepszą prasę. W filmach dominuje obraz krwiożerczego kapitalisty, który w imię zysku byłby gotowy sprzedać własną rodzinę. Nie zawsze jednak prezentuje się ich w aż tak negatywnym świetle, zdarzają się pewne chlubne wyjątki. W większości produkcji dominuje jednak negatywny stereotyp. Sprawdźmy, na jakie rodzaje można je podzielić. Oto typy wolnorynkowych bohaterów, które pojawiają się na ekranie.
Założyciel i dyrektor Parku Jurajskiego. Koniec swojego życia zadedykował stworzeniu miejsca, gdzie ludzie będą mogli zobaczyć dawno wymarłe gady i obcować z dziką przyrodą. Jak jednak wiadomo, dobrymi chęciami wybrukowane jest piekło i cały misterny plan zaczyna się walić. Nie zmienia to jednak faktu, że intencje Hammonda były czyste, zaś on sam chciał pozostawić po sobie jakieś dziedzictwo, a nie tylko mnóstwo pieniędzy.
2. Dziedzic – Richie Rich (Richie Milioner)
Film, który łopatologicznie uświadamia widzowi problemy dziecka urodzonego w rodzinie miliarderów. Jakie mogą być? Na przykład samotność. Po co komu własny park rozrywki, jeśli nie ma przyjaciół, z którymi mógłby pójść na przejażdżkę? Film okazał się klapą, głównie z powodu banalnego przekazu o sile przyjaźni i że pieniądze to nie wszystko, ale warto na niego zerknąć by choć trochę poirytować się, że nawet pracując całe życie, nie dorobimy się fortuny, którą Richie po prostu ma.
Chociaż może to lepiej, że nie każdy rodzi się bogaczem? Pieniądze nie wszystkim służą.
3. Yuppie – Patrick Bateman (American Psycho)
Młody, majętny, inteligentny, wysportowany, z piękną narzeczoną – życie Patricka wydaje się być rajem. O ile jednak poprzednie miejsce raczyło widza banalnym morałami, American Psycho prezentuje piekło korporacyjnego kapitalizmu. Patrick jest bowiem skorupą – człowiekiem pięknym, ale pustym w środku. Nienawidzi swojej pracy i swojego otoczenia. Zmusza się do tego, żeby się dopasować, ale jednocześnie fantazjuje o mordowaniu swoich kolegów z biura i przypadkowych ludzi. Patrick Bateman to wizerunek młodego kapitalisty w krzywym zwierciadle – osoby uwięzionej w konwenansach, uzależnionej od pieniędzy i powierzchowności, która staje się kaleką emocjonalną przez tłumienie swoich emocji.
4. Krwiopijca z Klasą – Gordon Gekko (Wall Street)
Ten typ każdy kocha nienawidzić. Żywe wcielenie wszystkiego co w kapitalizmie złe i patologiczne. Bezwzględny giełdowy gracz, który sam przyznaje, że chciwość jest dobra. Sama kreacja Michaela Douglasa to stereotypowy wręcz przykład giełdowego kapitalisty – cygaro, szelki, aroganckie spojrzenie. Sam film nie jest jakąś szczególnie zjadliwą krytyką wolnego rynku, prezentuje raczej cechy potrzebne do przetrwania w trudnej rzeczywistości nowojorskiej giełdy. Tu nie ma miejsca na sentyment i Gekko doskonale o tym wie – dlatego jest największym z rekinów finansjery. Jest przy tym bezwzględny, ale zachowuje klasę i styl – niczym Wujek Pennybags, twarz serii Monopoly.
5. Od zera do milionera – Jordan Belfort (Wilk z Wall Street)
Czy historia Belforta może komuś służyć za wzór? Zależy od punktu widzenia. Dla jednych będzie to opowieść o degeneracie, który defraudował swoje pieniądze na życie w bizantyjskim przepychu, lub historia chłopaka, który po prostu nie chciał żyć w biedzie. Dlatego film Scorsesego ma taką moc – nie ocenia, tylko pokazuje. Każdy chce jakoś spełnić swój amerykański sen, a produkcja uświadamia widzowi, że najważniejsza jest determinacja. Belfort chciał żyć ponad stan, to był jego cel – i udało mu się. Może nie jest moralnym wzorcem ale nie to jest w jego historii najważniejsze. Reżyser ufa widzowi na tyle, że decyzje o słuszności decyzji Belforta zostawia do jego wglądu.