Reklama.
Michał Czapski jest fizykiem. To jeden z tych naukowców, którzy wykształcili się w Polsce, natomiast ich kariera nabrała rozpędu, gdy wyjechali za granicę. W zeszłym roku polski fizyk miał okazję przeprowadzić pewien pionierski eksperyment w Stanach Zjednoczonych. Nie były to jednak zwyczajne badania, ponieważ wymagały od ich uczestnika zamieszkania w... marsjańskiej bazie. Tyle, że ziemskiej.
Napisz do autora: dawid.wojtowicz@innpoland.pl
Uważam, że to świetne doświadczenie tego, co nas czeka za te kilkanaście czy kilkadziesiąt lat - przybliżenie do wyzwań, jakie przed nami stoją na Marsie. Mówi się dużo o tym, że ludzie mają tam lecieć i założyć bazę, a ja przez ten czas stwierdziłem: ja nie chcę opuszczać Ziemi! (…) Symulacje pokazują też, jak warto doceniać to, co mamy tu na Ziemi. Nie mówię, że nie mamy eksplorować nowych światów, ale trzeba szanować ten, który mamy tutaj, bo jest naprawdę piękny.
Myślę, że istota tkwi w tym, że te osoby zapiszą się w historii - tak jak ktoś, kto pierwszy wszedł na Mount Everest, wylądował na Księżycu czy opłynął świat. To cena sławy, która posuwa ludzkość do przodu. To, co jest łatwe, już zostało zrobione. (…) Na pewno chciałbym polecieć w kosmos, ale nie odważyłbym się być w gronie tych pierwszych osób na Marsie. To może być lot w jedną stronę.