Darek Rosół jeszcze niedawno siedział za biurkiem w korporacji. Nigdy nie myślał, że porzuci stabilną pracę. Nawet nie śnił o winnicy rodem ze słonecznej Toskanii. Marzył za to o domku z garażem przyozdobionym pergolą. I to właśnie ta pergola dała początek Winnicom Przeworskich, które dziś są jednymi z największych na Podkarpaciu. O wszystkim zadecydował przypadek i… religia.
Wszystko zaczęło się od pergoli
Historia Winnic Przeworskich zaczęła się dość nietypowo. Kiedy wybudował nowy dom, chciał zacienić wjazd do garażu, postawił więc pergolę przy której posadził przypadkowe krzewy winorośli. Okazało się jednak, że 3,5 metrowa pergola stała się utrapieniem pani Elżbiety, która notorycznie rozbijała o nią zderzak samochodu. Po kolejnej stłuczce Darek postanowił zlikwidować pergolę, a winorośl przesadzić. Zastanawiając się, gdzie przenieść krzew i jak to zrobić, trafił do winnicy Golesz Romana Myśliwca, od którego zakupił kolejne sadzonki i pierwszą książkę na temat uprawiania winorośli. I tak się zaczęło.
Dariusz żartuje, że winiarstwo było mu pisane, bo jak niedawno odkrył, jego imieniny przypadają na 19 grudnia. W tym samym dniu imieniny obchodzi Urban, a św. Urban jest patronem wszystkich winiarzy.
Regiony winiarskie w Polsce
Najwięcej winnic w naszym kraju powstaje na południu Polski w Małopolsce, na Podkarpaciu oraz w Lubuskiem. Te regiony mają najdłuższą historię winiarską w Polsce. Do opracowania poniższego podziału na regiony winiarskie wzięto pod uwagę warunki przyrodnicze, wspólne tradycje winiarskie oraz granice administracyjne. Wyszczególnione regiony:
1.Region Zielonogórski
2.Polska centralna i północna
3.Dolny Śląsk
4.Małopolski Przełom Wisły (oraz województwo lubelskie)
5.Region Małopolski (oraz województwa śląskie i świętokrzyskie)
6.Region Podkarpacki
Wojciech Bosak, projektant winnic i ekspert piszący o winie uważa, że Małopolska jest jednym z ważniejszych regionów winiarskich w Polsce. - Pojedyncze małopolskie winnice mają już absolutnie europejski poziom i są nagradzane na międzynarodowych konkursach. Bardzo utytułowana jest na przykład winnica Uniwersytetu Jagiellońskiego w Łazach k. Bochni, nagrody zdobywa winnica Krokoszówka Górska w Smardzowicach k. Krakowa czy winnica Zadora w Szczepanowicach – mówił w wywiadzie dla m.interia.pl.
– Pierwsze wino w życiu wyprodukowałem w 1984 roku wraz z babcią – owocowe z jeżyn. Natomiast wino gronowe wykonałem po raz pierwszy w 2002 roku. Po kilku latach odziedziczyliśmy z żoną 27 arową działkę, postanowiliśmy więc posadzić na niej kilka winorośli, które miały dawać wino na własne potrzeby. Naszą pierwszą winnicą zajmowaliśmy się weekendowo, oboje wciąż pracowaliśmy zawodowo, a w jej sadzeniu pomagała nam cała rodzina – opowiada Rosół o swoich pierwszych krokach.
Darek z zawodu jest inżynierem telekomunikacji. Zanim na dobre zajął się winnicą, pracował w dużej firmie telekomunikacyjnej. W 2010 roku zrezygnował z pracy zawodowej i tym samym z pracownika biurowego stał się rolnikiem. Winnice Przeworskie od początku były przedsięwzięciem rodzinnym. W okresie wakacyjnym, w którym przypada święto winiarzy, czyli winobranie, w pracach na polu pomagają im koleżanki i koledzy ich dzieci oraz ich przyjaciele i rodzina. Wina nazywane są imionami członków rodziny, czerwone zarezerwowane są dla panów, a białe dla pań.
Przez ostatnie pięć lat Winnice Przeworskie znacznie się rozwinęły. Zaczynali od 27 arów, a dziś zajmują już powierzchnię 2,12 ha, obszar ten podzielony jest na dwie lokalizacje. Właściciele nie zamierzają na tym poprzestać, obecnie są w trakcie prac nad przygotowywaniem kolejnego kawałka ziemi pod uprawę, w 2016 roku winnica zostanie powiększona o kolejne 36 arów. Dariusz przyznaje, że bardzo ciężko pracuje, kiedyś nawet żartował, że wpadł na pomysł by produkować wino mszalne, bo przy każdym krzaku wielokrotnie musi klękać. Praca winiarza to od połowy lutego do początku grudnia codzienna obecność na na polu. Jednak nie tylko w sezonie jest dużo pracy. Kiedy pada Dariusz przypomina sobie jak to jest posiedzieć za biurkiem i wykonuje prace biurowe. Jednocześnie musi dopilnować przelewania, filtrowania i butelkowana wina. Obecnie w Winnicach Przeworskich powstaje 7 tysięcy litrów wina rocznie, w przyszłości ma to być 10 tysięcy.
Jaki jest koszt wybudowania winnicy?
Z porównania różnych źródeł na ten temat wynika, że aby otworzyć winnicę trzeba mieć minimum 100 tysięcy złotych. Przy czym jest to jednorazowy wydatek na start, trzeba do niego doliczyć koszty maszyn do uprawy, urządzeń w winiarni, uprawy i ochrony winorośli w pierwszych latach. Trzeba również pamiętać, że zainwestowane pieniądze zaczną się zwracać dopiero po okresie od 3 do 5 lat.
Przykładowa wycena:
– przygotowanie działki przed posadzeniem: 3000 złotych
– zakup nawozów, wapna i obornika: 3400 złotych
– zakup sadzonek (4500 szt. x 8,00 złotych): 36000 złotych
– sadzenie maszynowe (4500 szt. x 1,10 złotych): 4950 złotych
– zakup palików bambusowych (4500 szt. x 0,40 złotych): 1.800złotych
– zakup materiałów do wykonania rusztowań: 39.800 złotych
– montaż rusztowań: 9.500 złotych
Razem: 98.450 złotych
Do tego powinniśmy doliczyć:
– koszty ogrodzenia winnicy: ok. 12,00 zł za metr bieżący
– koszty utrzymania młodej winnicy przed uzyskaniem pierwszego plonu (robocizna, praca sprzętu, środki ochrony roślin): 10000 do 15000 złotych
Co wpłynęło na sukces?
Winnica Darka jest jedyną w Polsce, z której wino może być używane podczas mszy. Jak się okazuje w prawie kanonicznym odnotowane są wymogi co do składu trunku. We wniosku składanym do Kurii trzeba wskazać do jakiej parafii się należy. Wina mszalne muszą być z owoców winnego krzewu, czyste i niezepsute. Brzmi mało konkretnie? – To proste zdanie, jednak mówi o tym, że do produkcji win do celów liturgicznych nie można stosować wielu procesów enologicznych obowiązujących na świecie m.in. niedopuszczona jest szaptalizacja (dosładzanie), zabronione jest też odkwaszanie, czy utrwalanie. Jedynym dozwolonym konserwantem jest SO2 – tłumaczy winiarz.
Wina, które spełniają wymogi sprzedawane są do hurtowni katolickich, w których zaopatrują się parafie, aczkolwiek takie wino może kupić każdy. Ceny ustalane są w punktach sprzedaży. Darek nie chce zdradzić ile zarabia na kościelnym winie, ale przyznaje, że 25 proc. jego produkcji trafia do Kościołów. Licząc z klasztorami, w Polsce jest 10 tysięcy parafii. Winnice Przeworskie są w stanie zapewnić wino dla 1 do 2 dekanatów, czyli 10 do 20 parafii. Wino liturgiczne w głównej mierze jest importowane, ponieważ w Polsce poza Dariuszem nie ma winiarzy, którzy współpracują z Kurią.
– Prawo kościelne nakłada na producenta szczególny obowiązek sumienia, proboszcz parafii do której należy winiarz wystawia mu rekomendację. Poza tym oczywiście należy dostarczyć wszelkie dokumenty uprawniające do produkcji wina wymagane przez polskiego ustawodawcę. Po złożeniu wniosku do Kurii Metropolitalnej rozpoczyna się procedura kościelna, gdzie sprawdzane są wszystkie dokumenty i badane jest wino. Po zakończeniu procedur i pozytywnym rozpatrzeniu wniosku następuje zaprzysiężenie winiarza w siedzibie biskupa diecezji, oraz wydanie dekretu zezwalającego na produkcję i dystrybucję wina do celów liturgicznych. Moje zaprzysiężenie odbyło się w 9 miesięcy od złożenia wniosku. W tym miejscu wszystkie koleżanki i kolegów winiarzy gorąco zachęcam do podjęcia tego wyzwania.Dodam jeszcze, że producentem może być katolik, ja nim jestem – mówi Darek.
Polacy coraz częściej wybierają wino
Może Darek niebawem stanie się potentatem wina. Wszystko idzie w dobrym kierunku, bo według badań firmy KPMG, spożycie win gronowych w kolejnych latach będzie rosło w Polsce o 7 proc. rocznie, a konsumenci będą poszukiwali lepszych jakościowo trunków. Trend picia mocnych alkoholi ma zacząć przemijać. Już teraz zauważa się, że młode, wykształcone osoby zdecydowanie częściej sięgają po wino i chcą pić alkohol o wyższej jakości. Darek Rosół ma nadzieję, że jednocześnie będzie rosła świadomość Polaków o rodzimych winach.
– Niestety, do dzisiaj wielu rodakom polskie wino kojarzy się z tanim słodkim owocowym winem, nasyconym ogromną ilością siarki. Polacy nadal częściej wybierają mocny alkohol lub piwo, a wszystko wiąże się niestety z małą zasobnością portfela. Nasi sąsiedzi również nie kojarzą naszego kraju z winem. Kiedyś gdy w rozmowie z Czechem powiedziałem, że w Polsce zakłada się coraz więcej winnic, odpowiedział „W Polsce? Przecież to kraina wódki i piwa" – wspomina Rosół.
Sklepowe półki uginają się od win z całego świata, Francja, Portugalia, Chile – do wyboru do koloru. Marki po jakie Polacy najczęściej sięgają to Carlo Rossi, Fresco i Sophie. Może za jakiś czas na polskich stołach królować będzie Chardonnay Rosół? Patrząc na coraz większą popularność wina w Polsce i na wyniki ostatnich badań amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk, według których z roku na rok klimat nad naszym krajem jest coraz bardziej atrakcyjny do uprawy wina, a w 2050 roku idealne winiarskie warunki, jakie dziś panują w południowych Włoszech i Hiszpanii, mają przesunąć się do nas – jest to możliwe.