Uczestnicy czwartej Debaty o Innowacjach: Michał Kaczmarski - moderator debaty, Magdalena Jabłońska - PWC oraz Leszek Cieśla z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Uczestnicy czwartej Debaty o Innowacjach: Michał Kaczmarski - moderator debaty, Magdalena Jabłońska - PWC oraz Leszek Cieśla z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. fot. Michał Zagórny/INNPoland
REKLAMA
Czy polskie firmy idą w ślady światowych gigantów? Na jakich zasadach odbywa się taka współpraca? Na ten temat, w cyklu naszych Debat o Innowacjach, rozmawiamy z Magdaleną Jabłońską, senior managerem w PWC Polska oraz Leszkiem Cieślą, dyrektorem w działu komunikacji i promocji Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Z modelu otwartych innowacji korzystają największe światowe korporacje, takie jak Samsung czy Philips. A Polacy?

Magdalena Jabłońska:
Otwarte innowacje zaczynają się, kiedy korzystamy z szeroko rozumianych zewnętrznych zasobów innowacyjnych. Chodzi tu przede wszystkim o takie zasoby jak kapitał intelektualny, ale także generalnie o nowe rozwiązania, na produkty czy usługi. Tego typu zjawiska można zaobserwować w Polsce w różnych konstelacjach, chociażby w postaci współpracy przedsiębiorstw z uczelniami, czy sięganie przez korporacje po rozwiązania startupów. I takich działań mamy w Polsce coraz więcej.
Leszek Cieśla: Faktycznie, takich działań jest u nas coraz więcej. Warto nadmienić, że gdy ten model został zaprezentowany po raz pierwszy w latach 60-tych na Haas School of Business na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, wcale nie był popularny. Jeszcze w obecnej dekadzie obserwowaliśmy zażartą wojnę patentową, np.między Apple a Samsungiem.

Magdalena Jabłońska:
Jeśli firma ma technologię, która stanowi o jej przewadze na rynku, strzeże rzecz jasna swoich rozwiązań przed konkurentem. A przecież w modelu otwartych innowacji chodzi o to, że tak naprawdę otwiera się drzwi dostępu do swojego know-how po to, by zoptymalizować korzyści, zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu projektu innowacyjnego lub, by np. zyskać większy potencjał do innowacji.
Jednocześnie jednak, również w modelu otwartym trzeba umiejętnie chronić tajemnice handlowe firmy oraz to najcenniejsze know-how. W modelu zamkniętym największym aktywem stają się własne zasoby, które dają firmie zdolność do innowacji, stąd też firmy tworzą działy B+R z zabezpieczeniami, które przypominają Pentagon. Firmy zabiegają też o to, by posiadać jak najlepsze zasoby, stąd konkurują między sobą o najlepszych naukowców. Jednak widać, że firmy już wiele lat temu dostrzegły, że model otwartych innowacji jest często efektywniejszy, stąd również firmy w Polsce coraz bardziej otwierają się na zewnętrzną współpracę w obszarze B+R.
logo
Magdalena Jabłońska: - Widać, że firmy otwierają się na zewnętrzną współpracę na B+R. fot. Michał Zagórny/INNPoland
Również w Polsce?

Leszek Cieśla:
Tak. Powiem o tych największych, z którymi współpracujemy. Obecnie jest to PGE, PKP Cargo, KGHM, a niedługo również Synthos , chyba najbardziej prężna firma chemiczna naszego regionu. NCBR wraz tymi firmami w ramach wspólnego przedsięwzięcia ustanawia konkursy, których odbiorcami mają być małe firmy realizujące zamówienia technologiczne. Dzięki temu, że firmy z zewnątrz dysponują o wiele bardziej świeższym podejściem do realizowania zagadnień rozwoju technologii wyznaczanych przez wspomniane korporacje.

A jak wygląda taka współpraca w praktyce?
Leszek Cieśla: Upraszczając, firma, która pragnie zainwestować pewien kapitał w rozwój nowych technologii, np. 100 milionów złotych zgłasza się do NCBR, określając, jakich innowacji potrzebujemy. Nasza instytucja, jeśli widzi w tych badaniach szanse na rozwój polskiej gospodarki strategicznych dla niej obszarach, inwestuje kolejne 100 milionów. Te 200 mln za pomocą wspólnego przedsięwzięcia zostanie rozdysponowane jako granty przyznawane w konkursach, w których wspólnie wskazujemy obszary badawcze istotne z punktu widzenia danej firmy.
Czy taka współpraca odbywa się ad hoc, czy w ramach konkretnych programów?
Leszek Cieśla: Zainteresowanie tego typu współpracą cały czas rośnie. Przeprowadziliśmy już trzy konkursy wraz z KGHM w ramch wspólnego przedsięwzięcia CuBR, dedykowanego branży metali nieżelaznymi. Zainteresowanie tym konkursem jest spore. Co ważne pochodzi ono nie tylko z wyspecjalizowanych instytutów badawczych takich jak wydział górniczy Politechniki Wrocławskiej, ale często bardzo właśnie z sektora małych i średnich przedsiębiorstw zajmujących się innowacyjnymi rozwiązaniami z zakresu technologii górniczych.
Możemy liczyć, że będzie więcej takich programów?
Leszek Cieśla: Zdecydowanie. Cały czas zgłaszają się do nas nowe podmioty, które taka inicjatywą są zainteresowane. Powstają także konsorcja firm, które wspólnie pragną inwestować w B+R za pomocą modelu otwartych innowacji. Jeszcze w tym roku uruchomimy dziewięć nowych programów sektorowych. Będą to m. in branże : chemiczna, tekstylna, motoryzacyjna, ale także szeroko pojętej branży kreatywnej produkującej gry komputerowe.
Magdalena Jabłońska: Skoro mowa o sektorowych programach, bardzo pozytywnym efektem ich tworzenia jest zainicjowanie w danej branży platformy współpracy tak przedsiębiorstw, jak i nauki. Sprzyjał temu sam sposób, w jaki tworzono studia sektorowe - i ustalano co dla danej branży jest w B+R istotne i w jakich kierunkach ma się ta branża rozwijać.
Oczywiście jest dużo firm, które mają spore wydatki na B+R i cała rzesza MŚP, które rozpoznają, gdzie znajdą swoje miejsce w najbliższych latach w danej branży. I okazuje się, że branże z jednej strony tradycyjne, trochę zapomniane, ale i w świadomości społecznej inaczej postrzegane, jak włókiennictwo, są bardzo innowacyjne.
Czy gdy mówimy o otwartych innowacjach, należy myśleć wyłącznie o innowacjach przełomowych?

Magdalena Jabłońska: Niekoniecznie. Nawet wielcy gracze, tacy jak Apple czy Google zbierają z rynku nie tylko projekty dotyczące innowacji przełomowych.
Leszek Cieśla: Podstawową kwestią w tym przypadku jest nie tyle przełomowość innowacji, co ich zdolność patentowa i szansa na komercjalizację. Czyli na przykład nowy zapach proszku raczej nie powstanie w oparciu o model otwartych innowacji, ale technologia, który sprawia, że zapach prania utrzymywać się będzie przez miesiąc, już tak.
logo
Leszek Cieśla: - Podstawową kwestią w przypadku otwartych innowacji jest nie tyle ich przełomowość, co zdolność patentowa. fot. Michał Zagórny/INNPoland
W debacie uczestniczyli:

Magdalena Jabłońska
– od kwietnia 2015 senior manager w PWC Polska, gdzie pracuje w dziale innowacji i B+R. Zajmuje się między Wcześniej przez 8 lat związana z Deloitte. Ukończyła stosunki międzynarodowe w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.
Leszek Cieśla – dyrektor w departamencie komunikacji i promocji Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. W latach 2010-2012 doradca ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Ukończył wydział automatyki i robotyki na Politechnice Wrocławskiej.