Poważna usterka w smartfonach Apple i nie tylko! Miejcie się na baczności, przeglądając internet!
Dawid Wojtowicz
14 lutego 2016, 10:46·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 lutego 2016, 10:46
Apple nie ma ostatnio dobrej passy. A w ostatnich dniach lotem błyskawicy obiegła internet wiadomość o poważnym błędzie, który wykryto w produkowanych przez firmę urządzeniach. Sprawa jest dosyć poważna, ponieważ wskutek usterki (a także ludzkiej złośliwości) wielu użytkownikom przestały w ogóle działać smartfony! Z czego wynika problem? Ze zwykłego ustawienia... daty.
Reklama.
Niewielka modyfikacja w ustawieniach może doprowadzić do całkowitego unieruchomienia iPhone'a. Okazuje się, że do „zabicia” smartfona wystarczy zmiana systemowej daty na 1 stycznia 1970 roku (01.01.1970). Po ręcznym ustawieniu tej daty i ponownym uruchomieniu urządzenia Apple przestają działać i odmawiają jakiejkolwiek współpracy!
Problem dotyczy urządzeń z 64-bitowymi procesorami Ax (A7, A8, A8X, A9 i A9X), które korzystają z oprogramowania iOS 8 lub nowszego. Oprócz flagowego smartfona Apple (iPhone) błąd występuje również w pozostałych urządzeniach pracujących pod tym systemem, takich jak iPad czy iPod. W grupie ryzyka są więc stosunkowo nowe iPhone'y (5s, 6, 6 Plus, 6s i 6s Plus), iPady (Air, Air 2, mini 2, mini 3, mini 4, Pro) oraz iPod Touch 6G.
Czy błąd oznacza definitywna „śmierć” aparatu? Tak twierdzi jego odkrywca, autor zamieszczonego poniżej filmu, który informuje, że samodzielne przywrócenie działania urządzenia w prosty sposób nie jest możliwe. Na niektórych forach internetowych pojawiają się jednak historie użytkowników, którym udało się „reanimować” smartfona. Ponoć rozwiązaniem jest całkowite rozładowanie lub odpięcie baterii. Pomocna ma też być wymiana karty SIM.
Jeden z internautów napisał z kolei, że po upływie 5 godzin smartfon dał się uruchomić i stawiając duży opór pozwolił w końcu na zmianę daty, co w rezultacie przywróciło mu pełną funkcjonalność. Optymistyczne wieści zachęciły więc innych do poddania próbie własnego urządzenia. „Testerzy” szybko pożałowali jednak tego kroku i musieli poświęcić czas na wizytę w najbliższym serwisie Apple, aby urządzenie znów zaczęło prawidłowo funkcjonować. Dla własnego dobra lepiej więc nie sprawdzać swego smartfona pod kątem tego, jak zareaguje na wpisanie tej pechowej daty.
Pojawia się też pytanie, jakie jest prawdopodobieństwo, że ktoś ustawi akurat tą feralną datę w swoim telefonie, zwłaszcza, że jest ona tak stara. Poza niedowiarkami, którzy kierują się w życiu zasadą "nie uwierzę, jak nie zobaczę", w grupie ryzyka znajdują się tak naprawdę wszyscy internauci. A to z tego powodu, że w sieci odezwali się żartownisie, którzy albo chcą zaszkodzić wizerunkowi firmy Apple albo po prostu czerpią przyjemność z wyrządzania innym przykrości. Ich metodą jest namawianie posiadaczy iPhone'a na zmianę daty argumentem, że w ten sposób uzyskają dostęp do ukrytej przez producenta atrakcyjnej funkcji (tzw. easter egg). Do wprowadzania w błąd użytkowników posługują się m.in. profesjonalnie przygotowanymi grafikami.
Wieść o błędzie nie tylko nadszarpnęła wizerunek firmy założonej przez Steve'a Jobsa, ale również przysporzyła problemów kierownikom wielu sklepów firmowych Apple. Salony z logiem nadgryzionego jabłka przeżywają prawdziwe oblężenie „dowcipnych” wandali, którzy sprawdzają, czy wystawione na półkach urządzenia są również podatne na ten problem. Źle działające przy klientach smartfony to zarówno kłopotliwa sytuacja, jak również ryzyko przypięcia sklepowi etykietki punktu, w których sprzedaje się wadliwą partię towaru.
Wniosek? Nie testować swego urządzenia i przestrzec pozostałych użytkowników urządzeń Apple, którzy mogą przypadkiem natknąć się na w internecie na „dobrą radę” ludzi chcących w rzeczywistości zrobić komuś na złość.