
W mediach wciąż huczy od skandalu z Moniką Terą w roli głównej. Radna z Piotrkowa Trybunalskiego zbiła majątek na stronach z anonsami erotycznymi i pornografią. Sprawa wywołała falę oburzenia, ponieważ jest od początku kariery politycznej jest związana ze środowiskami prawicowymi. Mniejsza o etykę. Spójrzcie na biznesową stronę medalu. Radnej nie można odmówić jednego – ma niezły nos do interesów.
W Polsce erotyka to bardzo trudna branża. Głównie ze względu na niską siłę nabywczą pieniądza i niechęć Polaków do płacenia za treści w internecie. W naszym segmencie (tradycyjne filmy porno), staramy się rozwijać jakość usług i atrakcyjność oferty. Zarówno pod względem merytorycznym jak i technicznym. Niestety, ze względu na stosunkowo niskie zyski proces ten jest mocno ograniczony. Po prostu nie stać nas na produkcję filmów z wyższym budżetem. Rywalizacja z potentatami z zagranicy jest poza zasięgiem, możemy to robić jedynie w ramach niszy jaką stanowią autentyczne polskie filmy erotyczne.
Polacy głównie konsumują erotykę i pornografię przez Internet. Tam jest darmowa i ma się do niej szeroki dostęp. W moich badaniach nie odnotowałem wzrostu korzystania z agencji towarzyskich czy prostytucji, właśnie dzięki łatwemu dostępowi do pornografii. Jest jednak jeden sektor, który odnotowuje wzrost i są to masaże erotyczne, coraz więcej mężczyzn korzysta z usług takich salonów.
Napisz do autora: grzegorz.burtan@innpoland.pl
