Rolnictwo kojarzy się z zapracowanym rolnikiem, który w pocie czoła spędza dzień na polu od świtu do zmierzchu i ledwo wiąże koniec z końcem. Taki obraz wsi odchodzi obecnie w zapomnienie. W ubiegłym roku mieliśmy okazję zobaczyć drogie maszyny rolnicze, które ruszyły w protestach na Warszawę. Na ulicach pojawiły się pojazdy za 500 tyś. złotych. Dziś rolnicy to prawdziwi biznesmeni, a w ich działalność inwestuje nawet... Google.
Giganci inwestują w rolnictwo
W ubiegłym roku firma Google zainwestowała 15 milionów dolarów w firmę Farmers Business Network (FBN) związaną z branżą rolniczą. Do inwestycji dorzucili się też inni giganci z Doliny Krzemowej, m.in. fundusz venture capital Kleiner, Perkins, Caufield & Byers. Ostatecznie firma FBN otrzymała 28 milionów dolarów na rozwój swojej platformy, która umożliwia rolnikom zbieranie i udostępnianie danych z czujników umieszczonych na polach uprawnych.
Inwestycje w rolnicze nowinki to domena nie tylko Zachodu. Polski piłkarz Robert Lewandowski zainwestował niedawno w serwis LokalnyRolnik.pl. To platforma, za pośrednictwem której można kupować ekologiczną żywność, a nawet gotowe dania bezpośrednio od rolników, sadowników i hodowców. Platforma została dofinansowana również przez Unię Europejską.
Zainteresowanie inwestorów rolnictwem nie powinno dziwić. Według raportów ONZ w ciągu najbliższych 15 lat populacja Ziemi wzrośnie do 8,5 miliarda ludzi, a do 2050 roku ma nas być 9,7 miliarda. Konsekwencją tego zjawiska, jak zakłada Józef Zegar z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, będzie 70 proc. wzrost podaży na produkty rolne. Jaki z tego wniosek? Potrzebujemy efektywniejszej uprawy i hodowli zwierząt, by móc w przyszłości zaspokoić podstawowe potrzeby ludzi, czyli dostęp do jedzenia. Aby to osiągnąć niezbędne są zmiany i innowacje w tej branży. Jak Polacy radzą sobie z tą innowacyjnością?
– Polskie rolnictwo, jeśli tylko kogoś na to stać, wykorzystuje wszelkie nowości technologiczne, które pojawiają się na świecie i w Polsce. Innowacyjność może dotyczyć technologii upraw, sprzętu jaki wykorzystuje się w pracy, nanotechnologii wykorzystywanych m.in. w nawozach, dedykowanych odmianach nasion, ale też mentalności rolników. Suma tych wielu składowych przekłada się na wielkość plonu, jaki uzyskuje rolnik z hektara. I w tym obszarze jest coraz lepiej, polskie rolnictwo rozwija się dynamicznie, rolnicy chętnie sięgają po rozwiązania, które ułatwiają precyzyjną pracę – powiedział Mariusz Chrobot, ekspert rynku rolnego, współzałożyciel Martin&Jacob, agencji marketingowej specjalizującej się w rolnictwie.
W wywiadzie dla farmer.pl prof. Cezary Możeński podkreślał, że innowacyjność w rolnictwie jest konieczna. – Bez innowacyjności, bez zastosowania nowoczesnych technik zarówno w uprawie, jak i w przetwórstwie, przechowalnictwie czy dystrybucji żywności nie będzie możliwe zaspokojenie tak przecież podstawowych potrzeb ludzkości, jak żywność.
Mirosław Leszczyński w tej samej rozmowie dodał, że na rolnictwo należy patrzeć dziś jak na gałąź ekonomii, jak na biznes. Mówił, że stoimy przed wyzwaniem sprostania większej wydajności rolniczej, ale nie tylko. Drugim aspektem jest wciąż rosnąca świadomość ludzi, a co za tym idzie większe zapotrzebowanie na zdrową żywność.
Nikt już nie doi krów ręcznie
Współczesny rolnik ma niewiele wspólnego ze stereotypowym chłopem na ciągniku. Dziś gospodarstwa rolne są w dużej mierze zmechanizowane, a większość obowiązków przejęły komputery. W nowoczesnych gospodarstwach nikt już nie doi krów, robią to elektroniczne dojarki. Nikt też nie karmi samodzielnie zwierząt – ten obowiązek spadł na automatyczne stacje paszowe do których zwierzęta same przychodzą. Każda krowa ma czip, w którym zakodowane są informacje na jej temat i dzięki temu otrzymuje określoną ilość, określonej karmy. Natomiast dawki żywieniowe obliczane są przez komputery. Nawet sprzątanie obory jest zmechanizowane: nieczystości usuwane są przez spychacze czyszczące maty, którymi wyłożone są obory.
Jednak rolnictwo to nie tylko hodowla zwierząt. Jakie innowacje znajdziemy w Polsce patrząc przekrojowo na tę branżę? Dobrym przykładem są naukowcy z Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego w Falentach, którzy pracują nad nową metodą uprawy roli, która pozwoli na zmniejszenie ilości chwastów w uprawach polowych bez użycia pestycydów, a przy tym zwiększy zawartość materii organicznej w glebie oraz jej aktywność biologiczną. Ich praca skupia się na przygotowaniu nowej wersji spulchniacza obrotowego do gleby. W badaniach biorą udział również naukowcy z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – PIB w Puławach.
Polskie innowacje rolnicze
Natomiast naukowcy z Instytutu Agrofizyki Polskiej Akademii Nauk w Lublinie postanowili zrewolucjonizować olej. Zbudowali specjalną testową linię produkcyjną i postawili silos na rzepak, który jest chłodzony azotem, by zapewnić nasionom odpowiednio niską temperaturę i wilgotność. Dzięki temu mogli zacząć tłoczyć olej na zimno bez dostępu tlenu i światła. Powstały olej, nazywany Kroplą Zdrowia, nie nadaje się do smażenia, ponieważ w wysokiej temperaturze traci swoje właściwości. Czym się odznacza?
Olej tłoczony na zimno tą innowacyjną metodą jest bogaty w antyutleniacze i całą masę składników o działaniu zdrowotnym, które są tracone w przypadku tradycyjnej produkcji. Dodatkowo olej z Lublina sprzedawany jest w butelkach z ciemnego szkła, dzięki czemu zachowują się w nim karotenoidy, tokoferole i sterole, które są bardzo wrażliwe na światło, a które spełniają w organizmie wyjątkowo ważne funkcje, jak np. ochrona błon komórkowych. Projekt, jeszcze w trakcie jego realizacji w 2012 roku dostał nagrodę Renoma Roku w kategorii Wynalazca.
Innym ciekawym projektem jest aplikacja mRolnik stworzona przez rolnika Piotra Krajewskiego, doradcę rolnego Wojciecha Styburskiego, przetwórcę Macieja Łosia oraz programistę z rolniczymi korzeniami Karola Zembrzyckiego. Panowie doskonale zdają sobie sprawę z tego, że aby być rolnikiem trzeba znać się nie tylko na hodowli czy uprawie, ale również na ekonomii, finansach, logistyce i księgowości. Powstała aplikacja to narzędzie, którego zadaniem jest ułatwienie współpracy pomiędzy rolnikiem a doradcą rolniczym, zaplanowanie upraw i hodowli, zarządzanie formalnościami i finansami itd. Ujmując to w jedno zdanie: aplikacja ma pomagać w podnoszeniu wydajności gospodarstwa.
– Rolnicy coraz częściej interesują się nowoczesnymi technologiami i ekonomią, ale nie kształcą się w tym kierunku, ponieważ koncentrują się na uprawie ziemi. Chcemy aby niezbędną wiedzę otrzymywali w sposób uporządkowany. Nie chodzi nam o rewolucję, lecz o zwrócenie uwagi na istotne szczegóły. One wystarczą, aby efektywność rolniczego biznesu zwiększyć o kilka, kilkanaście procent – mówił Piotr Krajewski w rozmowie dla magazynu Pierwszy Milion Forbes.
Polskie badania:
1. Instytut Hodowli i Aklimatyzacji Roślin – PIB z siedzibą w Radzikowie - zespół autorski: prof. dr hab. Iwona Bartkowiak-Broda, dr Alina Liersch, dr Katarzyna Mikołajczyk, dr Wiesława Popławska, mgr inż. Janina Woś, dr inż. Henryk Woś.
Praca: „Opracowanie metody hodowli odmian mieszańcowych zrestorowanych rzepaku ozimego wspomaganej markerami molekularnymi i wdrożenie do praktycznej hodowli”.
2. Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – PIB z siedzibą w Puławach - zespół autorski: prof. dr hab. Antoni Faber, dr Zuzanna Jarosz, dr Robert Borek, dr Magdalena Borzęcka-Walker, dr Alina Syp, dr Rafał Pudełko. Praca: „Poziom emisji gazów cieplarnianych dla upraw pszenicy, pszenżyta, kukurydzy i żyta przeznaczonych do produkcji bioetanolu oraz upraw rzepaku przeznaczonego do produkcji biodiesla”.
3. Instytut Zootechniki – PIB z siedzibą w Krakowie - zespół autorski: dr hab. inż. Monika Bugno-Poniewierska, prof. nadzw. IZ, prof. dr hab. Ewa Słota, mgr inż. Klaudia Pawlina. Praca: „Wykorzystanie sond molekularnych specyficznych do chromosomów konia domowego w analizie komórek płciowych ogierów”.
4. Instytut Zootechniki – PIB z siedzibą w Krakowie - zespół autorski: dr inż. Michał Bochenek, prof. dr hab. Zdzisław Smorąg.
Praca: „Monitoring uszkodzeń DNA nasienia buhajów i knurów produkowanego na potrzeby inseminacji”
5. Państwowy Instytut Weterynaryjny – PIB z siedzibą w Puławach - zespół autorski: dr n. wet. Jacek Żmudzki, mgr inż. Agnieszka Nowak, dr n. wet.Katarzyna Podgórska, prof. dr hab. Zygmunt Pejsak. Praca „Opracowanie i wdrożenie do rutynowego stosowania metody real-time PCR doszybkiego rozpoznawania chorób przewodu pokarmowego świń wywołanych przez Brachyspira hyodysenteriae i Lawsonia intracellularis”.
7. Państwowy Instytut Weterynaryjny – PIB z siedzibą w Puławach -.zespół autorski: dr n. wet. Katarzyna Domańska-Bicharz, mgr Anna Jacukowicz, mgr Anna Lisowska, prof. Zenon Minta. Praca: „Opracowanie i wdrożenie metod rozpoznawania wirusowych czynników enteropatii udrobiu”.
Kto wspiera innowacje rolnicze?
Unia Europejska wspiera od 2012 roku inicjatywy mające na celu rozwój innowacyjności w rolnictwie w ramach programu „Strategia zrównoważonego rozwoju wsi, rolnictwa i rybactwa na lata 2012-2020”. Jednym z głównych dysponentów środków na innowacyjność w rolnictwie jest Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) ze swoim programem Biostrateg. Pierwsza edycja konkursu ruszyła w czerwcu 2015 roku, jego budżet wynosił 150 milionów złotych.
W styczniu 2016 roku ogłoszono wyniki drugiej już edycji tego programu, tym razem budżet wyniósł 200 milionów złotych. NCBR wspiera projekty m.in. z zakresu: bezpieczeństwa żywności, przeciwdziałania i adaptacji do zmian klimatu, ze szczególnym uwzględnieniem rolnictwa, ochrony bioróżnorodności i zrównoważonego rozwoju rolniczej przestrzeni produkcyjnej. Minimalne dofinansowanie o jakie można było się starać to 10 milionów złotych.
Fundusze na innowacje w polskim rolnictwie mamy, a co z wykorzystaniem innowacji na polskiej wsi? Czy inwestycje polskiego rolnika kończą się na zakupie nowych maszyn? – Przed polskim rolnictwem nadal stoi ogrom wyzwań wynikających z ogromnego rozproszenia gospodarstw. Proces łączenia się, powstawania większych gospodarstw to długa droga. Jednak te gospodarstwa, które postawiły na specjalizacje lub rozwój mają obecnie możliwości rozwoju, jakich nie było nigdy wcześniej. To właśnie te gospodarstwa czerpią w największej mierze z nowoczesnego rolnictwa – odpowiada Mariusz Chrobot, ekspert rynku rolnego.