
Internet to pustynia danych. Z każdym dniem rozrasta się ona w ekspresowym tempie. Niektórzy podejmują się karkołomnego zadania – chcą z dużą dokładnością podać, ile... waży internet. Czy w ogóle jest to możliwe? I jaką metodę najlepiej przyjąć, by znaleźć odpowiedź na to pytanie.
REKLAMA
Współcześnie internet ma ok. 2 zettabajty (1 z 21 zerami) danych. Co godzinę sieć powiększa się o petabajty danych. W jaki sposób można obliczyć wagę internetu? Jedną z metod zaproponował były dyrektor wykonawczy Google, Eric Schmidt, który uznał, że należy zsumować wagę wszystkich elektronów, jakie przenoszą informacje w sieci i generują w niej ruch. W 2011 roku wyszło mu z obliczeń, że internet waży ok. 50 gramów (tyle ile jedna truskawka). Od tego czasu obiekt badań sporo jednak „przytył” i obecnie jego waga mieści się w przedziale 2-4 kg.
Jeszcze wcześniej, bo w 2007 roku, waga internetu stanowiła przedmiot zainteresowania Russella Seitza, fizyka zatrudnionego na Uniwersytecie Harvarda. Założywszy, że internet pobiera porcje energii z blisko 100 mln serwerów, z siłą równą 50 mln koni mechanicznych, badacz otrzymał wynik o wartości 2 uncji, czyli ok. 57 gramów.
Kolejnym sposobem oszacowania wagi sieci jest zważenie wszystkich urządzeń, które uczestniczą w przesyłaniu danych przez internet. W tych rachubach należałoby więc uwzględnić nie tylko komputery, urządzenia peryferyjne i kable, ale również satelity telekomunikacyjne i elektrownie. Nikt jednak nie dokonał takiej sztuki, ponieważ każdego dnia do internetu podłączane są kolejne urządzenia.
Z roku na rok wielkość danych w internecie rozrasta się średnio o 40 proc. Według szacunków do 2020 roku sieć będzie ważyła ponad 45 zettabajtów danych. W odróżnieniu od nas ta „otyłość” nie powinna stanowić problemu dla jego „zdrowia.”
źródło: "Interia"
Napisz do autora: dawid.wojtowicz@innpoland.pl