Do Jana Kościuszki, przedsiębiorcy i krakowskiego restauratora wciąż idealnie pasuje zawołanie kosynierów "żywią y bronią". Dopiero co wyżywił tysiące ubogich na wigilii w Krakowie. A przed czym by nas bronił? Przed banksterami i głupimi politykami.
Ile to już lat serwuje pan pierogi i karpie potrzebującymi biednym
20
Przez rynek w Krakowie przewinęło się kilkadziesiąt tysięcy osób. Dużo kosztuje ten gest?
Pieniądze nie mają w tym żadnego znaczenia. Polega to na tym, że ci co mogą, powinni coś dać tym, którzy potrzebują, są odtrąceni i biedni. Staram się zarazić innych tą ideą. To także gest moich pracowników, którzy w ramach wolontariatu gotują te 60 tys. porcji jedzenia. Część produktów dostarczyły Biedronka, Wawel, a karpia dostaliśmy z gospodarstwa rybackiego Dolina Będkowska.
Dlaczego biznesmen i zamożny człowiek odczuwa potrzebę dzielenia się...
Kiedyś przy okazji każdych świąt dostawałem mnóstwo próśb o pomoc. Pomagałem, ale z czasem doszedłem do wniosku, że właściwie nie wiem co się dzieje z tymi pieniędzmi. Przez ręce jakich pośredników przechodzą i ile tak naprawdę trafia do potrzebujących. Postanowiłem sam zorganizować całkowicie apolityczną akcję. Dziś urosło to rangi fenomenu. Nie chodzi o samo darmowe jedzenie, tylko fakt, że w tych ważnych dniach ludzie chcą być z kimś.
Stać Pana na taki gest? Niedawno jeszcze media donosiły o kłopotach finansowych, i upadku jednej z pańskich firm, Polskie Jadło
Przede wszystkim uznałem, że moja rodzina jest już wystarczająco bogata. Nędzarzami nie będziemy. A to co mamy wykorzystujemy w sposób jaki uważamy za najbardziej godny i przydatny społecznie. A kłopoty? Kto ich nie ma.
To była giełdowa spółka, a jej upadłość była komentowana jako Pańska osobista porażka. Spółka upadła przez kredyt we franku. Co działo się dalej?
Jak wiele osób w tym kraju z powodu działalności banków i niestabilności kursu franka straciliśmy bardzo dużo pieniędzy. Razem z synem Michałem Kościuszko podjęliśmy decyzję o odbudowie rodzinnego biznesu. Co do porażki to proszę pamiętać, że moja kariera miała początek w sporcie, a ten uczy nie tylko jak osiągnąć sukces, ale przygotowuje na to jak przyjmować porażki. Wielokrotnie byłem w sytuacjach kiedy trzeba było znaleźć siły aby mimo wszystko wsiąść do samochodu i jechać dalej.
Historia toksycznego franka
Jako przedsiębiorca wziął niecałe 2 mln złotych kredytu we franku szwajcarskim. Mimo spłaty rat przez trzy lata, saldo zadłużenia rosło, a nieruchomość (dom w Krakowie) taniała. Kościuszko zbuntował się, odmówił spłaty i miotając przekleństwa na antenie TVN CNBC powiedział, żeby bank zabrał sobie dom i puścił go wolno. BNP Paribas wypowiedział umowę i zażądał spłaty w ciągu 30 dni 4 mln zł. to było za dużo jak dla firmy, która właśnie wychodziła z pokryzysowego dołka. Po kilku konwulsjach na GPW – spółka Polskie Jadło została postawiona w stan upadłości. Syndyk rzucił pod młotek cały majątek firmy Kościuszki, w tym sieć restauracji wycenianych na 8 mln zł.
Można wymyślić coś innowacyjnego w pierogach czy bigosie?
A choćby to, że kiedyś specjalnie dla Lotosu przygotowałem patent na szybką i sytą przekąskę dla kierowców. Opracowaliśmy maszynę do podgrzewania pierogów, bez gotowania wody czy, rzecz oczywista, mikrofalówki. Na prawie setce stacji była to fajna alternatywa dla wszędobylskich hot-dogów.
Czy powstanie ogólnopolski McKościuszko?
Myślę o takim projekcie. Na razie to trudne, bo Michał, który teraz rządzi biznesem jest wciąż aktywnym sportowcem. Jeszcze niedawno jako jeden z nielicznych Polaków startował w całej serii rajdów WRC. Mamy jednak kilka własnych restauracji i wytwórnię dań gotowych.
Jaka będzie wigilia w tym roku w domach Polaków. Spokojna czy pełna gorących tematów na przykład o polityce?
Spokojna? Od tego nie da się uciec. Wszelkie wartości obywatelskie są deptane. W nocy, cichaczem. Ten atak na Trybunał Konstytucyjny i inne instytucje państwa. Kiedyś z takich powodów rwałem płyty chodnikowe i rzucałem w milicję. Myślałem, że skoro przeżyłem epokę Gierka, i cały ten PRL, to chociaż na starość umrę w normalnym kraju.
Przyłączyłby się pan do manifestacji o Komitetu Obrony Demokracji?
Miałem zamiar, ale w tym czasie mieszaliśmy w kotłach wigilijny barszcz. Taki masowy protest wyobrażałbym sobie również jako akcję wypowiedzenia posłuszeństwa obywateli, niepłacenia podatków, a w niektórych co bardziej wojujących diecezjach także odmowa datków na tacę.
Czy jako "frankowicz" nie czuje pan sympatii do polityków partii, która chce uderzyć w zagraniczne banki podatkami, a dodatkowo zapowiada ustawowe rozwiązanie problemu kredytów hipotecznych we frankach?
Proszę sobie wpisać w internecie hasło populizm.
Ale jako zdroworozsądkowo działający przedsiębiorca miałby pan pomysł na załatwienie problemu z kredytami hipotecznymi?
Sposób jest bardzo prosty. Długi hipoteczne powinny obciążać jedynie hipotekę kupionej nieruchomości, a nie kompletnie rujnować cały majątek rodzin. Wtedy obie strony ponosiłyby podobne ryzyko. Klient powiedziałby dobra byłem trochę naiwny co do mojej sytuacji finansowej, dałem się zwieść reklamie. Panowie bankierzy oddaję wam klucze do mieszkania i róbcie sobie z tym co chcecie. Nie będę przecież spłacał w ratach dwukrotności ceny rynkowej tego domu. Banki też inaczej podchodziłyby do transakcji hipotecznych nie byłoby takiego naganiania klientów w pułapki kredytowe.
Nie wierzy pan w intencje polityków, że chcą rozwiązać problem?
W ani jedno słowo, to raz. Po drugie w zamian za to, że ktoś obiecuje załatwienie sprawy jakichś gównianych kredytów nie można się godzić na deptanie demokracji. Bardzo tanio byśmy się wtedy sprzedali. Rozumiem jednak rozczarowanie wyborców, bo Platforma Obywatelska też ma sporo brudu za uszami. Teraz wprowadza się jakiś ciemnogród, a szalona władza jest bliska wprowadzenia mandatów za grzechy.
Kiedyś podobno ochrzanił pan samego kardynała Dziwisza za to, że poświęca ubogim zbyt mało czasu tylko naleje parę misek zupy i pójdzie do siebie.