Elon Musk, miliarder, wizjoner i prezes firmy Tesla, osobiście usunął zamówienie jednego z klientów na jego najnowsze auto. Powód? Zainteresowany kupnem zmieścił na swoim blogu, wpis, w którym skrytykował imprezę promująca najnowsze dzieło twórcy programu SpaceX.
Inwestor z Kalifornii, Stewart Alsop, pojawił się na wydarzeniu promującym Model X, nowy samochód elektryczny przedsiębiorstwa założonego przez Muska. Na swoim umieścił później notatkę, w której wyraził swoje niezadowolenie z przebiegu imprezy.
We wpisie wyliczył listę problemów, z jakimi się spotkał. Począwszy od dwugodzinnego opóźnienia, brak cateringu, zbyt dużą liczbę uczestników, po, jego zdaniem, nudną prezentację, skupiającą się głównie na rozwiązaniach dotyczących bezpieczeństwa w nowym modelu.
Czarę goryczy przelała kolejka ludzi, którzy chcieli usiąść za kierownicą Modelu X. Inwestor otrzymał numer 1344, co wiązało się z kilkugodzinnym oczekiwaniem, pomimo, że wpłacił depozyt na auto w wysokości 5 tysięcy dolarów, które na rynku miało się pojawić już w 2013 roku. Zniechęcony, opuścił miejsce imprezy.
W kolejnej notce na blogu opisał swoją konwersację z Muskiem o to, że dowiedział się, że miliarder osobiście anulował jego zamówienie. Alsop wytknął twórcy Tesli małostkowość, nawiązując do recenzji swojego autorstwa. Ostro skrytykował w niej samochód BMW X1 i podkreślił, że pomimo negatywnego wydźwięku wpisu, dyrektor niemieckiej marki nie kazał mu zwrócić auta.
Elon Musk bagatelizuje sprawę. We swoim wpisie na Twitterze stwierdził, że cała sprawa to wiele hałasu o nic.
2016 rok nie rozpoczął się najlepiej dla producenta elektrycznych samochodów. W styczniu inny klient poskarżył się, że odnowione auto, które kupił, nigdy do niego nie dotarło. Okazało się, że Musk używał go do... testowania najnowszej wersji autopilota. Tesla przeprosiła za pomyłkę, tłumacząc, że winę ponosi czynnik ludzki, który wystawił do sprzedaży model używany do testów wewnętrznych.