
Nie każdego stać na zagraniczne studia, a program Erasmus daje możliwość studiowania na zagranicznej uczelni praktycznie każdemu. Media na początku listopada podały informację o tym, że rząd planuje zlikwidować system boloński. Informacja ta spowodowała oburzenie internautów. Jeśli obecne władze zrealizowałyby ten plan, oznaczałoby to, że naszym studentom najprawdopodobniej zostałaby odebrana możliwość korzystania z Erasmusa. Czy rzeczywiście nam to grozi, jakie będą konsekwencje i co myślą o tym osoby, które zdążyły skorzystać z wymiany?
W odpowiedzi na argumenty zwolenników Erasmusa, pojawiają się głosy sugerujące wątpliwy walor dydaktyczny wyjazdów. Studenci czas spędzony na wymianie spędzają na dzikim imprezowaniu i zwiedzaniu, zamiast na nauce. Trzeba przyznać, że i w takiej postawie można doszukać się pozytywnych aspektów – rozwoju osobistego. Natomiast mówiąc poważniej, należy pamiętać, że to, jak wyjazd zostanie spożytkowany, zależy nie od programu, ale od postawy samego studenta. Nawet najlepszy program wymiany może dawać słabe rezultaty, jeśli podejście studenta będzie niewłaściwe, zabawowe – jednak nie powinno się z tego powodu odbierać tej możliwości tym, którzy do tematu podchodzą na poważnie.
Trudno mówić o konsekwencjach likwidacji obecnego systemu w sytuacji, gdy nie wiemy na czym mają polegać zmiany. Bez względu na to czy plan zlikwidowania systemu bolońskiego to zapowiedz zmian, czy tylko luźna propozycja, która niekoniecznie zostanie wprowadzona w życie, internauci zareagowali ostro, mówiąc o tym co jest dla nich ważne. Postanowiliśmy zapytać tych, którzy korzystali z programu Erasmus, co sądzą o całej sprawie.
Program Erasmus to ogromna szansa dla młodych, która owocuje: zdobyciem ogromnego doświadczenia, umiejętnością językową, a po zakończeniu studiów atrakcyjnym CV. Pracodawcy chętnie zatrudniają osoby, które korzystały z programu. Poza tym podczas wymiany student buduje wartościową siatkę kontaktów i znajomości oraz otwierają się przed nim drzwi do kariery międzynarodowej.
Pełna odpowiedź na tak sformułowane pytanie możliwa jest tylko przy założeniu, że wiemy, co ma być wprowadzone zamiast obecnie krytykowanego systemu szkolnictwa wyższego. Nie wiemy czy zmiany dotyczyć mają tylko powrotu do studiów jednolitych, czy też dotyczyć mają innych aspektów procesu kształcenia i funkcjonowania uczelni wyższych. Samo ponowne oparcie się na studiach jednolitych nie będzie bezpośrednio skutkować likwidacją programu Erasmus, niemniej – w zależności od rodzaju dodatkowych modyfikacji – będzie tego typu działania utrudniać. Program Erasmus jest starszy niż bolońska deklaracja, co jednoznacznie wskazuje, że system ten nie jest warunkiem koniecznym, co więcej, program funkcjonował u nas jeszcze przed przystąpieniem Polski do UE.
Erasmus to program, który powstał w 1987 roku. Jego ideą jest rozwijanie międzynarodowej współpracy pomiędzy uczelniami. Nazwa pochodzi od imienia holenderskiego humanisty, filozofa i teologa – Erazma z Rotterdamu, który kształcił się w wielu uczelniach w Europie. Pośród krajów uczestniczących w programie znajduje się 28 państw z UE, Islandia, Liechtenstein, Norwegia oraz Szwajcaria.
Napisz do autora: marta.wujek@innpoland.pl
