Nie każdy makler jest jak Jordan Belfort, wielu nienawidzi swojej pracy
Nie każdy makler jest jak Jordan Belfort, wielu nienawidzi swojej pracy screen Youtube

Kultura masowa, m.in. wyróżniony wieloma nagrodami film "Wilk z Wall Street", zaszczepił w naszej świadomości wizerunek finansisty jako kogoś, kto jest dumy ze swojej przynależności do elity, bezgranicznie oddany swojej pracy i wyzbyty jakichkolwiek wątpliwości. Badania wykonane przez jedną z firm rekrutacyjnych obalają ten stereotyp, ujawniając, że w branży finansowej rośnie liczba osób, która ma szczerze dość swego "elitarnego" zawodu.

REKLAMA
Taki obraz nastrojów panujących wśród pracowników globalnej branży finansowej wyłania się z badania przeprowadzonego na grupie 1500 respondentów z trzech kontynentów przez firmę rekrutacyjną Options Group z Nowego Yorku. Powodem rosnącego niezadowolenia tej grupy są cięcia bonusów, nadgodziny i zagrożenie utratą pracy.
30 proc. bankierów inwestycyjnych, 32 proc. traderów w wieku 35-45 lat oraz 44 proc. analityków finansowych żałuje, że nie wybrało innego zawodu. Największy spadek zadowolenia odnotowano wśród pracowników wielkich banków inwestycyjnych - w roku ubiegłym 58% z nich cieszyło się swoją pozycją zawodową, a obecnie tylko połowa z nich odczuwa satysfakcję z wykonywanej przez siebie pracy.
Jaki inny zawód wybraliby ci, którzy mają dość pracy w świecie wielkiej finansjery? Bankierzy inwestycyjni chętnie zatrudniliby się w funduszu hedgingowym lub towarzystwie emerytalnym. Osoby zajmujące się tradingiem marzą zaś o pracy w branży z nowoczesnymi technologiami. Z kolei analitycy funduszy chcieliby wykorzystać swoje umiejętności w medycynie.