By uciec od pułapki średniego dochodu i łatki biednego kuzyna Europy, Polska potrzebuje innowacji. Dzięki hojnym dotacjom z Brukseli pieniędzy nie brakuje. Mądrych głów, planów i ambicji też. Ale czy dobrze wykorzystujemy nasza historyczną szansę? Czy ekosystem wsparcia naukowców jest wystarczający?
Żeby odpowiedzieć na te pytania, redakcja INNPoland uruchomiła cykl debat, w których zgromadziliśmy ekspertów z dziedziny B+R i przedsiębiorczości. W pierwszej debacie podjęliśmy próbę definicji czym właściwie są innowacje i w czym mogą specjalizować się Polacy. Teraz czas na to, by wraz z Danielem Maksymem, dyrektorem działu rozwoju i innowacji w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) oraz Janem Kaczmarkiem, prezesem EXEQ zastanowić się, dlaczego pod względem wskaźników innowacyjności wciąż jesteśmy europejskim maruderem.
W rankingach innowacyjności Polska zajmuje czołowe miejsca. Tyle że od końca. Dlaczego?
Jan Kaczmarek: Sytuacja się poprawia, ale jest kilka fundamentalnych problemów, które wpływają na polską innowacyjność. Jednym z nich jest struktura naszego rynku. Polscy konsumenci zwracają przede wszystkim uwagę na cenę, a nie jak ma to miejsce np. w Finlandii na to, czy swoim zakupem wspierają lokalne innowacje.
Daniel Maksym: Nie jesteśmy bogatym społeczeństwem, trudno się dziwić, że klienci patrzą na relację ceny do jakości i podejmują racjonalne decyzje.
Jan Kaczmarek: Zgoda. Są to decyzje racjonalne, ale też mało ryzykowne. To szczególnie trudna sytuacja dla małych i średnich przedsiębiorców. Innowacje wymagają przecież ogromnych zasobów finansowych i czasu, rodzą się wysiłkiem całego społeczeństwa.
Co zatem robić?
Daniel Maksym: Moim zdaniem rozwiązanie leży w instytucjonalnym systemie wsparcia innowacyjności. Powinno się ono przejawiać w tym, że instytucje państwowe, które dokonują zamówień publicznych, zwracają przy swoich zakupach uwagę na to, czy produkty zawierają element polskiej myśli technicznej. W systemie zamówień publicznych powinien być punkt dający pierwszeństwo produktom powstałym w wyniku prac B+R w Polsce.
Jan Kaczmarek: To cenna uwaga. Państwo powinno w sposób konsekwentny wspierać innowatorów w ramach systemu zamówień publicznych. Rzadko tak się jednak obecnie dzieje i to nie tylko z powodu niewystarczających uregulowań prawnych w tym zakresie, ale także dlatego, że po stronie urzędników brak jest odpowiedniej wrażliwości, wystarczającej świadomości takiej potrzeby oraz wiedzy jak to realizować w praktyce.
To natomiast czego, zdaje się, nie brakuje to środki na innowacje. W obecnej perspektywie budżetowej na 2014-2020 Unia Europejska przeznaczyła na innowacyjność polskich przedsiębiorstw aż 12,5 mld euro.
Daniel Maksym: Racja, ale ten kij ma dwa końce. Z jednej strony fakt, że na rynku jest dużo unijnych środków na innowacje jest, rzecz jasna, pozytywny, bo dzięki temu firmy mogą szukać alternatyw dla klasycznych modeli finansowania B+R, takich jak kredyty czy oddawanie inwestorom udziałów w firmach. Z drugiej, pod znakiem zapytania stawia to, które firmy przetrwają, gdy strumień unijnych pieniędzy wyschnie.
Jan Kaczmarek: Poza tym to, że środki te są dostępne nie znaczy, że właściwe firmy po nie sięgają. Należy też pamiętać, że żaden program rządowy nie będzie skuteczny jeśli nie wykorzysta naturalnych sił rynkowych. Jak już wspominałem, lokalny rynek nie daje bodźców do innowacji. Przy prawie 40 milionach ludzi, jest on wystarczająco duży by wystartować praktycznie każdą firmę w oparciu o lokalny popyt i nie ma zbytniej motywacji do wychodzenia na rynek światowy, gdzie konkuruje się innowacyjnymi produktami.
Czy to znaczy, że zainteresowanie programami prowadzonymi przez NCBR, które dysponuje częścią środków na innowacje, jest niewielkie?
Daniel Maksym: Wręcz przeciwnie, jest bardzo duże. W zeszłym roku otrzymaliśmy ponad 2000 wniosków o dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój (POIR).
A ile z nich dofinansowaliście?
Daniel Maksym: Około 100
Dlaczego tak mało?
Daniel Maksym: Naszym problemem jest tak naprawdę cienka warstewka przedsiębiorców, którzy są w zasięgu oddziaływania i funduszy i w ogóle rozumienia, że to co robią to nie jest klasyczna produkcja, klasyczne usługi, że to jest trochę więcej niż robią inni na rynku.
Wiele osób aplikuje też o dofinansowanie nowych urządzeń produkcyjnych czy innych rozwiązań, które mają usprawnić pracę ich firm. Nic dziwnego, bo na to były duże środki w poprzedniej perspektywie budżetowej. Jednak w obecnej transzy funkcjonującej od 2014 chodzi o innowacyjne rozwiązania, a nie poprawianie infrastruktury w firmach.
Jan Kaczmarek: To samo zauważam doradzając firmom w zakresie wnioskowania o środki w instytucjach takich jak NCBR. Firm zgłaszających się do nas jest wiele. Tych, które mają pomysły, które rokują na międzynarodowy sukces niestety znacznie mniej.
To nie napawa optymistycznie.
Daniel Maksym: Są jednak powody do umiarkowanego optymizmu. Dodam też, że od kilku lat prowadzimy program Go_Global dla młodych, niewielkich firm, które chcą wchodzić na zagraniczne rynki. To program dla startupów, ale tych, które mają już produkty, a nie jedynie koncept. Zainteresowanie programem jest coraz większe. A jeszcze kilka lat temu temat internacjonalizacji firm był praktycznie nieznany.
Jan Kaczmarek: Rośnie generacja przedsiębiorców wysokiej techniki, którzy od samego początku myślą o zakładanych przez siebie biznesach globalnie. To ważne, bo rewolucyjne technologie nie pochodzą przecież od dużych firm. Te najczęściej najbardziej zainteresowane są zachowaniem status quo, a ponadto lokalizują centra B+R w swoich macierzystych krajach, czyli w większości przypadków poza Polską. Powinniśmy intensywniej wspierać rozwój i globalną ekspansję małych i średnich firm high-tech, które mają taki potencjał i ambicje, inaczej nie powstanie podstawowa tkanka systemu innowacji i pod tym względem prześpimy obecną perspektywę budżetową, a przecież czasu do jej końca [w 2020-przyp. red.] nie zostało wiele.
Uczestnicy debaty:
Jan Kaczmarek – od 2006 prowadzi EXEQ, firmę doradczą pomagającą w pozyskiwaniu środków na B+R. Współzałożyciel Clipatize, agencji interaktywnej specjalizującej się w komunikacji B2B oraz komunikacji produktów wysokiej techniki. Jest również członkiem zarządu Fundacji MOST wspierającej przedsiębiorczość high-tech w Polsce i Europie.
Daniel Maksym - w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju od września 2011 r. Kieruje Działem Rozwoju i Innowacji. Koordynuje wdrażanie programów z funduszy strukturalnych oraz innych projektów wspierających transfer wiedzy z nauki do gospodarki, m.in. GO_GLOBAL.PL, DEMONSTRATOR+ oraz e-Pionier. Prawnik. Absolwent KSAP.
Moderator: Michał Kaczmarski, redaktor naczelny INNPoland