Reklama.
Zaglądając za kulisy wielu produkcji ze świata popkultury coraz częściej możemy przekonać się, jak wiele utalentowanych Polek wnosi swój wkład w powodzenie tych projektów. Jeśli z wypiekami na twarzy przeżywaliście przygody Wiedźmina na ekranie komputera i byliście pod wielkim wrażeniem rozbudowanego świata gry opowiadającej losy Geralta z Rivii, to możecie podziękować m.in. tej artystce, bo ta ona tchnęła w niego życie swoimi słowami. Co więcej, jej twórczość nie kończy się wcale na tworzeniu fabuły do jednego z największych polskich hitów w branży gier video.
Warszawa, koniec listopada 2013 roku. Powoli zbliżają się Święta, ale w studio Nasty Oranges nie czuć bożonarodzeniowej atmosfery – cały zespół gorączkowo pracuje nad czwartą częścią popularnej gry fabularnej o kanadyjskim traperze. Powodzenie projektu wisi na włosku, odkąd w niewyjaśnionych okolicznościach zniknął szef projektu Jasiek Ritmeijer, a wraz z nim najnowsza wersja scenariusza gry. Tymczasem wydaje się, że jedyną osobą starającą się go odnaleźć, jest Marcin Stawecki, nowy producent, który dotąd nie miał nic wspólnego z branżą gier i nawet nie domyśla się, co go czeka. Biurowe intrygi, zarwane noce, tajemnicze wiadomości układane z klocków LEGO, brawurowa ucieczka przed policją, pocałunek z Harley Quinn – to tylko niektóre z atrakcji, jakie zafundują mu nowi współpracownicy, zanim zorientuje się, o co tu tak naprawdę chodzi. A wtedy będzie już za późno, żeby się wycofać.
Napisz do autora: dawid.wojtowicz@innpoland.pl