Polsce, pomimo gigantycznego skoku gospodarczego ostatnich, grozi zastój. Przyczyna jest dobrze znana: choć jesteśmy jednym z największych państw w Europie, nasza gospodarka jest jedną z najmniej innowacyjnych. Polskie rządy (niezależnie od afiliacji politycznych) rozpoznają potrzebę ucieczki od pułapki średniego dochodu. Rozpoznaje ją także Unia Europejska, która w perspektywie budżetowej na lata 2015-2020 przeznaczyła dla polskich przedsiębiorców aż 16 miliardów euro.
Czy jednak wykorzystujemy dobrze te środki? Co musimy zrobić, by od wspomnianej pułapki średniego dochodu uciec? Jakie polskie innowacje mają szansę na globalny sukces i jak wygląda nasz innowacyjny ekosystem? Tego dotyczyć będą Debaty o Innowacjach organizowane przez redakcję INNPoland.
Do pierwszej debaty, w które za zadanie stawiamy sobie zdefiniowanie tego, czym są innowacje, zaprosiliśmy Agatę Stafiej-Bartosik, dyrektor polskiego oddziału Fundacji Ashoka, Beatę Cichocką - Tylman, dyrektor ds. innowacji i B+R w PWC Polska oraz dr Rafała Dudkowskiego, eksperta ICAN Institute w zakresie innowacji i strategii.
Innowacje – często używane słowo, choć rzadko definiowane. Pokuśmy się zatem o definicję.
Beata Cichocka-Tylman: Na bazie moich doświadczeń w pracy z dyrektorami, podchodzę do tematu pragmatycznie, definiując innowacje pragmatycznie, w zależności od organizacji, z którą współpracuję. Niemniej jednak, uogólniając są to wynalazki i rozwiązania, które mogą obronić się rynkowo i mają szansę na komercjalizację.
dr Rafał Dudkowski: Moja uproszczona i skrócona wersja definicji brzmi: to nowa jakość na rynku, która pozwala realizować dane zadania szybciej, taniej i efektywniej.
Agata Stafiej – Bartosik: Ja natomiast zdefiniowałabym innowacje jako nowe pomysły, które podnoszą jakość życia. I, odnosząc się do tego, co powiedzieli państwo, w przypadku innowacji społecznych, którymi się zajmuję celem końcowym nie tyle jest komercjalizacja, ile upowszechnienie danego rozwiązania.
Polska gospodarka potrzebuje innowacji, mówi się o tym dużo, ale czy polskie firmy wiedzą jak je wprowadzać?
Beata Cichocka-Tylman: To prawda, o innowacjach mówi się bardzo dużo, ale w wielu przedsiębiorstwach zawód dyrektora ds. innowacji to relatywnie nowe stanowisko. Ponieważ nie mają innych punktów odniesienia, ów dyrektorzy często są samoukami, z lepszym lub gorszym skutkiem dla powodzenia innowacyjnych projektów w firmach. Niemniej jednak mamy nie tylko chęci, ale też ekosystem, a w nim duże firmy i jednostki naukowe nastawione na współpracę z biznesem. Mamy też przykłady firm, takich jak Integer czy CD Projekt, które robią produkty na skalę globalną.
dr Rafał Dudkowski: Innowacje to jest takie słowo-wytrych, trochę jak wcześniej zarządzanie jakością, total quality management, normy ISO. Wiele osób chętnie go używa, nie do końca mając przekonanie, że potrzebują go w swoich firmach. Bo prawda jest taka, że innowacje nie są potrzebne wszystkim w nieograniczonych ilościach. Są firmy czy organizacje, które operowały w pewnym modelu przez wiele lat i realia, w których funkcjonują nie ulegają jakiejś drastycznej zmianie, więc innowacji nie potrzebują.
Natomiast jeśli chodzi o to jak nam idzie z wdrażaniem innowacyjności w polskich firmach, zgadzam się z panią Beatą, mamy bazę naukową oraz rosnącą świadomość w polskich firmach odnośnie tego, że nakłady na B+R są ważne. No i rzecz jasna mamy startupy, a także młodych pełnych zapału ludzi.
Mamy zapał, ale co z naszą innowacyjnością? Tak się składa, że reprezentujecie Państwo trzy różne obszary innowacyjności - pani Agata innowacje społeczne, pani Beata technologiczne, a pan Rafał organizacyjne. W obszarach, którymi się Państwo zajmujecie, w czym możemy być lub jesteśmy dobrzy?
Beata Cichocka-Tylman: W ubiegłym roku spędziłam wiele czasu w stanach podglądając tamtejsze środowiska startupowe. Oczywiście są one fascynujące i fantastyczne, ale w większości opierają się na IT. Naprawdę trudno było znaleźć nam innowacyjne startupy, które zajmowałyby się twardymi technologiami. Natomiast w Polsce jesteśmy w nich nieźli i mamy wiele firm, które specjalizują się w sprzętach takich jak drony czy drukarki 3D. Myślę, że w dużej części wynika to z naszej mentalności. Zamiast abstrakcyjnych konceptów, polska myśl techniczna lubi zobaczyć problem lub udoskonalić coś co już funkcjonuje.
Agata Stafiej-Bartosik: Podobnie w przypadku innowacji społecznych, w których akurat radzimy sobie dobrze. Polacy są dobrzy w szukaniu rozwiązań dla już istniejącego, namacalnego problemu. Przykładem na to jest choćby Stowarzyszenie Wielkopomoc prowadzące dom dla osób wychodzących z bezdomności w Posadówku. W domach tego typu, ludzie powracają do normalnego życia przechodząc detoks, ale często nudzą się, ich potencjał nie jest wykorzystany. Żeby ich zaktywizować, władze ośrodka w Posadówku wpadły na pomysł, by otworzyć schronisko dla psów, w którym podopieczni zakładu mogliby pracować. Kto lepiej zrozumie bezdomnego psa niż ktoś kto sam nie miał domu?
Poza tym mamy sukcesy takie jak wymyślona przez Fundację Barka koncepcja centrów integracji społecznej. Koncepcja ta została włączona przez Unię Europejską do działań mających na celu pomoc Afryce. I teraz oprócz tego, że rozwiązania stworzone przez tę poznańską fundację stosowane są we Francji, Holandii i Wielkiej Brytanii, są również stosowane na przykład w Kenii.
dr Rafał Dudkowski: Jeśli chodzi o innowacje organizacyjne, Polacy są dobrzy w improwizacji. Powiedzenia “za pięć dwunasta” czy “na ostatnie pięć minut” nie wzięły się znikąd. Jesteśmy dość dobrze zorganizowani podczas działań niestandardowych, znajdowania rozwiązań dla nagłych problemów i tworzenia zespołów ad hoc.
Drugą stroną medalu jest jednak to, że źle radzimy sobie z przestrzeganiem reguł i działaniem zgodnym z przyjętym standardem, co przecież również jest ważne w biznesie.
No właśnie, co powinniśmy robić lepiej, by innowacyjność w Polsce rosła?
Beata Cichocka-Tylman: Znów odwołam się do doświadczeń przywiezionych ze Stanów. To, jak amerykańskie firmy prezentują się i mówią o sobie, a to jak na tym tle wypadają Polacy to dwa różne światy. Polscy startupowcy muszą nauczyć się jak prezentować i mówić o swoich pomysłach, które niejednokrotnie nie są gorsze od zagranicznych, ale zaprezentowane są źle.
Agata Stafiej-Bartosik: Zgadzam się. Problem, który widzę jest także na poziomie sektora inwestycyjnego: na ile innowacje są na unijnej kroplówce, a na ile jesteśmy gotowi korzystać z rynku inwestycyjnego, również europejskiego. Tu jest duży problem, nie tylko na poziomie inwestorów, ale także gotowości do inwestycji. To jest ogromna praca, którą musimy wykonać z naszymi startupami, żeby nie tyle pozyskać pieniądze od inwestora, co być gotowym na to, co one oznaczają. Na przykład podzielenie się pomysłem, albo ingerencję w pomysł.
Natomiast w przypadku innowacji społecznych musimy zacząć je bardziej doceniać. Nie są postrzegane jako tak atrakcyjne jak na przykład innowacje technologiczne, bo być może nie zawsze można zarobić na nich wielkie pieniądze, ale można wiele zyskać i zaoszczędzić. Ośrodek we Lwówku Wielkopolskim może tu być przykładem. Przecież takie schronisko, a i sam ośrodek, dają wymierną korzyść społeczną oraz realne oszczędności w budżetach gmin, czy powiatów.
dr Rafał Dudkowski: Gdy spojrzymy na rankingi innowacyjności tworzone przez kanadyjską Rotman School of Management, innowacyjność jest tam wypadkową trzech obszarów: kompetencji technologicznych, talentów i tolerancji. O ile w pierwszych dwóch obszarach robimy mniejsze lub większe postępy, o tyle obawiam się, że w trzecim aspekcie następuje regres. Tolerancja w przypadku innowacyjności to otwartość na ludzi z innych kultur i mniejszości, które mogą wnieść do naszej gospodarki unikalne talenty i sposób myślenia odmienny od ogólnie przyjętego. Martwi mnie malejące w Polsce przyzwolenie społeczne na odmienność.
A co z przyzwoleniem na porażkę? Amerykanie twierdzą, że doświadczenie biznesowe buduje się nie tylko na sukcesach, ale także na tym co się nam nie udaje. A Polacy?
Beata Cichocka-Tylman: A Polacy twierdzą, że porażka to koniec świata, którego musimy się wstydzić. W Stanach większość osób ze społeczności startupowej, jest włączona w działania co najmniej dwóch lub trzech firm. Jeśli któraś z nich nie wypali, cóż, bywa, ale jeśli się uda - jest wielki sukces. W Polsce jeśli ktoś prowadzi dwie czy trzy firmy, znaczy, że kombinuje. A jeśli firma, którą prowadzi mu padnie, ciężko będzie mu znaleźć partnerów biznesowych do kolejnych przedsięwzięć. Z tym także wiąże się brak skłonności do ryzyka. Po co ryzykować, jeśli można ponieść porażkę, która potem będzie się za nami ciągnęła jak cień?
Agata Stafiej-Bartosik: Co gorsza, strach przed porażką i brak skłonności do ryzyka to coś, czego dzieci uczą się od dorosłych i w szkole. Rozmawiałam niedawno z Kingą Panasiewicz, młodą innowatorką, która często prowadzi zajęcia z dziećmi. Pani Kinga zauważyła, że im dalej w procesie edukacyjnym, tym mniej dzieci zadają pytania. W zerówce: las rąk i cudowne twórcze podejście do tematu, w drugiej klasie - kilka, w trzeciej - cisza. Nasz system edukacji nie jest nastawiony na przestrzeń dla innowacji i to wielki problem, który musimy zaadresować.
Uczestnicy debaty:
Beata Cichocka-Tylman - Od 2013 dyrektor ds. innowacji i B+R w polskim oddziale PWC. Zajmuje się m.in. pozyskiwaniem dotacji i ulg na projekty B+R, a także strategiami innowacji i działalności B+R w firmach. Wcześniej związana m.in. z Deloitte Polska. Ukończyła zarządzanie na Uniwersytecie Warszawskim.
Agata Stafiej-Bartosik - związana z fundacją Ashoka Polska od 2001 roku. Jest współzałożycielką Fundacji Komunikacji Społecznej oraz stowarzyszenia Smart Kollektiv działającego na Bałkanach. Wcześniej menedżer ds. CRS w Danone Polska oraz wicedyrektor w dziale doradztwa PwC. Studiowała socjologię w ISNS UW oraz komunikację społeczną na Uniwersytecie Lumiere – Lyon2 we Francji.
dr Rafał Dudkowski - konsultant ds. wdrażania innowacji w firmach. Realizował projekty doradcze i watrsztaty dla firm takich, jak: Orange, Ciech, Porsche, SCA, Scania, Vodafone czy Bang & Olufsen.. Wykładowca akademicki i szef projektów badawczych w dziedzinie innowacji w Szwajcarii i Szwecji. Posiada doktorat w dziedzinie zarządzania innowacjami z Uniwersytetu St. Gallen w Szwajcarii. Konsultant, trener i ekspert w zakresie innowacji i strategii ICAN Institute, wydawcy „Harvard Business Review Polska”.