
Kultura masowa, m.in. wyróżniony wieloma nagrodami film "Wilk z Wall Street", zaszczepił w naszej świadomości wizerunek finansisty jako kogoś, kto jest dumy ze swojej przynależności do elity, bezgranicznie oddany swojej pracy i wyzbyty jakichkolwiek wątpliwości. Badania wykonane przez jedną z firm rekrutacyjnych obalają ten stereotyp, ujawniając, że w branży finansowej rośnie liczba osób, która ma szczerze dość swego "elitarnego" zawodu.
REKLAMA
Taki obraz nastrojów panujących wśród pracowników globalnej branży finansowej wyłania się z badania przeprowadzonego na grupie 1500 respondentów z trzech kontynentów przez firmę rekrutacyjną Options Group z Nowego Yorku. Powodem rosnącego niezadowolenia tej grupy są cięcia bonusów, nadgodziny i zagrożenie utratą pracy.
30 proc. bankierów inwestycyjnych, 32 proc. traderów w wieku 35-45 lat oraz 44 proc. analityków finansowych żałuje, że nie wybrało innego zawodu. Największy spadek zadowolenia odnotowano wśród pracowników wielkich banków inwestycyjnych - w roku ubiegłym 58% z nich cieszyło się swoją pozycją zawodową, a obecnie tylko połowa z nich odczuwa satysfakcję z wykonywanej przez siebie pracy.
Jaki inny zawód wybraliby ci, którzy mają dość pracy w świecie wielkiej finansjery? Bankierzy inwestycyjni chętnie zatrudniliby się w funduszu hedgingowym lub towarzystwie emerytalnym. Osoby zajmujące się tradingiem marzą zaś o pracy w branży z nowoczesnymi technologiami. Z kolei analitycy funduszy chcieliby wykorzystać swoje umiejętności w medycynie.