Reklama.
Plakat Baracka Obamy z wyborów prezydenckich w 2008 roku

Wszyscy znamy ten plakat, który powstał zaraz przed wyborami osiem lat temu. Jego autor Shephard Fairey, przerobił wtedy Manniego Garcii, które wykonał dla agencji Associated Press. Wszyscy byli nim zachwyceni, na czele ze sztabem wyborczym Obamy. Agencja prasowa miała jednak inne zdanie i domagał się rekompensaty od artysty za użycie ich zdjęcia.
Fairey bronił się, że wykorzystał je w ramach wolnego dostępu, a jego projekt nie obniżał wartości fotografii. W 2011 obie strony doszły do porozumienia i zdecydowały się na podział zysków. Garcia natomiast był zachwycony, że jego zdjęcie wykorzystano do stworzenia kultowej grafiki. Chociaż miał żal, że nie zaznaczono, skąd pochodził materiał źródłowy.
Fairey bronił się, że wykorzystał je w ramach wolnego dostępu, a jego projekt nie obniżał wartości fotografii. W 2011 obie strony doszły do porozumienia i zdecydowały się na podział zysków. Garcia natomiast był zachwycony, że jego zdjęcie wykorzystano do stworzenia kultowej grafiki. Chociaż miał żal, że nie zaznaczono, skąd pochodził materiał źródłowy.
Drobni projektanci kontra Disney

W 2008 studio designerskie z Seattle, Modern Dog, wydało książkę ze skeczami różnych gatunków psów. W 2011 roku oskarżyło studio Disney, że bezprawnie wykorzystało ich grafiki do stworzenia materiałów promocyjnych jednej ze swoich produkcji telewizyjnych.
Sprawa znajduje się w sądzie do dzisiaj. Jak na razie korporacja broni się przed oskarżeniami, a Modern Dog musiało sprzedać swoje studio, by mieć fundusze na kolejne rozprawy. Sprawa jest przykładem, co dzieje się, kiedy mała firma wchodzi na ścieżkę wojenną z gigantem, który może zatrudnić armię adwokatów.
Sprawa znajduje się w sądzie do dzisiaj. Jak na razie korporacja broni się przed oskarżeniami, a Modern Dog musiało sprzedać swoje studio, by mieć fundusze na kolejne rozprawy. Sprawa jest przykładem, co dzieje się, kiedy mała firma wchodzi na ścieżkę wojenną z gigantem, który może zatrudnić armię adwokatów.
Małpie selfie

W 2011 roku fotofgraf David Slater wyruszył do Indonezji, aby sfotografować żyjące tam makaki. W ramach sesji zdjęciowej, zostawił jeden aparat, aby ten był dostępny dla małp. Jedna z nich skorzystała z okazji i zrobiła sobie kilka "selfie". Kiedy Slater chciał je zarejestrować, okazało się, ze to twórca ma prawa autorskie do wykonanych fotografii, czyli w tym przypadku... makak.
Sprawa skończyła się w sądzie. W 2016 roku Sąd Najwyższy w USA stwierdził, że zwierzę nie może posiadać praw autorskich do wykonanego przez siebie zdjęcia. Cała sprawa rozpętała debatę na temat praw zwierząt i tego, czy mogą być podmiotami praw autorskich.
Sprawa skończyła się w sądzie. W 2016 roku Sąd Najwyższy w USA stwierdził, że zwierzę nie może posiadać praw autorskich do wykonanego przez siebie zdjęcia. Cała sprawa rozpętała debatę na temat praw zwierząt i tego, czy mogą być podmiotami praw autorskich.
Deweloperzy i "pożyczanie" z innych gier

Na zdjęciu widać pozornie jedną grę. Prawda jest jednak inna – po prawej stronie mamy oryginał, a po lewej plagiat.
W 2007 roku Majestic Studios wydało grę przygodową "Limbo of The Lost". Produkcja została zmiażdżona przez krytykę i graczy jako słaba i kuriozalna, zwłaszcza w kwestii fabuły.
W normalnej sytuacji tytuł popadłby w zapomnienie, ale przy produkcji deweloper wykorzystał rozwiązania innych producentów. Mianowicie, splagiatował lokalizacje z innych gier i nawet nie próbował tego ukryć. Plansze, po których porusza się gracz, są skopiowane w skali 1:1 z innych produkcji. W 2008 roku, w związku z ogromną liczbą pozwów sądowych jaka wpłynęła do sądów, Majestic Studios wycofało grę ze sprzedaży.
W 2007 roku Majestic Studios wydało grę przygodową "Limbo of The Lost". Produkcja została zmiażdżona przez krytykę i graczy jako słaba i kuriozalna, zwłaszcza w kwestii fabuły.
W normalnej sytuacji tytuł popadłby w zapomnienie, ale przy produkcji deweloper wykorzystał rozwiązania innych producentów. Mianowicie, splagiatował lokalizacje z innych gier i nawet nie próbował tego ukryć. Plansze, po których porusza się gracz, są skopiowane w skali 1:1 z innych produkcji. W 2008 roku, w związku z ogromną liczbą pozwów sądowych jaka wpłynęła do sądów, Majestic Studios wycofało grę ze sprzedaży.
Mashupy? Legalne, gdy są śmieszne

/ Bill Walko/billwalko.deviantart.com
Czym jest mashup? To połączenie ze sobą dwóch utworów, zazwyczaj muzycznych, w celu stworzenia zupełnie nowego dzieła. Taka forma jest szczególnie popularna przez komików, którzy w ten sposób tworzą różne parodie znanych hitów.
Jednak producentom zazwyczaj już nie jest do śmiechu i żadają usunięcia materiałów z sieci. Tak było w przypadku parodii "Empire State of Mind" Jaya-Z. Jednak brytyjski sąd zdecydował się rozwiązać tę sytuację w dość cekawy sposób.
Mianowicie, to sędziowie zadecydują, czy stworzony mashup ma wartość humorystyczną. Jeśli tak, ludzie będą mogli wykorzystywać je w celu robienia parodii. Lepiej więc trafić w sądzie na kogoś, kto ma podobne do naszego poczucie humoru.
Jednak producentom zazwyczaj już nie jest do śmiechu i żadają usunięcia materiałów z sieci. Tak było w przypadku parodii "Empire State of Mind" Jaya-Z. Jednak brytyjski sąd zdecydował się rozwiązać tę sytuację w dość cekawy sposób.
Mianowicie, to sędziowie zadecydują, czy stworzony mashup ma wartość humorystyczną. Jeśli tak, ludzie będą mogli wykorzystywać je w celu robienia parodii. Lepiej więc trafić w sądzie na kogoś, kto ma podobne do naszego poczucie humoru.