Monitor 27-calowego iMaca zgasł bez ostrzeżenia. To zdanie może rozłożyć na łopatki niejednego wielbiciela gadżetów Apple. Wszystko dlatego, że nie ma jak w kraju nad Wisłą naprawić wartego 10 tys. zł sprzętu. No chyba że masz 2,5 tys. zł wolnej gotówki.
Nasz czytelnik Piotr pracował spokojnie na swoim komputerze, gdy nagle – ekran zamigotał i ukazały się na nim pionowe pasy. Zrestartowanie nic nie dało, wyłączenie na dłuższy czas, by komputer ostygł, też nie poprawiło sytuacji. Szybko wyjaśniło się, że to seryjny problem karty graficznej. Zaraz potem pojawił się kolejny problem, polegający na tym, że program wymiany tych części w Polsce niedawno się zakończył, choć w Stanach Zjednoczonych trwa nadal. Naprawa w serwisie kosztuje jedną czwartą wartości komputera…
W chwili paniki człowiek biegnie do Googla, wiadomo. Internet i fora internetowe przyniosły dwie wiadomość, dobrą i złą. Dobra była taka, że problem jest znany od dawna, sam Apple informował trzy lata temu, że karty graficzne używane w 27–calowych komputerach iMac mogą ulec awarii. Chodzi o sprzęt sprzedawany od maja 2011 r. do października 2012 r. Uruchomiono bezpłatny system wymiany wadliwych kart.
Piotr kupił swojego iMaca za ok 10 tys. zł w połowie 2011 roku. – Mój komputer w chwili zakupu był jednym z najdroższych na rynku – przyznaje. Do tej pory o żadnym programie wymiany zepsutych kart graficznych nie słyszał. – Nikt nie śledzi stron producentów całego sprzętu elektronicznego, który posiada w domu, czy któryś z nich nie uruchomił programów wymiany wadliwych podzespołów – zauważa.
Pora na kolejną złą wiadomość. Wada karty graficznej iMaca ujawniła się dwa tygodnie temu, 4,5 roku po zakupie. Szybko okazało się, że problem był masowy. Zadowolony, że to nie tylko jego problem, zadzwonił do iSpot w Warszawie, gdzie… niczego się nie dowiedział, dotarł więc do serwisu Apple na Polskę.
– Podałem numer seryjny komputera, pan sprawdził, przyznał, że to jest ten model z serii z wadliwą kartą graficzną, ale niestety w 2015 r. upłynął okres wymiany. Zaproponował mi kontakt do serwisu Apple, gdzie będę mógł naprawić usterkę. Zadzwoniłem do firmy Cortland, miła osoba w słuchawce poinformowała mnie, że wymiana podzespołu będzie 2350 zł plus około 180 dodatkowych kosztów – podlicza. Tyle klient zapłaci w Polsce, co innego, gdyby ten sprzęt zepsuł się w kraju swojego pochodzenia. – Amerykański serwis obsługi Apple, pomimo przekroczenia 4–letniego terminu wymiany, informuje, że dba o relacje z klientami i wymienia te karty bezkosztowo – mówi Piotr. – Zirytowałem się – dodaje.
Zdziwiony podaną kwotą, za który można kupić nowy komputer, a na pewno sprawny, zaczął szukać, co w podobnej sytuacji zrobili inni internauci i tym razem Internet przyniósł wreszcie lepsze wieści. – Dowiedziałem się, że można jednak obejść system i to na dwa sposoby. Za jeden zapłacimy ok 500 zł, za drugi – 10 zł – uśmiecha się nasz czytelnik.
Inni właściciele pechowych iMaców odkryli, że problemem jest sposób montażu procesora graficznego na płytce scalonej, która była zamontowana pionowo w komputerze. – Wada karty polega na tym, że procesor graficzny odłącza się pod wpływem użytkowania i temperatury – mówi Piotr.
W trakcie poszukiwań odkrył kilka ciekawych wiadomości z rynku komputerowego. Po pierwsze – ta sama karta graficzna podwaja swoją wartość przez zamontowanie jej w komputerach Apple... – Tę samą kartę graficzną można znaleźć w komputerach różnych marek, np. w Dellach. Można kupić więc używaną kartę z komputerów Dell za 500 zł lub używaną i wyciąganą z komputera Apple za ponad tysiąc złotych – mówi Piotr. Po drugie, wiele osób, w tym jeden grecki youtuber, skutecznie przetestowało metodę naprawiania karty graficznej przez... podgrzewanie jej w piekarniku.
Piotr podczas studiów na Politechnice Wrocławskiej sam składał swoje komputery, więc pomysł niezwykle mu się spodobał. – Wiedziałem, że nie ryzykuję 2,5 tys. zł, a co najwyżej 500 zł – przyznaje. – Rozebrałem komputer niemal na części. Żeby dostać się do karty graficznej, trzeba ściągnąć wyświetlacz, rozpiąć wszystkie kable w środku, wyciągnąć płytę główną, odłączyć zespół chłodzenia karty graficznej i dopiero wtedy można ją wymontować – udało się. Wtedy przyszedł czas na kluczowy moment operacji. – Wsadziłem ją do piekarnika na 8 minut w temperaturze 200 stopni, jak mówił wideoporadnik na youtube.
Po długich ośmiu minutach wyjął kartę i musiał poczekać, aż ostygnie. Ten czas dłużył się niemiłosiernie. – Po wystygnięciu zamontowałem kartę, złożyłem komputer. Od tej pory działa bez zarzutu. Koszt naprawy zredukowałem z 2,5 tys. zł do 10 zł na tubkę nowej pasty termicznej. Nie liczę swojego czasu pracy. Serdecznie pozdrawiam firmę Apple, którzy nie dbają o klienta – podsumowuje Piotr.
Jak wielu komputerów może dotyczyć ten problem? Nie mamy dokładnych danych, ile komputerów z tą kartą zostało sprzedanych, ale w ostatnim kwartale 2012 roku zostało sprzedanych 4,1 mln iMaców. Apple poinformował o wadzie w połowie 2013 r., miesięcznik komputerowy Chip.pl informował o tym w tekście zatytułowanym „Apple przyznaje, masowa usterka karty graficznej w 27–calowych iMacach”. Producent sprzętu uruchomił wtedy program wymiany tych kart, z informacją, że co prawda bazowo obejmuje ona komputery, w których usterka ujawniła się nie później niż 4 lata od zakupu, ale że będą analizować dane serwisowe i w razie potrzeby, udostępni dalszą wymianę. Jak widać, w Polsce ta potrzeba nie zaszła.