Chcesz pracować zdalnie, jesteś freelancerem albo zakładasz własną firmę ale nie masz własnego biura? Na szczęście nie jesteś skazany na głośne kawiarnie ani na cztery ściany swojego domu. Postanowiłam sprawdzić jakie alternatywy czekają dla tych, którzy nie chcą lub nie mogą pracować z biura. Pięć dni, pięć różnych miejsc, pięć zupełnie innych, propozycji.
Swój tydzień z biurami coworkingowymi zaczynam w darmowym Idea Hub, który ma trzy biura w Warszawie: na ulicy Polnej, Zajęczej i Marszałkowskiej. Ja sprawdziłam Polną 11. Od samego rana przestrzeń do pracy była zapełniona. Na dużym telewizorze leciały wiadomości, w rogu sali leżały aktualne gazety, a przy tym mogłam skorzystać z darmowej kawy i ciasteczek zbożowych. Idealny początek dnia. Małe problemy pojawiły się kiedy włączyłam mój komputer i okazało się, że z WiFi można skorzystać jedynie wtedy, kiedy jest się klientem Idea Banku. Ponieważ nie zamierzałam zakładać nowego konta musiałam sobie poradzić z internetem z prywatnej komórki.
Idea Hub istnieje od roku. Pierwsze biuro powstało przy ulicy Marszałkowskiej w Warszawie. Obecnie biura funkcjonują też w Krakowie, Łodzi i Katowicach, a sieć cały czas rośnie. Osoby, które korzystają z tej przestrzeni to w dużej mierze właściciele jednoosobowych działalności gospodarczych, którzy nie mają własnego biura, a nie chcą lub nie mają możliwości pracować w domu. Są to często freelancerzy: graficy, copywriterzy, eventowcy czy programiści.
Jak się dowiedziałam, w zeszłym roku Idea Hub odwiedziło łącznie 5890 osób, 554 osoby skorzystały z sal konferencyjnych, a ponad 500 osób wzięło udział w organizowanych szkoleniach. Krzysiek, z zawodu grafik, którego spotkałam na miejscu przychodzi tu kilka razy w tygodniu. – Lubię tutaj pracować bo podoba mi się ta przestrzeń, jest mi tu dobrze. Dzięki temu, że znalazłem to miejsce nie muszę zamykać się w domu ani przesiadywać w zatłoczonych kawiarniach, a przy tym nie muszę płacić za biurko – mówi.
– Goście Idea Hub mogą częstować się pyszną kawą i ciasteczkami, czytać świeżą prasę biznesową oraz literaturę, oglądać biznesową telewizję. Mogą także zarezerwować salę konferencyjną. W oddziale jest bezpłatne Wi-Fi. W placówce przy Polnej 11 w Warszawie mogą korzystać ze studia packshotowego oraz drukarki 3D. W placówce przy Zajęczej 15 w Warszawie w okresie letnim czeka na nich piękne patio – mogą prowadzić firmę leżąc wygodnie w leżaku. Regularnie organizujemy dla klientów warsztaty biznesowe oraz różne eventy – mówi Klaudia Klimowska z Idea Hub.
Plusy: darmowa przestrzeń, darmowa kawa, dostęp do aktualnej prasy i telewizji. Minusy: aby skorzystać z internetu trzeba mieć konto w Idea Banku.
Wtorek – Zabawianka
Szukając ciekawych miejsc do pracy trafiłam też na coworking rodzicielski. Zabawianka na Saskiej Kępie przy ulicy Estońskiej 1/3 to propozycja dla pracujących rodziców. Założycielki Zabawianki doskonale zdają sobie sprawę z tego jak trudno jest wrócić do pracy po okresie macierzyńskim, dlatego postanowiły stworzyć przestrzeń przyjazną rodzicom i ich dzieciom. Obecnie Zabawiankę prowadzi socjolog Agata Brzezińska oraz pedagog Izabela Bejer. Cały projekt wspierany jest przez Fundację G10, która pomaga młodym mamom w aktywacji zawodowej (aczkolwiek do Zabawianki nie przychodzą tylko mamy, ojcowie również są mile widziani).
Obok sali biurowej, pracowni architektonicznej i sali konferencyjnej są pokoje dla dzieci, nawet dla tych najmłodszych od 0 do 3 roku życia. Muszę przyznać, że obawiałam się, że dzieci będą mi przeszkadzać w pracy, bo będą krzyczeć, piszczeć lub płakać. Nic z tych rzeczy: nie było hałasu i momentami zapominałam, że w ogóle są za ścianą.
– Jest to doskonała alternatywa dla osób, które marzą o macierzyństwie, a przy tym nie chcą rezygnować ze swoich planów zawodowych. Nasza propozycja góruje nad żłobkami i przedszkolami, ponieważ rodzic pracując ma swoje dziecko cały czas pod ręką. W każdej chwili może zajrzeć do swojej pociechy i ma wgląd na to, co dokładnie się dzieje za drzwiami. To komfortowa sytuacja zarówno dla mamy, której początkowo zawsze ciężko jest się rozstawać na dłuższe chwile z dzieckiem, jak i dla samego dziecka, które czuje, że rodzić cały czas jest obok – mówi Izabela Bejer.
Wśród klientów biura są architekci, wykładowcy, tłumacze, fotograf a nawet psycholog. Wynajmują biuro na kilka godzin lub cały dzień, 2-3 razy w tygodniu. Zabawianka wyposażona jest w biuro architektoniczne. Przychodząc tu można skorzystać z internetu, ksera, drukarki i ploterów. Cena za godzinę to 15 złotych, natomiast jeśli wykupujemy ich ponad 75, to każda kosztuje 12 złotych. Zabawianka cieszy się powodzeniem, a niebawem ma się przenieść na południową część Pragi.
Plusy: można zabrać ze sobą dziecko, dostęp do kuchni, cisza. Minusy: nie stwierdzono.
Środa – Labour Cafe Deli & Co-working
W środę odwiedziłam Labour Cafe Deli&Co-working przy ulicy Tamka 49 (wejście od ul. Ordynackiej). Jest to kawiarnia z wydzieloną przestrzenią do pracy. Czym to miejsce się odznacza? Właściciele (Iza, Robert, Mariusz i Krzysztof) dbają o to, by zapewnić swoim gościom bardzo dobra kawę (którą sprowadzają z rodzinnej włoskiej wytwórni), z biurka można korzystać nieodpłatnie, a do pracy można zabrać ze sobą psa!
Bardzo mnie ucieszył ten fakt, ponieważ jestem psiarzem. Nawet Mariusz i Krzysztof, współwłaściciele tego miejsca, z którymi umówiłam się na rozmowę podczas mojego dnia pracy, również pojawili się ze swoim pupilem. Labour Cafe to poważna konkurencja dla sieciowych kawiarni, w których nie ma wydzielonych przestrzeni stricte do pracy.
Labour powstało pod koniec września. Można więc powiedzieć, że to świeża sprawa. Nie było jeszcze nawet oficjalnego otwarcia. Mimo tego Labour Cafe w środku tygodnia było pełne ludzi, a właściciele mówili, że mimo że osoby z okolicy wpadają tu głównie na kawę i ("najprawdopodobniej najlepszą w mieście") bezę, mają już stałych klientów, którzy przychodzą tu żeby pracować.
– Czemu nie tylko kawiarnia? Sami mamy wolne zawody i często biegaliśmy po rożnych kawiarniach z komputerem. Zazwyczaj były to sieciówki, gdzie zawsze coś nam nie pasowało, a to było za głośno, a to nie miałem się gdzie podłączyć, a to trzeba było co pół godziny zmieniać hasło do Wi-Fi. Powstał więc pomysł, żeby to w jakiś sposób połączyć. Uznaliśmy że sama kawiarnia to trochę za mało. Chcieliśmy znaleźć coś, co nas wyróżni. Obecnie prowadzimy kilka biznesów ale nie mamy swojego biura. Pomyśleliśmy, że pewnie jest dużo ludzi w takiej sytuacji jak my, więc niech przychodzą do nas! Przy okazji napiją się dobrej kawy. Sami tu pracujemy, a przy okazji doglądamy kawiarni – powiedział Mariusz Gaj.
W Labour Cafe można skorzystać z darmowej przestrzeni coworkingowej. Każdy ma dostęp do internetu i drukarki, z którą można połączyć się przez Wi-Fi. Dodatkowo istnieje możliwość odpłatnego zarezerwowania całej przestrzeni wydzielonej do pracy, zaopatrzonej w LCD do prezentacji, flipchartów i tablic. Właściciele planują rozwinięcie strefy coworkingowej i podkreślają, że definicja miejsca, które stworzyli jest jeszcze otwarta. Być może niebawem strefa coworkingowa będzie dostępna tylko dla pracujących (obecnie może tam wejść każdy klient). Właściciele mówią, że niebawem pojawi się możliwość zamówienia spersonalizowanych posiłków czy koktajli z dużą dawką żelaza, magnezu, spiruliny, itp.
Plusy: darmowa przestrzeń coworkingowa, można przyjść z psem, najlepsza beza w Warszawie (potwierdzam, sprawdziłam). Minusy: nie stwierdzono.
Czwartek – TechHub przy Campus Warsaw
W czwartek odwiedziłam Campus Warsaw, przestrzeń Google dla startupów zlokalizowaną w Praskim Centrum Koneser, przy której funkcjonuje TechHub. Napisałabym przestrzeń coworkingowa, jednak nie byłaby to do końca prawda, ponieważ to coś więcej. Przedstawiciele tego miejsca chcą żeby TechHub był postrzegany jako przestrzeń, w której spotykają się startupowcy i tworzą społeczność. Ideą tego miejsca jest to, by ludzie, którzy przychodzą tu pracować poznawali się, wymieniali doświadczeniami i wchodzili ze sobą we współpracę.
– TechHub jest niezależną organizacją, powstaliśmy wcześniej niż same Campusy Google. Projekt powstał w Londynie, pomysł na tego typu miejsce pojawił się podczas kryzysu, bo to właśnie wtedy Londyn bardzo mocno postawił na startupy. Zaczęło pojawiać się ich coraz więcej, ale nie było przestrzeni dla nich. Google tworzy Campusy i chce krzewić idee przedsiębiorczości, jednak przestrzenie coworkingowe postanowili zlecić komuś z zewnątrz. Obecnie jesteśmy prawie w każdym Campusie Google, przy którym istnieje coworking – mówi Kasia Lipińska z TechHub.
Członkostwo TechHub jest dostępne w dwóch wersjach: Resident, czyli biurko stałe, dostępne 24 godziny na dobę, oraz Flex, czyli 20 godzin w tygodniu pomiędzy 9 a 18 od poniedziałku do piątku. Pierwszy pakiet to koszt 750 złotych za miesiąc za osobę, a w przypadku drugiego to 170 złotych za miesiąc. Nie są to najniższe ceny, jednak TechHub zapewnia pakiet benefitów w postaci warsztatów, szkoleń (uczestnicy sami mogą zgłaszać co ich interesuje), dostępu do prawnika, księgowego i PR-owca. Dodatkowo, można skorzystać z sieci kontaktów i umówić się na spotkanie z inwestorem.
Obecnie z sieci TechHub korzysta ponad 2 tysiące osób, a rozwija się tu ponad 600 startupów. Co ważne, będąc członkiem w Warszawie jest się automatycznie członkiem wszystkich TechHubów na całym świecie. Jedyne wymaganie jakie trzeba spełnić, by zostać uczestnikiem, to prowadzenie startupu technologicznego z potencjałem globalnym.
Będąc na terenie TechHub rozmawiałam z dwójką startupowców, którzy korzystają z tej przestrzeni. – Bardzo dobrze oceniamy to miejsce. Jeśli ktoś chce się czegoś dowiedzieć z nowej dziedziny to jest duże prawdopodobieństwo, że takie wydarzenie tutaj będzie, klika razy w tygodniu jest jakaś konferencja, jakieś wykłady. Wcześniej pracowaliśmy w domu, ale mieliśmy problemy z koncentracją. Kombinowaliśmy zatem po rożnych kawiarniach, a z kawiarniami z kolei jest taki problem, że albo jest słaby internet, albo jest głośno, albo ciasno, są niewygodne krzesła na których nie da się wysiedzieć całego dnia – mówi Karolina Pogorzelska, która tworzy platformę MamiBazar, dzięki której rodzice będą mogli sprzedawać, wymieniać się czy oddawać ubranka i tworzyć społeczność.
– Te wykłady i wydarzenia to duża wartość ale przede wszystkim społeczność ludzi, których możesz tutaj poznać. No i to, że można pojechać do Campusów na całym świecie, bo masz to Capusowe konto. I kontakty, ja opowiedziałem poznanemu tutaj koledze o tym co robię, a ten skontaktował mnie z byłym ambasadorem Angoli i tak weszliśmy z biznesem do tego kraju. A kontakt złapałem już w pierwszym dniu – dodał Maciej Lotowski, który tworzy działającą już platformę jobartis.com za pośrednictwem której osoby mieszkające w Afryce szukają pracy i szkoleń.
Plusy: pakiet benefitów, międzynarodowa społeczność, dostęp do TechHubów na całym świecie. Minusy: tylko dla projektów technologicznych, wysoka cena.
Piątek – Sieciówka
Na koniec tygodnia trafiłam do Sieciówki na Mokotowie przy ulicy Irysowej 3A, niedaleko metra Wilanowska. To miejsce przeniosło mnie w zupełnie inny wymiar, choć zaczęło się niepozornie... Cicha uliczka na uboczu, wchodzę do jednego z bliźniaków, przed którym na płocie wisi skromna tablica z nazwą Sieciówka. Wnętrze urządzone po domowemu, na stole stoi zaparzona herbata, wszyscy chodzą boso, a w powietrzu unosi się zapach kadzideł.
Tutaj dzień pracy zaczyna się od ćwiczeń z yogi i medytacji. Po części aktywnej wszyscy siadają razem do jednego stołu i wspólnie jedzą wegańskie lub wegetariańskie śniadanie. Ideą tego miejsca jest stworzenie społeczności ludzi twórczych, którzy będą tu przychodzić nie tylko, by wynająć biurko, lecz także będą budować środowisko ludzi nastawionych na sukces i wracać do tego miejsca na różnego typu warsztaty i zajęcia, które są organizowane wieczorami.
Twórcy tego miejsca podkreślają, że przestrzeń, która jest potrzebna do pracy, to coś więcej niż fizyczne miejsce, to również przestrzeń mentalna i emocjonalna. Co odczułam spędzając dzień w Sieciówce. Chcąc pracować w tym miejscu musimy zapłacić 250 złotych za 10 dni do dowolnego wykorzystania, plus zrzutka na jedzenie około 100 złotych (10 złotych dziennie, w tym wegańskie śniadanie i obiad). Każdy dodatkowy dzień danego miesiąca to 20zł. Dodatkowo można skorzystać z zajęć z Agnieszką, która jest instruktorką yogi kundalini lub masażu, który prowadzi Sylwia. Alicja prowadzi coaching, a osobą, którą udziela informacji o sensownych przedsięwzięciach i sposobach ich finansowania jest Dawid.
Koło godziny 14 została zarządzona przerwa na obiad. Wszyscy znów zebrali się przy jednym stole. Jedliśmy i dyskutowaliśmy. Po posiłku rozmowy przeniosły się do kuchni, gdzie miałam okazję pozaglądać w orientalne przyprawy jakie są tu używane. Wracając do domu, po całym dniu pracy czułam się zrelaksowana i naładowana pozytywna energią. Właściciele są w trakcie remontu domu, niebawem ma powstać więcej miejsc do pracy, a na parterze kawiarniana przestrzeń dla przyjaciół Sieciówki.
Plusy: zdrowe jedzenie przygotowywane na miejscu, joga i medytacja przed pracą, atmosfera. Minusy: nie stwierdzono.
Nie jesteś z Warszawy? Bez obaw, nie tylko w Stolicy jest coworking:
1. W Krakowie możesz popracować w Kompany na Kazimierzu przy ulicy Berka Joselewicza 21. Jest to największa w Polsce przestrzeń coworkingowa zorganizowana w starej fabryce, zajmuje 1000 metrów kwadratowych.
2. We Wrocławiu możesz skorzystać z biura w samym sercu miasta. Na rynku w Pasażu pod Błękitnym Słońcem znajduje się Full Service Office.
3. W Łodzi możesz wpaść do Atmo.Sfery przy ulicy Wółczańskiej 241A. Istnieje możliwość wynajęcia biurka na godziny, a w pełnym pakiecie można skorzystać z obsługi sekretarskiej.
4. W Trójmieście na terenie Garnizonu Kultury w Gdańsku czeka na ciebie Clipster. Jest to rozbudowana forma coworkingu. Przestrzeń tworzy 16 rozbudowanych apartamentów, w których można pracować i mieszkać. Jest to jedyne tego typu miejsce w Polsce.
5. W Poznaniu na Sołaczu przy Al. Wielkopolskiej 29/6 możesz popracować w CoWalski Alei Inspiracji. Można tu skorzystać z pakietu office serwis (odbieranie poczty, telefonów, archiwizowanie dokumentów itd).