Reklama.
Wyobraźcie sobie, że główny bohater filmu Borat zostaje prezydentem dyktatorem, a na dyplomatyczny szczyt, który organizuje, zjeżdżają decydenci z całego świata. Nie mogłoby się wydarzyć? A jednak. Wydarzy się w tym tygodniu w Turkmenistanie. Kraj stał się niespodziewanym światowym liderem walki z tytoniem. Choć jego prezydent jest nazywany satrapą, a jego kraj „bliższą Koreą Północną” z powodu łamania praw człowieka, to przedstawiciele ministerstw zdrowia z całego świata zjadą do niego, by oklaskiwać antynikotynowe decyzje watażki.